Reklama

Jolanta Szymanek-Deresz - profesjonalizm i wrażliwość

"Jestem w kwiecie wieku, pełna energii, zdrowie mi dopisuje, humor także. Z optymizmem patrzę w przyszłość. A ten sposób patrzenia polecam każdemu." - pisała na swojej stronie Jolanta Szymanek-Deresz. Była nie tylko optymistką, ale też jedną z najlepszych parlamentarzystek.

Urodziła się w Przedborzu, a wychowała w Łodzi. Do sejmu kandydowała z okręgu płocko-ciechanowskiego. Szybko przekonała otoczenie, że potrafi z oddaniem reprezentować ten region i w 2007 roku ponownie uzyskała mandat. "Pragnęła stać się częścią Płocka i naprawdę szybko stawała się płocczanką." - powiedział o niej Zygmunt Buraczyński, były wiceprezydent Płocka. Bo Jolanta Szymanek-Deresz nie była posłanką tylko na papierze. Dzięki swojej aktywności została przez tygodnik "Polityka" zaliczona do 12 najlepszych parlamentarzystów: "Specjalista od spraw prawnych, ale równie biegle radzi sobie w sporach politycznych. Z wyczuciem i kulturą. Zwykle wie, o czym mówi, a to rzadka umiejętność w tym Sejmie" - napisano w uzasadnieniu.

Reklama

Wrażliwość i hart ducha

Ukończyła prawo na Uniwersytecie Łódzkim i prowadziła własną kancelarię adwokacką. W latach 2000-2005 pełniła funkcję szefa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Miała okazję poznać najwybitniejsze osobistości światowej polityki i nabrać cennego doświadczenia. Już jako posłanka skoncentrowała się na sprawach międzynarodowych: została wiceprzewodniczącą sejmowej komisji spraw zagranicznych. Pragnęła silnej Polski w silnej Europie i uważała, że nasz kraj ma szanse stać się jednym z najważniejszych w Unii Europejskiej. Jolanta Szymanek Deresz była również członkinią sejmowej komisji konstytucyjnej.

"Polityka hartuje kobiety, ale i wzmaga wrażliwość" - mówiła. I w jej przypadku rzeczywiście tak było. Była silnym i skutecznym politykiem, a zarazem wrażliwą i otwartą osobą. Kochającą żoną, matką i uosobieniem elegancji.

Posłanka z klasą

Była nie tylko doskonałą, znającą języki, parlamentarzystką, ale również prawdziwą damą. Słynęła z dobrego gustu i przez tygodnik "Wprost" została uznana za najlepiej ubraną posłankę. "Z wzajemnością kocha biel, która podkreśla jej opaleniznę", "zawsze starannie ułożona, bardzo kobieca fryzura", "doskonale dobrane dodatki, buty i torebki" - można przeczytać w werdykcie.

W rodzinnym gronie

Uwielbiała życie rodzinne i aktywne spędzanie czasu. Była doskonałą tenisistką (kilkunastokrotną mistrzynią Polski adwokatek, 2007 roku wygrała też turniej parlamentarzystów rozegrany we Wrocławiu). Wolne chwile, których nie miała zbyt wiele, spędzała wraz mężem na podróżach po Polsce, pielęgnowaniu ogrodu i spotkaniach z przyjaciółmi przy kuflu dobrego piwa. Uwielbiała czeską literaturę, a w rzadkich chwilach smutku słuchała muzyki klasycznej.

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy