Reklama

Znalazł swoją oazę na pustyni

Ma wiele pytań i wciąż szuka odpowiedzi. Zamykał się w różnych klasztorach, by medytować. Teraz wyjeżdża do Egiptu.

Za kilka dni Tomasz Karolak (39) ma samolot do Suezu w Egipcie. Stamtąd musi pokonać 128 km, żeby dotrzeć do koptyjskiego klasztoru św. Pawła. Wierzy, że tam uda mu się odnaleźć upragniony spokój.

- Klasztor z IV w. wciśnięty jest między góry. Mieszka tam 250 mnichów - opowiada z entuzjazmem pan Tomasz. To będzie jego pierwsza wizyta u św. Pawła. Wcześniej w poszukiwaniu wyciszenia zwykle odwiedzał swój ulubiony klasztor w Tyńcu. Jednak ostatnio przekonał się, że miejsce, które do tej pory wydawało mu się uduchowione, stało się... atrakcją turystyczną.

Reklama

Postanowił więc poszukać ukojenia gdzie indziej. Najpierw trafił do klasztoru benedyktynów w Montserrat usytuowanego w górach Katalonii. - Piękne miejsce, ale nastawione na turystów. Nie mogłem tam zebrać myśli. Nieustannie coś mnie tam rozpraszało - wspomina.

Tomasz Karolak to silny mężczyzna, którego trudności zachęcają do działania, a nie zrażają. Dlatego też dalej niestrudzenie szukał swojej oazy spokoju, aż w końcu trafił do kraju faraonów.

- Jak mam w głowie mętlik, jadę szukać ratunku i ładuję akumulatory. Teraz sen z powiek spędza aktorowi jego teatr IMKA. - Niby wszystko jest dobrze, ale czeka mnie wielki remont, na który potrzebna jest masa pieniędzy - wyznaje aktor.

Mamy nadzieję, że pan Tomasz z koptyjskimi mnichami znajdzie sposób i na masę pieniędzy, i na wyciszenie.

IP

Świat i Ludzie nr 30/2010

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Karolak | medytacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy