Reklama

Przez trzy lata nie mogli się spotkać. Pomogła aplikacja

Josh i Michelle poznali się dzięki popularnej randkowej aplikacji Tinder. Ich rozmowy trwały latami, a oni nadal mieli przed sobą pierwsze spotkanie. Wtedy do akcji wkroczyli twórcy aplikacji.

Tinder zwykle kojarzy się z powierzchownymi znajomościami, które szybko się zaczynają i równie szybko kończą. Tym razem było inaczej. Josh i Michelle studiują na tej samej uczelni w Stanach Zjednoczonych, jednak nigdy się nie spotkali. Poznali się za pomocą Tindera i wymieniali ze sobą wiadomości przez trzy lata.

Kiedy Josh po raz pierwszy napisał do Michelle, to odpisała mu dopiero po kilku miesiącach tłumacząc się, że miała rozładowany telefon. W ten sposób para przekomarzała się trzy lata. Za każdym razem wymieniali krótkie zdawkowe wiadomości z wymówką dlaczego nie mogli odpisać wcześniej. Każdą z nich dzielił kilkumiesięczny okres. 

Reklama

Po latach chłopak udostępnił konwersację na Twitterze. Internauci pokochali ich historię, nalegali by para wreszcie spotkała się na żywo. I tu do akcji wkroczył Tinder. Za pomocą mediów społecznościowych twórcy aplikacji skontaktowali się z Joshem i Michelle. Napisali, że mają 24 godziny, by zdecydować w jakim mieście chcą spędzić pierwszą randkę - oczywiście zaoferowali się pokryć wszystkie koszty. Josh i Michelle wybrali Hawaje. 

Pozostaje czekać, na dalszy ciąg tej romantycznej historii, która, miejmy nadzieję, zakończy się happy endem. Z pewnością dowiemy się o tym z Twittera.

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy