Reklama

Zachłanna czy spełniona?

Chce partnerskiego podziału obowiązków, ale kupuje za męża nawet skarpetki i codziennie gotuje obiad. Mówi: jestem szczęśliwa. I zmęczona. O tym, jaka jest Polka, rozmawiamy z Dominiką Maison i Katarzyną Pawlikowską, autorkami badania Polki same o sobie.

Jaka jest Polka?

Katarzyna Pawlikowska: - "Pani Kowalska" nie istnieje. Zgodnie z wynikami naszego badania Polki można podzielić na siedem grup.

Dominika Maison: - Nie jest tak, że myśmy sobie ten podział wymyśliły przy kawie! Analizy statystyczne pozwalają "skleić" poszczególne osoby badane w grupy. Tak, by ich członkowie byli do siebie podobni pod względem przekonań, poglądów, wyznawanych wartości, planów na przyszłość, ale i podejścia do pieniędzy i stylu ich wydawania.

Mogą panie opisać poszczególne grupy?

Reklama

KP: - Nadałyśmy im umowne nazwy. Najliczniejsza grupa to Niespełnione siłaczki. Taka jest co czwarta z nas. Zmęczona codziennością, z poczuciem, że nie wykorzystała wielkiej szansy, ale też stawiająca swoje potrzeby zawsze na końcu. Zachłanne konsumpcjonistki to 17 procent Polek. Dla nich "mieć" jest ważniejsze niż "być". Przywiązują dużą wagę do pieniędzy, znanych marek. Obywatelek świata jest 14 procent, są młode, uczą się, mogłyby mieszkać w każdym państwie europejskim. Tylko trochę mniejszą grupę stanowią Rodzinne panie domu, dla których mąż i dzieci stanowią centrum wszechświata. Rozczarowane życiem to 12 procent - nie widzą perspektyw na przyszłość, są zawiedzione swoim losem. Co dziesiąta Polka to Spełniona profesjonalistka, wykształcona, godząca karierę z prowadzeniem domu. Tyle samo jest Osamotnionych konserwatystek, pań starszych, o tradycyjnych poglądach. 

Patrzę na wyniki badania i jestem zaskoczona, że najliczniejsza grupa Polek to Niespełnione siłaczki. Brzmi smutno...

DM: - One są rozdarte pomiędzy rolą matki Polki a takim stylem życia, jaki prowadzą ich rówieśnice w Europie Zachodniej. Chciałyby mieć partnerskie związki, satysfakcjonującą i dobrze płatną pracę, móc kupić to, co widzą na reklamach. A z drugiej strony nie odpuściły sobie wielu tradycyjnych obowiązków... Problem polega też na tym, że Niespełnionych siłaczek nie stać na zachodni model życia. Są dobrze wykształcone, ale nie mają wysokich zarobków. Albo po studiach z rozbudzonymi ambicjami wracają do rodzinnego miasta, a tam nie ma pracy dla politologa czy teatrologa. Nie mogą pozwolić sobie na książki, kino. I źle im z tym. Są przekonane, że zasługują na więcej.

A Zachłanne konsumpcjonistki?

KP: - To jest grupa najbardziej nastawiona na dobra materialne: ubrania, samochody, kosmetyki. Nawet ich mężczyzna ma być jak z reklamy - macho. A jednocześnie w ogóle nie dbają o swoje zdrowie! Nie robią badań, nie chodzą do dentysty czy ginekologa. To dla mnie było szokujące. Poza tym Zachłanne konsumpcjonistki jako jedyne przyznały się do tego, że są w stanie wydać na coś, czego pragną, więcej, niż mają. Czyli zadłużyć się, wziąć pożyczkę na telewizor z płaskim ekranem, nowy model telefonu. To idealne klientki firm udzielających "chwilówek". I to pomimo, że sytuacja ekonomiczna tych kobiet i ich rodzin jest całkiem dobra!

Które z wyników badania Polki same o sobie najbardziej panie zaskoczyły?

KP: - Nie spodziewałam się, że Polki - i mówię tu o wszystkich grupach - mają aż tak liberalne poglądy w sprawach społecznych. Nasi ankieterzy pytali o rzeczy kontrowersyjne: eutanazję, aborcję, małżeństwa homoseksualne. Okazało się, że co druga z nas uważa, że człowiek ma prawo podjąć decyzję o skróceniu własnego cierpienia, jeśli jest nieuleczalnie chory. I najbardziej zaskakujące: prawie co piąta kobieta w naszym kraju nie widzi nic złego w umożliwieniu parom tej samej płci adopcji dzieci. Oczywiście, między poszczególnymi grupami są różnice. Osamotnione konserwatystki i Rodzinne panie domu, praktykujące katoliczki, są skrajnie przeciwne takim rozwiązaniom.

DM: - Ale już w codziennych sprawach wiele kobiet w Polsce ma poglądy zaskakująco tradycyjne! Sądziłam, że jest lepiej, jeśli chodzi o podział obowiązków domowych. Teoretycznie marzymy o mężczyźnie przyjacielu, który wesprze, z którym można porozmawiać na każdy temat. I który bierze na siebie połowę prac w domu. Tymczasem wiele kobiet codziennie gotuje obiady, choć wracają o 18 zmęczone z biura, sklepu, szkoły. Niemal co trzecia kupuje wszystkie ubrania, od slipek po czapki, dla swojego męża! On sam nigdy tego nie robi, no i nie odwozi dzieci, nie odrabia z nimi lekcji. W świetle tych wyników nie dziwi mnie, że Polki proszone o określenie samych siebie mówią: "Jestem szczęśliwa. I zmęczona".

Jak jest z życiem seksualnym? Nie widzę w raporcie danych na ten temat.

KP: - Pewnie dlatego, że co trzecia z respondentek powiedziała, że nie będzie rozmawiać o sprawach intymnych. A ankieterzy nie chcieli ich dopytywać! To ciekawe, bo pytania nie były trudne. Chciałyśmy się tylko dowiedzieć, jak często Polki się kochają i czy lubią to robić. Niesamowite, że one nie bały się otwarcie wypowiadać w kwestiach tak kontrowersyjnych jak aborcja, in vitro, eutanazja, a krępowały się powiedzieć, że lubią seks.

DM: - Może wstydziły się przyznać, że go nie lubią? Bo jak lubisz seks, to wszystko w porządku - to jest zgodne z obyczajami, modą, nowoczesne. A jak za nim nie przepadasz? Bo mąż przychodzi do łóżka w skarpetkach, nieładnie pachnie. Może krępujesz się do tego przyznać? Tak jak do niskich zarobków.

Zmieniłyśmy się w ciągu ostatnich lat? Jesteśmy inne niż nasze mamy?

DM: - Ogromna zmiana nastąpiła w podejściu do rozwodów. To się musiało dokonać w ciągu ostatnich kilku lat. Jeszcze niedawno Polki uważały, że złe małżeństwo jest lepsze niż żadne. Bo dzieci, bo nie można, tak nie wolno, co ludzie powiedzą. Męczyły się latami w fatalnych związkach. Dzisiaj jest inaczej. Dzisiaj aż 79 procent z nas uważa, że nie ma sensu trwać w relacji, w której jesteśmy nieszczęśliwe. I aż 74 procent wierzy, że rozwód może być początkiem nowego, lepszego życia. Czyli może mieć pozytywne konsekwencje.

KP: - A ja jestem zachwycona tym, że w Polsce kobiety mają coraz większą władzę ekonomiczną. Wiele z nich podejmuje decyzje dotyczące nie tylko zakupu jedzenia, środków czystości, ubrań, ale i samochodu. Wakacji, a nawet mieszkania. Nie jest już tak, że "mężczyzna rządzi". To jest zresztą zgodne z tendencjami światowymi.

DM: - Polki budują domy, negocjują z mechanikami w warsztatach. Weszły w kompetencje mężczyzn, świat, który dawniej do nich należał. Szkoda tylko, że oni nie przejęli części naszych obowiązków. Bo na razie jest tak, że Polka wkroczyła już "do Europy". A jej partner nie nadąża. Ale zobaczymy, jak będzie za kilka lat. Te grupy, na które dzielą się współczesne Polki, nie są wieczne. Będą się zmieniać. Może pojawią się nowe? Może Niespełnione siłaczki przejdą do Spełnionych profesjonalistek albo Rozczarowanych życiem?

Jak wygląda przeprowadzenie takiego badania "od kuchni"?

DM: - Najważniejsze, by dobrać próbę osób badanych tak, by była ona reprezentatywna, czyli żeby na jej podstawie można było wnioskować o wszystkich Polkach. Najpierw losowałyśmy różne miejscowości i tam szukaliśmy kobiet do naszego badania. Chodziło nam o to, by tych 600 pań było taką "Polską w pigułce". Chciałyśmy się dowiedzieć, jak one myślą. Jak im się żyje? Jakimi kryteriami kierują się w sklepie, ale i przy urnie, z kartą do głosowania? Z tymi pytaniami pojechali w teren nasi ankieterzy. I przeprowadzili wywiady, długie rozmowy z odpowiednio dobranymi kobietami. Dzięki temu wyniki możemy generalizować na cały kraj. Możemy powiedzieć: to jest kompletna diagnoza Polek. Sprawdziłyśmy to. 

-------------

Dominika Maison - psycholog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w badaniach konsumenckich. Właścicielka Domu Badawczego Maison.

Katarzyna Pawlikowska - współzałożycielka agencji Garden of Words. Autorka książki Czujesz? ...czyli o komunikacji marketingowej i sprzedaży skierowanej do kobiet.

--------------

Jagna Kaczanowska

TWÓJ STYL 5/2013


Twój Styl
Dowiedz się więcej na temat: Matka Polka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama