Księżna Diana: Nieznane epizody
O Dianie długo wiedzieliśmy to, co chcieli nam o niej powiedzieć Windsorowie. Gdy kobieta, która miała pokornie odegrać rolę małżonki następcy tronu, w końcu zaczęła się buntować, ujawniła szokujące informacje. Pominęła jednak te niewygodne dla siebie. Na przykład romans z pakistańskim kardiochirurgiem. Film "Diana", jaki wszedł właśnie na ekrany, opowiada o tej love story. My publikujemy alfabet innych mało znanych faktów z jej życia.
Penny Thorton była pierwszą osobą, która powiedziała Dianie, że wbrew okolicznościom (od trzech lat księżna była już żoną brytyjskiego następcy tronu) nigdy nie zostanie królową. Spotkanie odbyło się w 1984 roku. Do tamtego dnia Diana żyła w przekonaniu, że w przyszłości zasiądzie na tronie. Słowa słynnej astrolog zrobiły na niej ogromne wrażenie. Potem często je powtarzała w rozmowach z przyjaciółmi.
Przez kilka kolejnych lat Diana i Thorton widywały się wielokrotnie. Gdy w końcu księżna zwierzyła się jej, że "chce wyjść z tego układu", mając na myśli małżeństwo z Karolem, Penny przestrzegła ją, że "rozwód w jej przypadku nie wygląda na szczęśliwe wyjście". Nie wyjaśniła jednak, co w związku z zakończeniem małżeństwa miałoby się okazać dla Diany "nieszczęśliwe".
Kilka lat później, już po urodzeniu Harry’ego, przygotowała niespodziankę dla męża. Zaaranżowała wspólne wyjście na wodewilowe przedstawienie w Royal Albert Hall. Pod jakimś pretekstem opuściła lożę, a chwilę później wszyscy zobaczyli ją tańczącą na scenie do przeboju Billy’ego Joela Uptown Girl.
Karol robił dobrą minę do złej gry, nerwy puściły mu dopiero, gdy wrócili do Kensington Palace. Zrobił awanturę pracownikom dworu za to, że nikt nie doniósł mu o "niedorzecznym pomyśle jego żony". Zabronił też Dianie "kompromitować rodzinę w podobny sposób w przyszłości". Za to wśród londyńskiej publiczności jej występ wywołał furorę - bisowała osiem razy!
Buty na niskim obcasie uważała za swoje ulubione. Miała 170 cm wzrostu, a mimo to była przekonana, że jest zbyt wysoka. Podczas jednej z jej wizyt w Japonii, choć pokazywała się tam w zupełnie płaskich butach, brytyjska prasa odnotowała, że "przewyższała większość mężczyzn z kraju gospodarzy o głowę". Diana bardzo przeżyła te komentarze. Prawie nigdy nie wkładała szpilek. Są dla mnie wszystkim - powtarzała. Imiona William i Harry wybrała wbrew woli męża. To jedna z nielicznych spornych spraw, w których nie ustąpiła Karolowi (on chciał, by nazywali się Artur i Albert). Drugi raz sprzeciwiła mu się również w związku z dziećmi. Przez kilka miesięcy karmiła każdego z synów piersią, co jej mąż uznał za fanaberie. Zwyczajem Windsorów było szybkie przekazywanie dzieci nianiom, które również zajmowały się ich karmieniem.Dzień narodzin Harry’ego (15 września 1984) był momentem, o którym księżna Diana powie po latach: "Wtedy umarły resztki mojego uczucia do Karola". Jej mąż chciał, by drugim dzieckiem była córka. Gdy usłyszał, że jego życzenie się nie spełniło, wszedł tylko na chwilę do pokoju żony, wyraził swoje rozczarowanie jednym zdaniem: "No cóż, to jednak chłopiec". I nie pytając jej nawet, jak się czuje, wyszedł.
Z kolei gdy kilka lat później książę William został ranny w głowę podczas szkolnego meczu golfa (miał pękniętą czaszkę i musiał przejść operację), Karol wpadł tylko na krótko do szpitala, po czym... pojechał do Covent Garden na przedstawienie Toski. Diana była zdruzgotana.
Wykształcenie Diany nie było imponujące. Uczyła się przeciętnie. Miała na tym tle kompleksy wobec błyskotliwych sióstr i młodszego brata, który skończył Oxford, podczas gdy ona kilka razy podchodziła do małej matury. Jeśli już widziano ją z książką w ręku, najczęściej były to romanse Barbary Cartland. Diana nie studiowała na żadnym z brytyjskich uniwersytetów.Edukację zakończyła w szwajcarskim Institut Alpin Videmanette, szkole dla panien z arystokratycznych rodów, która przygotowuje do życia na salonach. Uczyła się tam m.in. urządzania wnętrz i podstaw zarządzania gospodarstwem - rozumianym jako rodzinna rezydencja. Rodzice Diany nie ubolewali, że ich córka nie ma żadnego zawodu. Dla wszystkich było oczywiste, że ma zostać żoną jakiegoś arystokraty i to wyznaczy jej pozycję na resztę życia.
Jeden z zaufanych ludzi Diany wwoził czasem nocą jej kochanka przykrytego kocem do pałacu Kensington na tylnym siedzeniu swojego samochodu. Księżna poważnie myślała o małżeństwie z Hasnatem. Odwiedziła jego matkę w Pakistanie i rozważała nawet przejście na islam. Ale jej kochanek nie chciał żyć pod okiem paparazzich. Ostatecznie to Khan zakończył romans.
Gdy stało się jasne, że Diana wejdzie do rodziny królewskiej, pracownicy dworu poinformowali ją, że musi się od tej pory ubierać zgodnie z etykietą. Oznaczało to m.in. że powinna się przebierać cztery razy dziennie. Nakazano jej też wszyć do spódnic i sukienek specjalne obciążniki, by uniknąć "efektu Monroe", czyli ryzyka, że wiatr podwieje jej sukienkę i poddani ujrzą nogi żony następcy tronu.Diana, która na dwór królewski przybyła z trzema walizkami wypełnionymi dość przypadkową garderobą, zwróciła się o pomoc do jednej z doświadczonych stylistek "Vogue’a". To ona poradziła przyszłej księżnej, by zamiast robić zakupy w Harrodsie, ubierała się u znanych projektantów. Szyli dla niej wszyscy wielcy, co nie uchroniło Diany przed ciągłą krytyką ze strony męża. Po rozwodzie 79 najelegantszych kreacji wystawiła na aukcji charytatywnej.
Świetnie pływała. Wiele razy reprezentowała swoje szkoły na zawodach. Jej specjalnością były skoki z trampoliny. Jako księżna niemal codziennie pływała w basenie królewskim w pałacu Buckingham. Doskonale grała też w brydża. Nauczyła ją tego babka, baronowa Fermoy, jedyna osoba, która odradzała jej wejście do rodziny królewskiej. Diana nigdy nie przepadała za to za jazdą konną, rozrywką obowiązkową w jej sferach. Jako nastolatka spadła w galopie, złamała rękę i od tej pory czuła wobec koni lęk. W początkach małżeństwa Diana zwierzała się siostrom, że nie ma szansy pobyć z Karolem sam na sam, bo ciągle ktoś im towarzyszy. Wcześniej liczyła, że zbliżą się do siebie przed ślubem, gdy zgodnie z tradycją zamieszkała na dworze królewskim. Ale widywała wtedy Karola rzadziej niż na początku ich znajomości. Pokojówki i kamerdynerzy zwykle przekazywali Dianie wiadomość o jakichś pilnych sprawach, które zmusiły narzeczonego do nagłego wyjazdu lub gdzieś go zatrzymały.Po ślubie było podobnie. Jeśli Karol znajdował dla niej czas, zazwyczaj zapraszał też swoich znajomych. "Byłam potwornie zmęczona życiem w tłumie", wyznała później Diana. Książę nie przyjmował do wiadomości, że czuła się samotna w małżeństwie. Gdy w akcie desperacji zagroziła, że popełni samobójstwo, jeśli nie zaczną ze sobą rozmawiać, odwrócił się bez słowa i pojechał na przejażdżkę konną.
Gdy 6 lutego 1981 roku poprosił ją o rękę podczas randki w Windsorze, nie przyniósł nawet pierścionka (zapewnił, że dostanie go później). Przed ślubem Karol nie znalazł czasu, by porozmawiać z Dianą, choć go o to prosiła. Za to spotkał się z Camillą i podarował jej złotą bransoletę z dedykacją. Diana dowiedziała się o tym przypadkiem w przeddzień uroczystości. Zastanawiała się nawet, czy nie odwołać ślubu.
Karol chciał powstrzymać Dianę przed wyjazdem, podejrzewając, że to spotkanie znów zwróci oczy świata na jego żonę. Gdy mu się to nie udało, w złości nakazał zmienić treść bileciku na bukiecie kwiatów dla Matki Teresy, którego przesłanie Diana zleciła jednemu z asystentów, by sugerował, że kwiaty są wyłącznie od niego. Niezależnie od tych intryg spotkanie Diany z Matką Teresą było dla księżnej momentem, w którym postanowiła skupić się przede wszystkim na działalności charytatywnej.
W kim kochała się Lady Di? Co łączyło jej siostrę z Karolem? Czytaj na następnej stronie.
Do najgłośniejszych znajomości księżnej, o których plotkowano, że były czymś więcej, należał jej związek z ochroniarzem Barrym Mannakee (gdy Karol dowiedział się o plotkach, Barry dostał przydział poza dworem). Głośno było też o znajomości Diany z bankierem Philipem Dunnem. Kochankiem Diany bez wątpienia był kapitan James Hewitt, który uczył jej synów jazdy konnej. Skandalem skończył się jej romans z Jamesem Gilbeyem - do prasy wyciekła taśma z nagraniem ich intymnej rozmowy telefonicznej, w której księżna wyrażała obawy przez zajściem w ciążę.
Były koszmarem dzieciństwa Diany. Matka wciąż je zwalniała i zatrudniała nowe, a jej kolejne wybory nie były najszczęśliwsze. Jedna z opiekunek dosypywała Dianie środki przeczyszczające do jedzenia, gdy uznała, że dziewczynka była niegrzeczna. Inna biła ją i jej dwie siostry (Sarah i Jane) drewnianą łyżką po głowie. Kolejna karała dzieci Spencerów za niesubordynację... zderzając je głowami. Diana próbowała odgrywać się na znienawidzonych opiekunkach na własną rękę. Jedną z nich zamknęła "przypadkiem" w łazience. Innej podrzucała pinezki na fotel, w którym zazwyczaj siadała. Wchodząc do rodziny królewskiej, Diana nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo dworska etykieta ograniczy jej wolność. Gdy po tragicznej śmierci księżnej Monako chciała pojechać na jej pogrzeb, sekretarz królowej się nie zgodził. Nie pomógł argument, że księżna uważała Grace Kelly za bliską sobie osobę (gdy Diana panikowała przed jednym ze swoich pierwszych publicznych wystąpień, Kelly rozśmieszyła ją słowami: "Nie martw się, potem będzie już tylko gorzej").Diana interweniowała u samej Elżbiety II i w końcu uzyskała pozwolenie na wyjazd. Podobne negocjacje toczyły się też zawsze, gdy księżna chciała zabrać w oficjalną podróż któreś z dzieci. Za każdym razem musiała pisać list do sekretarza królowej z prośbą o zgodę, której prawie nigdy nie uzyskiwała. Gdy usiłowała potem załatwić sprawę z samą królową, najczęściej również słyszała "nie".
Diana i jej siostry (Sarah i Jane) jadły posiłki z nianiami, mały Charles z ojcem. Matka w samotności. W murach rodowej rezydencji często wybuchały awantury, których dzieci były świadkami. W końcu wicehrabiostwo Althorp się rozwiedli. Po latach Diana wyznała, że relacje z księciem Karolem przypominały jej toksyczny związek rodziców.
Wywarła wielki wpływ na życie Diany. To ona poznała ją z księciem Karolem. Sama miała z nim wcześniej kilkumiesięczny romans. Diana miała kompleks starszej siostry, którą wszyscy uznawali za bardziej elokwentną i przebojową. Od dzieciństwa ze sobą rywalizowały. Sarah traktowała młodszą siostrę protekcjonalnie.Gdy 18-letnia Diana zamieszkała w londyńskim mieszkaniu matki i szukała dorywczych prac, by zarobić na samodzielne życie, Sarah zaproponowała, że... może sprzątać jej dom w Chelsea. I zaoferowała funta za godzinę. Diana przyjęła propozycję. Na polecenie siostry prasowała też koszule jej adoratorom, w większości chłopcom z arystokratycznych rodzin. Potem dorabiała jeszcze jako kelnerka na prywatnych przyjęciach, babysitter i przedszkolanka. Zrezygnowała z pracy, gdy przyjęła oświadczyny księcia Walii.
Dziś nie jest już tajemnicą, że brytyjski wywiad MI5 założył Dianie Spencer teczkę, gdy tylko zaczęła być brana pod uwagę jako żona księcia Karola. Przez lata gromadzono w niej informacje o jej upodobaniach, relacjach z mężem i ludźmi spoza rodziny. Kilka razy do prasy wyciekały szczegóły małżeńskich kłótni, które odbywały się między Karolem i Dianą bez obecności osób trzecich. Stąd przekonanie Diany, że jest podsłuchiwana przez tajne służby na życzenie królowej. A przecieki to sygnał, że jeśli nie będzie pokorna, zostanie skompromitowana.Po rozwodzie księżna zrezygnowała z przysługującej jej ochrony Scotland Yardu z obawy, by ochroniarze nie donosili nadal królowej o tym, co robi. Niektórzy twierdzą, że ta decyzja kosztowała ją życie. Brytyjskie służby nigdy by nie dopuściły, żeby samochodem, którym jechała chroniona przez nie osoba, kierował pijany szofer (Henri Paul, kierowca mercedesa, w którym zginęła Diana, miał 1,7 promila alkoholu we krwi).
Wywiad dla BBC udało się przeprowadzić tylko dlatego, że odbył się w pełnej konspiracji. Zaufani pracownicy Diany przemycili do Kensington Palace kamery. Dzięki temu udało się nagrać materiał w tajemnicy przed ludźmi królowej. Z sondażu Gallupa przeprowadzonego po emisji 55-minutowego wywiadu wynikało, że 84 procent Brytyjczyków uwierzyło w wersję Diany.
Również Mohamed Al-Fayed, ojciec Dodiego, reżyserował romans syna, przesyłając brukowcom informacje o tym, gdzie Dodi i Diana mają zamiar się pojawić. Liczył na wielki show w finale, czyli ślub syna z matką brytyjskiego następcy tronu. Ale 31 sierpnia 1997 roku finałem stała się wielka tragedia. W pogrzebie Diany uczestniczyło półtora miliona ludzi. Dwa i pół miliarda oglądało telewizyjną transmisję z uroczystości. Windsorowie dostali pół miliona listów z kondolencjami. "Królowa ludzkich serc" stała się legendą.
Anna Jasińska
Twój Styl 10/2013