Reklama

Wychowanie zgodne z prawami natury

Umie łączyć przyjemne z pożytecznym. Dlatego tak ciągnie ją nad rozlewisko. Nigdy nie jedzie tam sama...

Przyjaciele Joanny Brodzik (40) lubią żartować, że to ona powinna prowadzić program "Perfekcyjna pani domu". Wszystko, czego się podejmie, robi po mistrzowsku. Jest świetnie zorganizowana i każda praca wręcz "pali się jej w rękach". Błyskawicznie nakarmi dzieci, ubierze, wyjdzie z nimi na spacer, w międzyczasie uporządkuje cały dom. Nie zmarnuje ani minuty. A w wolnych chwilach czyta książki o tym, jak być mamą idealną! Możliwe? Tak!

Aktorka jest perfekcyjną panią domu!

Dobrze widać efekty ciężkiej pracy. Jej synkowie, Janek i Franciszek (5), rosną jak na drożdżach, są bystrzy, weseli, rozwijają się świetnie. Jak wielu maluchów, mają jednak skłonności do infekcji. Warszawskie pełne spalin powietrze nie służy im dobrze. Pani Joanna jak najczęściej stara się z nimi wyjeżdżać na wieś, by odpoczęli od smogu. Dlatego tak bardzo cieszyła się, gdy opublikowano najnowsze informacje o wynikach oglądalności. Serial Nad rozlewiskiem", którego pani Joanna jest gwiazdą, bije rekordy.

Reklama

W TVP mówi się, że zachęceni świetnym rezultatem szefowie Jedynki, myślą już o zamówieniu kolejnej serii przygód Małgosi z rozlewiska. Właśnie na taką wiadomość aktorka czekała. Serial "Nad rozlewiskiem" to jedyny projekt, w którym po urodzeniu dzieci zdecydowała się grać. Gdy Janek i Franciszek pojawili się na świecie, aktorka postanowiła, że całe swoje życie podporządkuje wychowaniu dzieci. Bo nic nie jest dla niej tak ważne, jak ich dobro i szczęście. Serial "Nad rozlewiskiem" kręcony jest na Mazurach, w malowniczych i ekologicznie czystych terenach w pobliżu Ostródy. To wymarzone miejsce na odpoczynek z małymi dziećmi.

Lubi spacery z synkami do lasu, na łono natury

Więc gdy tylko zaczynają się zdjęcia, pani Joanna z synkami i opiekunką przenoszą się do niewielkiego domku na skraju mazurskiego lasu.

Przez kilka miesięcy mieszkają wśród zieleni, z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Chłopcy dobrze się tam czują, a pobyt traktują jak świetną zabawę. Całe dnie hasają po lesie. Bawią się, grają w piłkę, jeżdżą na rowerach. Mają swoje ulubione miejsce - polanę, gdzie zbierają maliny i jagody. Chodzą tam z mamą w wolnym czasie... Ale pani Joanna traktuje ich wspólny pobyt w pięknych plenerach mazurskiego krajobrazu jak ważny element edukacji. Chce, by chłopcy nauczyli się kochać  przyrodę. Podczas leśnych wycieczek uczą się rozpoznawać ptaki, nazywać drzewa.

- Joanna chce uczyć dzieci szacunku do natury i miłości do zwierząt. Uważa, że to bardzo ważne dla ich rozwoju - opowiada jej znajoma. Największym marzeniem aktorki jest jednak to, by synkowie wyrośli na zdrowych, silnych mężczyzn. Życie wśród natury i zabawy na świeżym powietrzu z pewnością w tym pomogą.

KT

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: macierzyństwo | Paweł Wilczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama