Reklama

Ciche ofiary wykorzystania seksualnego. „Przemoc żywi się obojętnością”

Codziennie stają się ofiarami przemocy. Są wobec niej bezbronne. Czują się kompletnie bezsilne. Nawet 7 proc. dzieci w Polsce doświadcza wykorzystania seksualnego. To dokładnie pół miliona najmłodszych, które w obliczu sprawcy pozostają bezradne. Konsekwencje tego czynu zostają z nimi na całe życie. Jak rozpoznać, że dziecko zostało wykorzystane? Jak reagować, a w końcu – jak ochronić je przed tego typu sytuacjami?

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.

"Cierpienie dziecka wykorzystywanego nie jest uzależnione od jego wieku. Wszystko jest sprawą indywidualną. Nie ulega jednak wątpliwości, że wykorzystywanie seksualne wywiera wpływ na całe późniejsze życie dziecka. Niszczy je. To nie tylko poczucie bycia kimś gorszym, "brudnym", ale również świadomość popełnianego "grzechu". Dziecko bardzo szybko dowiaduje się, że nie powinno tego robić. Całą winę przypisuje sobie" - tłumaczy w rozmowie z Interią Jolanta Zmarzlik, terapeutka, specjalistka ds. ochrony dzieci przed krzywdzeniem oraz przeciwdziałania przemocy w rodzinie z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Reklama

Wykorzystaniem seksualnym dziecka nazywa się każdy akt seksualny lub o podłożu seksualnym osoby dorosłej, starszej lub silniejszej, który prowadzi do pobudzenia seksualnego tej osoby kosztem dziecka. Krzywdzenie seksualne wiąże się z naruszeniem najbardziej intymnej dla człowieka strefy - jego seksualności. Wykorzystaniem seksualnym dziecka mogą być zachowania związane z kontaktem fizycznym, jak dotykanie intymnych części ciała lub stosunek seksualny, ale również całkowicie z nim niezwiązane - ekshibicjonizm, podglądanie dziecka czy świadome czynienie z dziecka świadka aktów płciowych.

Zgodnie z definicją proponowaną przez WHO: "Wykorzystanie seksualne dziecka to włączanie dziecka w aktywność seksualną, której nie jest ono w stanie w pełni zrozumieć i udzielić na nią świadomej zgody i/lub na którą nie jest dojrzałe rozwojowo i nie może zgodzić się w ważny prawnie sposób i/lub która jest niezgodna z normami prawnymi lub obyczajowymi danego społeczeństwa.

Jak wynika z badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, większość przypadków wykorzystania seksualnego dzieci ma miejsce w ich domu. 80 - 95 proc. sprawców wykorzystywania seksualnego dzieci to osoby z ich bliskiego otoczenia - osoby, od których dziecko jest w pełni zależne, osoby obdarzone przez dziecko dużym zaufaniem.

Wykorzystania seksualnego doświadczają najczęściej dzieci pomiędzy 8. a 12. rokiem życia (to właśnie okres tuż przed dojrzewaniem 10 - 13 lat). Statystyki wskazują, iż ofiarą sprawców wykorzystania seksualnego częściej padają dziewczynki niż chłopcy.

Wstyd i poczucie winy

Wykorzystanie seksualne nie daje symptomów widocznych gołym okiem. Co prawda molestowanie wiąże się z szeregiem objawów, jednak takich, które można określić jako wysoce niespecyficzne. Jak je zauważyć?

"Naszą czujność powinny wzbudzić wszelkie zmiany w funkcjonowaniu dziecka i jego nietypowe zachowania. Mogą to być problemy ze snem, z jedzeniem, zamknięcie w sobie, płaczliwość, agresywność, a nawet nałogowe obgryzanie paznokci. To wszystko może być spowodowane wykorzystaniem seksualnym" - tłumaczy Jolanta Zmarzlik.

Istnieją bowiem wyłącznie trzy pewne i stuprocentowe dowody wykorzystania seksualnego małoletniego. Pierwszy z nich to ciąża u dziewczynki poniżej 16. roku życia. Molestowane są jednak nie tylko dziewczynki i nie tylko te, które mogą już zajść w ciążę. Dowodem na przemoc seksualną względem dziecka jest również choroba weneryczna lub obecność nasienia na ciele lub w otworach ciała.

Specjalistka i terapeutka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę podkreśla, iż dodatkowo u bardzo małych dzieci, w wieku do 9. roku życia, naszą uwagę powinny zwrócić ich wszelkie seksualne zachowania. Jeśli dziecko podejmuje zabawy lub zachowania naśladujące stosunek seksualny, ma wiedzę przekraczającą wiedzę dziecka o fizjologii - wie jak wygląda wytrysk nasienia i potrafi skojarzyć to z zachowaniem seksualnym należy natychmiast interweniować.

"Kiedy zobaczysz dziecko na oczy po raz pierwszy nie zauważysz, że zostało ono wykorzystane seksualnie. Zdasz sobie z tego sprawę dopiero wtedy, kiedy nieco mocniej je poznasz. Zobaczysz, że często funkcjonuje ono zupełnie inaczej, niż inne dzieci, że jest w nim jakaś tajemnica, że w jakiś sposób odstaje od reszty" - podkreśla Jolanta Zmarzlik.

Wykorzystuje, bo chce... "nauczyć miłość"

Oznaką i konsekwencją przemocy seksualnej jest fakt, iż dziecko czuje się winne i odpowiedzialne za wykorzystanie. Wstydzi się tego, co się z nim dzieje. Z wszelkich sił stara się to ukryć. Jednakowo mocno pragnie, aby ktoś to zauważył, jednocześnie jednakowo mocno chcąc, aby nikt tego nie odkrył.

"Dzieci wkładają całą masę wysiłku, żeby dorośli nic nie zauważyli. Mają obawę, że gdyby inni się do nich zbliżyli, zobaczyliby w nich to coś "innego", odrażającego, "brudnego" i mogliby potraktować ich w ten sam sposób, jak sprawca" - tłumaczy specjalistka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jednocześnie to właśnie sprawca wszelkimi sposobami zmusza dziecko do milczenia, które zapewnia mu bezpieczeństwo. Każdorazowo zdaje sobie bowiem sprawę, że robi rzecz nieakceptowalną.

"Praktyka pokazuje, że tych sprawców wykorzystania seksualnego, którzy mają tak ukierunkowany popęd seksualny, że mogą zaspokajać go tylko i wyłącznie za pomocą dziecka jest zdecydowanie mniej niż sprawców, którzy robią to z innych powodów - czyli ich kontakty seksualne z dzieckiem są "kontaktami zastępczymi". Mogą seksualnie współżyć z dojrzałym partnerem, natomiast z jakichś powodów, nieco bardziej psychologicznych, sięgają po dziecko. Takie przypadki odnotowuje się najczęściej. Dlaczego to robią? Mają cały system zaprzeczeń i wytłumaczeń. Bo na przykład "uczą dziecko miłości". Po co później córka, kuzynka, sąsiadka ma wpaść w ręce niedoświadczonej, brutalnej osoby, kiedy to on nauczy jej tej miłości najlepiej? Często też padają słowa, że "dziecko samo chciało". To wydaje się absurdalne, ale sprawcy często uważają, że to właśnie dziecko ich sprowokowało" - dodaje Jolanta Zmarzlik.

Słuchaj, reaguj, zapobiegaj. W ten sposób dziecko woła o pomoc

"Przemoc żywi się obojętnością" - podkreśla Jolanta Zmarzlik.

Jak więc reagować i zapobiegać wszelkim nadużyciom seksualnym wobec dzieci? Podstawą powinien być brak bierności. Każdy, nawet najmniejszy sygnał od najmłodszych powinien wzbudzić naszą czujność.

"Jeżeli coś nas poruszy, wyda się dziwne, reagujmy, konsultujmy i sprawdzajmy. Nie lekceważmy tego, co sygnalizuje nam dziecko. Nie mówimy: "a, wydawało ci się", "co ty opowiadasz?", "nie kłam". Nie podważajmy tego, co mówi. Jeśli zwraca naszą uwagę na jakiś autorytet, osobę powszechnie szanowaną, nie włączajmy mechanizmu, który nakazuje nam szacunek do tej osoby. Jeśli dziecko mówi, że ktoś zachowuje się dziwnie, uwierzmy mu" - zaleca Jolanta Zmarzlik.

Słuchajmy dziecka i dajmy mu szansę na to, aby mogło głośno mówić o swoich obawach. Nauczmy również najmłodszych mówić "nie". Mimo iż podobne zachowanie może być przełomem w naszym sposobie myślenia o wychowaniu, zaprzestańmy podążać za radą wychowania grzecznego, posłusznego i podporządkowanego dorosłym dziecka. W ten sposób wychowamy bowiem osobę, która nie potrafi ochronić własnych granic.

"Osoby wykorzystujące dzieci nie lubią ich oporu. Starają się jak najmniejszym swoim kosztem wykorzystać dziecko. Jeżeli stawia ono zdecydowany opór - krzyczy, mówi: "jesteś głupi", "nie dotykaj mnie", to na ogół odstręcza tego sprawcę" - tłumaczy Jolanta Zmarzlik.

***

Tekst powstał z okazji premiery serialu Polsat Box Go "Matka". To trzymający w napięciu thriller psychologiczny w znakomitej obsadzie. W rolach głównych między innymi Olga Bołądź, Łukasz Simlat, Marcin Kowalczyk i Olaf Lubaszenko. Pomysłodawcą i scenarzystą jest Igor Brejdygant, autor takich hitów jak "Rysa", "Układ" czy "Szadź". Premierowe odcinki produkcji zobaczycie TUTAJ.

Materiał zawierał linki partnerów reklamowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dzieci | przemoc w rodzinie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy