Reklama

Znowu zostanie mamą!

Na razie - chrzestną swej siostrzenicy. Bo dzięki macierzyństwu sama zrozumiała, jak wiele znaczy rodzina.

Kiedy Natasza Urbańska (33) zobaczyła w progu domu swoją starszą siostrę Magdę, była bardzo zaskoczona i nie potrafiła powstrzymać łez. Ale zupełnie rozkleiła się dopiero wtedy, gdy usłyszała prośbę siostry, by podała do chrztu jej nowo narodzoną córeczkę, Małgosię.

- Natasza bardzo się cieszy. Przede wszystkim dlatego, że taki gest ze strony Magdy to przełom w ich siostrzanych relacjach. One się kochają, ale nie zawsze łatwo było im się porozumieć - opowiada nam bliska znajoma aktorki.

Starsza siostra gwiazdy teatru Buffo już od dawna ma poukładane życie rodzinne. Żyje w szczęśliwym związku, ma kilkuletniego synka Ignasia, a teraz po raz drugi została mamą. Aktorce zawsze wydawało się, że więcej je dzieli niż łączy. Kiedy jej siostra pierwszy raz była w ciąży, pani Natasza wypowiedziała do niej ostre słowa: - Boże, Magda, daj spokój. Będzie ci tak wisiało to dziecko na rękach, będziesz taka umęczona, wielka jak namiot po ciąży. Po co? Bo wtedy dla aktorki liczyła się kariera. Macierzyństwo to był bardzo odległy temat. I choć rodzice dobrze o tym wiedzieli, wciąż stawiali jej starszą siostrę za przykład. Chcieli, by młodsza też ułożyła sobie życie i upominali się o kolejnego wnuka. Martwili się trochę czy ich córka odnajdzie szczęście i ciepło u boku swego mistrza i zarazem ukochanego Janusza Józefowicza (51).

Reklama

Dopiero kiedy Natasza wyszła za mąż i została mamą ślicznej dziewczynki, odetchnęli z ulgą. Dla niej to także był przełomowy moment, bo zaczęła lepiej rozumieć siostrę. Wreszcie uświadomiła sobie czym dla Magdy było rodzinne szczęście. Jednak, mimo to, ich kontakty nadal były sporadyczne - obie nie wiedziały jak przełamać te lody.

Narodziny siostrzenicy pani Nataszy stały się impulsem, by cała rodzina znów mogła spotkać się z radością i w pełnym składzie.

KL

Świat i Ludzie 39/2010

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy