Reklama

ABC Williama i Kate

Dlaczego królowa Elżbieta II dowiedziała się o zaręczynach swojego wnuka dopiero na dzień przed ich oficjalnym ogłoszeniem? Kto upiecze kilkupiętrowy tort weselny dla nowożeńców?

Gdzie Kate Middleton będzie zamawiać kapelusze na wyścigi w Ascot? I kto będzie przyrządzał drinki na wieczorze kawalerskim księcia Williama? Byliśmy, widzieliśmy, sprawdziliśmy. W naszym alfabecie wiadomości wyłącznie z pierwszej ręki.

A - Anglesey: walijska wyspa, dzięki której nowożeńcy przez co najmniej dwa lata nie będą musieli odpowiadać na pytanie „którą z królewskich rezydencji wybiorą na swój dom”. Kontrakt podpisany przez Williama z Royal Air Force (Królewskie Siły Powietrzne) przewiduje, że do 2013 roku książę pozostanie na wyspie jako wojskowy pilot helikoptera ratunkowego. Przez ten czas wraz z Kate Middleton będą mieszkać w wynajętym domu, który potem stanie się jedną z atrakcji turystycznych regionu.

Reklama

B - Bucklebury w hrabstwie Berkshire: miejsce, w którym cztery tygodnie przed oficjalnym ogłoszeniem zaręczyn William poprosił Michaela Middletona o rękę jego córki. Wcześniej uzyskał już zgodę Kate Middleton. Książę wyłamał się w ten sposób z wielowiekowej tradycji, która nakazuje brytyjskim arystokratom pytać o możliwość zawarcia małżeństwa najpierw ojca, a dopiero potem narzeczoną. „Postąpiłem w ten sposób, bo wcale nie byłem pewny, czy Kate będzie chciała za mnie wyjść. A wolałem nie komplikować sytuacji...” – tłumaczył dziennikarzom książę.

C - Clarence House: obecnie londyńska rezydencja księcia Karola i jego drugiej żony, księżnej Camilli. Teoretycznie również jedno z miejsc, które książę William mógłby wybrać kiedyś na swoją małżeńską rezydencję. Ale znawcy relacji na dworze Windsorów uważają, że to mało prawdopodobne. William ma dobre stosunki z ojcem i macochą, ale raczej na odległość.

D - Dyskrecja: znak rozpoznawczy firmy „Kate & William”. W ciągu ich dziewięcioletniej znajomości nie wsławili się ani jednym skandalem. A nawet niewielkie odstępstwa od poprawności (np. pogłoski o flircie Williama z inną dziewczyną) potrafili niezwykle sprawnie tuszować. Swoje zaręczyny przygotowali w takiej tajemnicy, że nawet paparazzi oraz śledzący sytuację na dworze korespondenci prasowi (niemal każda licząca się brytyjska gazeta ma specjalnie oddelegowaną do tego osobę) byli zaskoczeni, gdy 16 listopada ogłoszono stosowny komunikat. Oficjalne źródła potwierdziły, że królowa Elżbieta II została poinformowana o zamiarach wnuka 15 listopada. Zaledwie dzień wcześniej!

E - Eton College: najbardziej prestiżowa szkoła średnia świata. Istnieje od prawie sześciuset lat. Książę William rozpoczął w niej naukę, gdy skończył 13 lat. Roczne czesne w college’u wynosi 35 tysięcy funtów. W szkole obowiązuje specjalny strój, szyty wyłącznie przez uprawnionych do tego krawców: dystyngowany żakiet z doskonałej jakości wełny, kamizelka, biała koszula i muszka. Przez pięć lat nauki William ubierał się tak nie tylko w tygodniu, ale również w weekendy. I był jedynym na roku uczniem, któremu z racji urodzenia przysługiwał pokój z łazienką.

F - Floris: ulubiona marka perfum Windsorów (i Jamesa Bonda). Jedyny na świecie butik tej istniejącej od ponad 280 lat marki mieści się w Londynie przy Jermyn Street. Za perfumy robione tam na specjalne zamówienie („zapach dobierany indywidualnie do osobowości i wspomnień”) trzeba zapłacić około dwóch tysięcy funtów. Na flakon z katalogu wydamy „jedynie” 110. Z okazji ślubu firma wypuściła nowy zapach Wedding bouquet (bukiet weselny). Czy Kate Middleton skropi się nim 29 kwietnia? Oto jest pytanie!

G - Gap Year: Rok przerwy od życiowych decyzji przed wstąpieniem na uniwersytet zafundował sobie zarówno książę William, jak i Kate Middleton (osobno, bo jeszcze się nie znali). On pojechał do Chile i uczył angielskiego Dzieci z biednych rodzin. Ona zwiedzała Europę, po czym… też znalazła się w Chile w ramach tego samego programu co William. Zwolennicy spiskowych teorii uważają, że Kate "polowała na księcia". I jej wypad do Chile, podobnie jak wybór uczelni, na którą wcześniej zdecydował się książę, nie był przypadkowy.

H - Highgrove: Marka stworzona przez księcia Karola, produkująca wyłącznie ekologiczne produkty (spożywcze i pielęgnacyjne). W ofercie ma m.in. niezwykle delikatne mydełka. Jedno z nich (o cytrusowym zapachu) było ulubionym mydłem Williama i jego ojca, który ma nadzieję, że synowa również będzie je zamawiać w jego firmowym sklepie w Tetbury.

I - Ikona mody: Kate Middleton będzie nią na sto procent. Luksusowy amerykański magazyn "Tatler" już ogłosił ją najbardziej obiecującą "kobietą w dobrym stylu", brytyjski Dziennik "Daily Telegraph" umieścił ją na szczycie listy "znanych osób ubierających się z klasą". A ekskluzywny miesięcznik "Vanity Fair" zaliczył do grona najlepiej ubranych kobiet świata.

J - Jigsaw: brytyjska firma odzieżowa średniej klasy (dobre materiały, klasyczne wzory, bez ekstrawagancji), w której Kate Modleton pracowała przez kilka miesięcy po studiach. Od tamtej pory o marce zrobiło się głośno na całym świecie. Jak powiedział nam jednak nieoficjalnie pracownik jednego ze sklepów Jigsaw: "Z tą pracą Kate u nas to bym nie przesadzał. Miała umowę na pół etatu i większość obowiązków mogła wykonywać w domu. Nie widywałem jej w firmie zbyt często. No i dwa razy zrobiła tu zakupy".

K - Kloster: słynny kurort w Szwajcarii, w którym w 2006 roku paparazzi po raz pierwszy przyłapali Kate i Williama na pocałunku. Potem jeszcze kilkakrotnie widywano ich tam w schroniskach - pili grzane wino przy wspólnym stole z przypadkowymi narciarzami. Zdaniem dziennikarzy, którzy śledzili parę na stokach, Kate jeździ technicznie lepiej od Williama, który podobno lubi jazdę brawurową.

L - Lock&Co: firma kapelusznicza z ogromnymi tradycjami (założona w Londynie w 1676 roku), mieszcząca się przy St. James's Street, w której nakrycia głowy zamawiają członkowie rodziny królewskiej. Jedną z jej specjalności są słynne ekstrawaganckie damskie kapelusze, które arystokratki noszą na wyścigach konnych w Ascot. Kate ma opinię kobiety, która robi to doskonale (podobno jest to skomplikowana sztuka i nie każda z klientek ją opanowała). W Lock&Co można też składać nietypowe zamówienia. W 1953 roku przystosowano tu m.in. koronę królewską do wymiarów głowy Elżbiety II - trzeba ją było trochę rozciągnąć przed koronacją, bo miała głowę większą niż jej ojciec, król Jerzy VI.

M - Mahiki: słynny snobistyczny klub nocny (klimaty polinezyjskie) przy Dover Street w jeszcze bardziej snobistycznej dzielnicy Mayafair. To tu książę William po wypiciu kilku ulubionych drinków treasure chest (skrzynia skarbów: brandy, likier brzoskwiniowy, szampan -centa 100 funtów na jeden) wykrzykiwał po krótkotrwałym zerwaniu z Kate: "Jak dobrze! Nareszcie jestem wolny!". Strach pomyśleć, co będzie się działo na jego wieczorze kawalerskim w Clarence House. Już wiadomo, że to właśnie barmani z Mahiki będą obsługiwać imprezę księcia.

P - pierścionek zaręczynowy, który dziś nosi na palcu Kate, przed 29 laty wybrała dla siebie księżna Diana. Jej decyzję uznano wówczas za „wymykającą się tradycji”, która nakazuje, by centralnym i największym kamieniem pierścionka zaręczynowego żony następcy tronu był diament. W pierścionku, który William wręczył swojej wybrance, głównym kamieniem jest sporych rozmiarów szafir otoczony czternastoma małymi diamentami. Klejnot wykonany prawie 30 lat temu przez najstarszy w Wielkiej Brytanii dom jubilerski Garrard (przy Albemarle Street) kosztował 28 tysięcy funtów. Dziś jego wartość wycenia się na 250 tysięcy.

R - Rutungu Lake: to tu w październiku 2010 roku, w małej posiadłości z widokiem na jezioro Rutungu i Mount Kenia, William wyjął z kieszeni pierścionek swojej matki, księżnej Diany, ukląkł przed panną Middleton i poprosił o rękę. Kate od razu powiedziała „tak”. W czterotygodniową podróż do Kenii para wybrała się incognito i bez ochrony. O ich wypadzie wiedzieli tylko najbliżsi członkowie rodziny. William przyznał, że przez całą podróż nie rozstawał się z pierścionkiem. Nosił go... w plecaku.

S - Suknie Kate: na razie sławne są dwie. Czarna szyfonowa, w której Kate spodobała się księciu na charytatywnym pokazie mody w 2002 roku. I niebieska, którą miała na ogłoszeniu zaręczyn w Clarence House. Obie są już podrabiane przez tanie sklepy sieciowe.

T - Tolerance: imię jednego z ulubionych koni królowej Elżbiety II. Jej drugim faworytem jest Concorde. Możliwe, że któryś z nich będzie w dniu ślubu ciągnął karocę, którą z Opactwa Westminsterskiego do pałacu Buckingham pojadą państwo młodzi. W grę wchodzą również m.in.: Mars, Storm, Firework, Barbados i Lahore. Królowa sama nadała imiona wszystkim tym koniom.

U - Urodziny: gdy książę William zaprosił Kate do Windsoru na swoje 21. urodziny (odpowiednik naszej osiemnastki), po raz pierwszy stało się jasne, że to dla niego ważna znajomość. Kilka lat później, z okazji urodzin Kate, wylądował helikopterem przed jej domem.

W - Wedding Cake, czyli wielki tort weselny: upiecze go dla państwa młodych Fiona Cairns z hrabstwa Leicestershire, która od 25 lat zajmuje się cukiernictwem „artystycznym”. Dzieło z ciasta przypominającego keks będzie kilkupiętrowe. Ozdobią je ornamenty z czterech kwiatów, które symbolizują brytyjskie księstwa: róża – Anglię, oset – Szkocję, żonkil – Walię, a koniczyna – Irlandię. I dużo białego lukru.

Z - Zmiana tradycji: po raz pierwszy w historii ceremonia ślubna następcy tronu zostanie w całości nagrana i wydana na płytach (nie tylko CD, ale również winylowych – dla kolekcjonerów). To niejedyna zmiana tradycji związana z księciem Williamem. Był również pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który urodził się w miejskim szpitalu w Paddington, a nie w pałacu. Wbrew dotychczasowym zasadom jako czterolatek uczęszczał też do szkoły dla chłopców – wcześniej dzieci pochodzące z rodziny królewskiej do czasu wstąpienia do szkoły średniej uczone były w pałacu przez guwernantki. Przedmałżeński związek Williama z Kate również przełamywał dotychczasowe zwyczaje – para razem mieszkała i spędzała wspólnie wakacje od prawie dziesięciu lat.

Anna Jasińska

Twój STYL 5/2011

Twój Styl
Dowiedz się więcej na temat: księżna Kate
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy