Reklama
Wszystko o Grace

Tajemnice Grace Kelly

Hitchcock uważał ją za najbardziej utalentowaną artystkę, z jaką pracował. Choć jej kariera trwała tylko pięć lat, znalazła się na liście „aktorek wszech czasów”. Gdy w wieku 25 lat zdobyła Oscara, ogłosiła koniec przygody z aktorstwem i została żoną księcia Rainiera III. Na ekrany wchodzi film "Grace, księżna Monako" o Kelly, jakiej nie znaliśmy. W Twoim STYLU wybór najciekawszych faktów z jej życia.

Aktorka z powołania

Debiutowała w filmie w 1951 roku (epizod w kryminale "Czternaście godzin"). Pierwszą ważną rolę zagrała rok później w westernie "W samo południe". Okrzyknięto ją najbardziej obiecującą aktorką Ameryki. W 1954 dostała Złoty Glob (za "Mogambo"), a w roku 1955 Oscara (za "Dziewczynę z prowincji"). Wtedy zdobyła też tytuł najlepszej aktorki w Stanach Zjednoczonych.

Sławę przyniósł jej udział w trzech filmach Hitchcocka: "M jak morderstwo", "Okno na podwórze", "Złodziej w hotelu". Intrygująca była jedna z jej ostatnich ról - w filmie "Łabędź" zagrała dziewczynę, która poślubia księcia, choć nie jest do końca pewna, czy dokonuje dobrego wyboru. Rok później Grace Kelly zrobiła to samo. Podczas pracy nad musicalem "Wyższe sfery", ostatnim filmem, nosiła już pierścionek zaręczynowy.

Reklama

Cannes 1955

Właśnie tam podczas festiwalu filmowego zaaranżowano spotkanie Grace z księciem Monako Rainierem. Do ostatniej chwili nie było jasne, czy do niego dojdzie. Grace prosiła sekretarkę, by wykreśliła "te nudy" z jej grafiku. "Tylko nie książę - powtarzała. - Wykreślić księcia!". W końcu uległa namowom ludzi z Hollywood. To zdarzenie zmieniło jej życie. Grace utrzymywała potem, że już przed drugim spotkaniem "była pewna, że z tej znajomości będzie coś poważnego".

Jedna z jej sióstr opowiedziała jednak biografowi Kelly, że Grace przeżywała wtedy kryzys, marzyła o rodzinie i ucieczce z Hollywood, gdzie mimo sukcesów źle się czuła. Książę był szansą na zmianę. Oświadczył się jej w 1955 roku, kilka dni po Bożym Narodzeniu. Ślub odbył się rok później i był wielkim wydarzeniem. W telewizji oglądało go ponad 30 milionów widzów. Arystoteles Onassis, najbogatszy wówczas człowiek świata, podarował młodej parze 45-metrowy jacht Deo Juvante II. A wytwórnia MGM, z którą Grace była przez lata związana - stroje uszyte dla niej do filmu "Wyższe sfery".

Białe rękawiczki

Długo były symbolem jej stylu. Właśnie dzięki Kelly stały się modne w latach 50. Z ich powodu mówiono o Grace "wymuskana", "wytworna". Nauczyła się je nosić w dzieciństwie, gdy jako sześciolatka została wysłana do Ravenhill Academy - katolickiej elitarnej szkoły podstawowej dla dziewcząt z dobrych domów, prowadzonej przez siostry ze Zgromadzenia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Znakiem rozpoznawczym szkoły - poza mundurkami - były właśnie białe rękawiczki obowiązkowo noszone przez uczennice.

Diana

Pierwsza żona brytyjskiego następcy tronu uważała Grace Kelly za przyjazną duszę ("jedyną osobę zdolną zrozumieć jej sytuację"). Spotkały się w 1981 roku, tuż przed ślubem Diany z Karolem. Grace, która od ćwierć wieku była już księżną, dobrze wiedziała, czym jest nadzorowane przez specjalistów od etykiety życie na dworze. Jej słowa skierowane do przygnębionej Diany: "Nie martw się, kochanie, potem będzie już tylko gorzej" - stały się często powtarzanym cytatem. Gdy w 1982 roku Grace Kelly zginęła w wypadku samochodowym, księżna Diana przyjechała na jej pogrzeb wbrew woli królowej Elżbiety, co naraziło ją potem na nieprzyjemności ze strony męża i członków rodziny królewskiej.

Elegancja

Była dla Grace ważna, jeszcze zanim została księżną Monako. W latach 50. była jedyną aktorką w Hollywood, która przychodziła na plan w futrze z norek (inne rezerwowały sobie taki strój na gale). Lubiła jedwabie, perły, wyszukaną biżuterię. Miała świetne wyczucie stylu i w przeciwieństwie do większości gwiazd rzadko korzystała z usług stylistek. Często inspirowała też reżyserów i kostiumologów, podsuwając własne pomysły na kreacje swoich filmowych postaci.

Była ikoną stylu jeszcze przed ślubem z księciem.Do końca życia uważano ją za jedną z najlepiej ubranych kobiet świata. Na organizowane przez księżną bale charytatywne przyjeżdżały gwiazdy Hollywood. Dzięki wykreowanemu przez Grace wizerunkowi księstwo Monako w latach 60. zaczęło być postrzegane jako elegancki kurort dla elit.

Film

"Grace, księżna Monako" w reżyserii Oliviera Dahana z Nicole Kidman w roli głównej, opowiada o szczególnym epizodzie z życia Grace Kelly. W roku 1962 Hitchcock odwiedził ją w Monako i zaproponował rolę w thrillerze "Marnie". Grace chciała wrócić na plan filmowy i początkowo uzyskała nawet zgodę męża. Potem jednak jej zamiary skomplikowała polityka i intrygi dworskie, które o mały włos nie doprowadziły do utraty władzy przez księcia Rainiera. Marnie zagrała w końcu znana z "Ptaków" Tippi Hedren.

Niedawno rodzina księżnej oświadczyła, że nie zgadza się z wizją reżysera i uważa film jedynie za artystyczną fantazję na temat życia Kelly, nawet jeśli przedstawione w nim fakty odpowiadają prawdzie historycznej. Ciekawostką jest, że reżyser nie uległ presji producentów i nie zgodził się na wprowadzenie zmian, które czyniłyby obraz "bardziej glamour".

Gotowanie

Było wielką pasją Grace Kelly. Od wczesnego dzieciństwa z kuchnią oswajała ją matka, która nigdy nie przypuszczała, że Grace zostanie gwiazdą filmową, i wychowywała ją raczej na "dobrą amerykańską żonę". Kelly wspaniale przyrządzała pieczenie i wykwintne desery. Czasem, gdy ją i księcia odwiedzali prywatni znajomi, uzgadniała z pałacowym personelem, że to ona zrobi jedno z dań (przy prywatnych apartamentach miała swoją kuchnię). Na dworze nie było to mile widziane, choć jej mąż twierdził, że najlepsze potrawy, jakie jadał, były właśnie autorstwa Grace.

Hitchcock

Uważał Grace za najwybitniejszą aktorkę od czasów Ingrid Bergman. Do końca życia powtarzał: "Jak ona mogła mi to zrobić?!". Miał na myśli małżeństwo z księciem, które tak niespodziewanie zakończyło jej błyskotliwą karierę. Nazywał też Kelly "perwersyjną damą". Był zdania, że powściągliwość, którą jej przypisywano, kamuflowała jedynie jej wyjątkowo zmysłową naturę. Współpracownicy Hitchcocka twierdzili, że znany z apodyktyczności reżyser wobec żadnej innej gwiazdy nie wykazywał tyle cierpliwości i... uległości.

Pozwalał jej wprowadzać zmiany w kostiumach i scenografii nawet wtedy, gdy kwestionowała jego sugestie. Zdarzało się, że reżyser zmieniał dla niej ujęcie, jeśli uważała, że powinno wyglądać inaczej. W relacjach z innymi aktorami było to nie do pomyślenia. Clark Gable powiedział po latach, że Kelly była wielką niespełnioną miłością Hitchcocka.

Inteligencja


Była jej mocną stroną. Cięte riposty, przewrotny dowcip - wszyscy, którzy ją znali, podkreślają, że była niesamowicie błyskotliwa. I lubiła się uczyć. Kiedy pracowała w Afryce podczas zdjęć do filmu Mogambo, jako jedyna z całej ekipy uczyła się suahili. Gdy została księżną, jej zainteresowania również wykraczały poza to, czym w tamtych latach zajmowały się żony monarchów i książąt w Europie.

Była na bieżąco ze światową literaturą, śledziła głośne premiery w amerykańskim, brytyjskim i francuskim teatrze. Nigdy nie eksponowała swojej roli w decyzjach męża, ale wiadomo, że książę Rainier zasięgał jej opinii w poważnych sprawach. Grace przekonała go na przykład, że powinien przyznać monakijskim kobietom prawa wyborcze. Doszło do tego w roku 1963. Czasem książę żartował przed podjęciem jakichś decyzji, że "musi skonsultować się ze swoim rządem", mając na myśli żonę.

Josephine Baker


Słynna tancerka pochodzenia afroamerykańskiego przez lata była przyjaciółką Kelly. Ich znajomość rozpoczęła się od incydentu w snobistycznym klubie Stork w Nowym Jorku. Gdy w 1951 roku Baker chciała tam wejść z przyjaciółmi, kelner wyprosił ją, argumentując, że to klub "tylko dla białych". Grace, która była świadkiem sceny, demonstracyjnie opuściła klub, oznajmiając, że "nigdy już nie pokaże się w tym rasistowskim przybytku", dołączyła do znajomych Baker i spędziła z nimi wieczór. Przez lata utrzymywały ze sobą kontakt.

Biografowie opisują kilka innych antyrasistowskich epizodów z życia Kelly. Kiedyś np. do Monako przybyli dokumentaliści z USA. Jeden z filmowców zauważył, że w pałacowej piaskownicy bawią się dzieci białe i czarnoskóre, i powiedział do Grace: "Wolelibyśmy, żeby zabrano kolorowe dzieci, bo film o pani będzie prezentowany też na południu Ameryki (w tamtych latach bardzo rasistowskim - red.)". Księżna Grace, nie okazując emocji, odpowiedziała: "A my wolelibyśmy, żeby zostały".



Lagerfeld

Wieloletni dyrektor kreatywny domu mody Chanel, nazwał księżną Grace "najpiękniejszą blondynką XX wieku". Twierdził, że żadna z wielkich gwiazd filmowych ani arystokratek nie miała takiego wyczucia stylu jak ona. Była też jedną z jego ulubionych klientek. Kiedy przyjeżdżała do Paryża, zabiegał, by zawitała do jego słynnego atelier przy rue Cambon 31. Karl Lagerfeld mówił w wywiadach, że niektóre ze swoich eleganckich kreacji tworzył z myślą o księżnej Grace.

Książę Rainier III Grimaldi

Przed ślubem z Kelly miał wiele kochanek. Gdy po trzydziestce jego doradcy nalegali, by się ożenił ze względów politycznych (księstwu potrzebny był następca tronu), oświadczył, że rozumie wszystkie uwarunkowania, ale zwiąże się tylko z kobietą, którą będzie kochał. Tak nietypowe w arystokratycznych sferach podejście do małżeństwa mogło wynikać stąd, że Rainier był świadkiem rozpadu związku swoich rodziców, którzy pobrali się z rozsądku, bo zdaniem doradców "stanowili odpowiednią parę".

Nieszczęśliwa w małżeństwie matka Rainiera po kilku latach porzuciła męża i dwójkę dzieci, uciekając do Włoch z lekarzem, z którym miała romans. Zanim książę oświadczył się Grace Kelly, korespondował z nią ponad siedem miesięcy. Ich listy się nie zachowały, ale oboje twierdzili, że szybko zaczęli do siebie pisać o sprawach "głębokich i osobistych". "Jest słodki, miły, nieśmiały, a jednocześnie silny - tak Grace opisała narzeczonego jednej z przyjaciółek. - Podobnie jak ja marzy o kochającej rodzinie. Ma świetne poczucie humoru i cudowne oczy, w które mogę wpatrywać się godzinami".

Matką

Była oddaną i troskliwą. Po urodzeniu trójki dzieci (Karoliny, Alberta i Stefanii) za najważniejsze w swoim rozkładzie dnia uważała sprawy związane właśnie z nimi. Sama przygotowywała im ubrania, czytała wieczorem książki, myła (co na dworze książęcym uznawano za nietypowe). Opiekę nad dziećmi powierzała nianiom tylko wówczas, gdy nie była obecna w pałacu lub musiała uczestniczyć w państwowych uroczystościach. Wielokrotnie odmawiała też udziału w oficjalnych spotkaniach, żeby towarzyszyć dzieciom w ważnych dla nich wydarzeniach.

Starała się również, by jak najwięcej czasu spędzały tylko z nią. Zależało jej, żeby nie wyrosły na "rozkapryszonych arystokratów". Gdy zachowywały się zbyt wyniośle, mówiła im: "Pamiętajcie, że wasz dziadek był murarzem", co nie wzbudzało zachwytu jej męża. Choć dbała o dyscyplinę, była mniej zasadnicza niż jej własna matka, która pochodziła z niemieckiej rodziny i była zwolenniczką pruskiej dyscypliny. Grace uważała, że matka jej nie rozumiała.

Pieniądze

Trudno uwierzyć, że Grace Kelly, już jako gwiazda, zarabiała w Hollywood 750 dolarów tygodniowo! Taką gażę gwarantował jej siedmioletni kontrakt, podpisany z wytwórnią MGM na początku kariery. Sprytni producenci szybko zawierali długoletnie kontrakty z dobrze rokującymi aktorkami, by płacić im niskie stawki. Kelly mogła być wypożyczana innym wytwórniom (za jej "gościnne występy" MGM pobierało od konkurencji 50 tysięcy dolarów).

Grając poza wytwórnią, mogła walczyć o wyższe gaże i szybko stała się jedną z najlepiej zarabiających aktorek Hollywood. Na co, poza strojami i biżuterią, wydawała pieniądze? Wynajmowała m.in. jeden z najdroższych w tamtym czasie apartamentów na Manhattanie. 370-metrowe nowojorskie mieszkanie Kelly składało się z jedenastu pokoi. Do hallu wjeżdżało się bezpośrednio prywatną windą. Przed ślubem z księciem Grace mieszkała w nim ze swoją sekretarką.

Nagła śmierć

13 września 1982 roku miała wrócić do Monako z letniej rezydencji Grimaldich w Roc Angel. Czekała ją trudna rozmowa z córką Stefanią (chodziło o związek księżniczki z synem Jeana-Paula Belmondo). Dlatego Grace odprawiła kierowcę i prowadziła auto sama. Na jednym z górskich zakrętów spadła w przepaść. Księżniczka Stefania cudem przeżyła, Grace zmarła dzień po wypadku. Po jej śmierci nastała moda na filmy z Kelly i ubrania wzorowane na jej stylu. Po latach jej postacią inspirowali się znani projektanci, m.in. Oscar de la Renta, Vera Wang i Ralph Lauren.

Ojciec

Grace, John B. Jack Kelly, był murarzem irlandzkiego pochodzenia, który dorobił się w Stanach milionów na interesach w budownictwie. Odnosił też spore sukcesy w sporcie. Był m.in. trzykrotnym mistrzem olimpijskim w wioślarstwie. Twierdził, że sport i rodzina to dla niego dwie najważniejsze wartości, ale całe życie zdradzał żonę z niezliczonymi kochankami (przymykała oko na jego romanse). Ojciec miał o Grace krytyczne zdanie już od jej dzieciństwa. Uważał ją za najgorzej rokującą z całej czwórki rodzeństwa. Denerwowało go, że córka zamiast uprawiać sport, biega na zajęcia teatralne. Gdy została sławną aktorką, powiedział kiedyś: "To niepojęte, że właśnie ona odniosła taki sukces. Obawiałem się, że nie będzie umiała zarobić na życie".

Rodzeństwo

Kelly nie mogło zrozumieć jej artystycznych zainteresowań. Brat John poszedł w ślady ojca i został znanym sportowcem (on również zdobył złoty medal olimpijski w wioślarstwie). Nigdy nie spędzał z Grace zbyt wiele czasu. Siostry Margaret Katherine i Elizabeth Anne również nie znajdowały z wrażliwą i chorowitą w dzieciństwie Grace wspólnego języka i raczej ją lekceważyły. Margaret bywała czasem opiekuńcza wobec młodszej siostry. Ale Elizabeth (najmłodsza z rodzeństwa) zazwyczaj jej dokuczała. Po latach wyznała: "Byłam dla Grace niedobra, bo drażnił mnie jej spokój i opanowanie. Choćbym nie wiem co jej zrobiła, zawsze się do mnie uśmiechała, jakby o nic nie miała żalu". W dorosłym życiu Kelly utrzymywała z rodzeństwem (podobnie jak z rodzicami) poprawne, ale niezbyt bliskie stosunki.

Starsi panowie

W życiu Kelly było ich kilku. Rzadko interesowała się mężczyznami w jej wieku. "Lubię starszych - powtarzała. - Wiedzą więcej ode mnie i to mnie pociąga". Wśród jej kochanków wymienia się między innymi trzech największych gwiazdorów Hollywood tamtej epoki: Gary’ego Coopera, Cary’ego Granta, Clarka Gable’a oraz Olega Cassiniego, projektanta mody i stylistę Jacqueline Kennedy. MGM, wytwórnia reprezentująca Grace, płaciła paparazzim za wstrzymywanie publikacji o jej romansach. Krótkim skandalem zakończył się jedynie jej związek z żonatym Rayem Millandem (jej partnerem z filmu M jak morderstwo).

Wytwórni udało się jednak dość szybko zatuszować aferę, bo producentom zależało, by Grace uważano za chłodną i niedostępną. Nie miało to zbyt wiele wspólnego z prawdą. Kelly lubiła towarzystwo mężczyzn i dobrą zabawę. Nie miała w sobie chłodu ani wyniosłości. Gdy w wieku 25 lat zakończyła karierę filmową, w Hollywood wspominano ją jako wyjątkowo sympatyczną i bezpretensjonalną. Podobną opinię miała również później, gdy została księżną Monako.

Time

Prestiżowy amerykański tygodnik czytany na całym świecie, rzadko zajmuje się życiem filmowych gwiazd. Dla Grace Kelly zrobił wyjątek. Gdy w styczniu 1956 r. oficjalnie potwierdziły się informacje o jej ślubie z księciem Monako, magazyn nie tylko opublikował wielki tekst o tym wydarzeniu, ale potem jeszcze przez kilka miesięcy co tydzień poświęcał aktorce jakiś artykuł. W kwietniowym numerze (ślub odbył się 19 kwietnia 1956 roku) Kelly była nawet na okładce. Natężenie publikacji dotyczących jej życia było w Ameryce tak wielkie, że jesienią na Broadwayu wystawiono sztukę Happy Hunting (Szczęśliwe polowanie), która parodiowała historię Kelly i księcia Rainiera.

Znaczek

Z wizerunkiem Grace Kelly, wydany jednocześnie w Monako i USA kilkanaście lat po tragicznej śmierci księżnej, miał uczcić jej pamięć w obu krajach, w których żyła. Okazało się jednak, że między Ameryką a Monako są rozbieżności co do tego, jak księżna powinna być na znaczku podpisana. Ostatecznie wydano go więc w dwóch wersjach. Na amerykańskiej widniał napis "Grace Kelly", a na monakijskiej "Księżna Grace". Autorem projektu znaczka był polski grawer Czesław Słania.

Anna Jasińska

Twój Styl 6/2014



Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy