Reklama

Tom Hanks: Matkę widywał tylko w święta

Boże Narodzenie to dla niego zapach chleba bananowego i świątecznych przysmaków. Ale nie domowych...

W każdą Wigilię Tom Hanks (57) wsiadał do autobusu i jechał odwiedzić matkę. - Jeśli mi się poszczęściło, to współpasażerki częstowały mnie świątecznymi smakołykami - opowiada aktor. Jego rodzice: Janet i Amos rozwiedli się, gdy miał 4 lata. Ojciec pracował w restauracji, matka była kelnerką. Z trudem utrzymywali 6-osobową rodzinę.

Po rozwodzie Tom i jego starsze rodzeństwo: Larry i Sandra, zamieszkali z ojcem, najmłodszy brat Jim z mamą. Poza świętami Tom widywał się z matką rzadko. - Ponownie wyszła za mąż. Nie miała dużo pieniędzy. Całe dnie spędzała w pracy. Mieliśmy wtedy słaby kontakt - tłumaczy. Janet trzykrotnie zawierała związki małżeńskie, Amos dwukrotnie.

Reklama

Pierwszą żonę, Frances Wong, poślubił 5 lat po rozwodzie. - Miała piątkę własnych dzieci, więc nagle było nas ośmioro! Pamiętam, jak mieliśmy w szkole narysować nasz dom i rodzinę. Zabrakło mi miejsca na kartce, więc namalowałem ich na dachu - mówi Tom. Po 2 latach znów się z ojcem wyprowadzali.

- Ktoś mógłby powiedzieć: koszmar, ale każde dorastanie ma w sobie coś ze złego snu. Z rodzeństwem mówiliśmy sobie, że nasze dzieciństwo jest po prostu inne, niekoniecznie gorsze. Zwłaszcza, że mieliśmy siebie. Jedyne, czego żałuje to faktu, że powtórzył błąd rodziców i jego pierwsze małżeństwo się nie udało. Ale nigdy nie rozłączyłby rodzeństwa, dlatego jego syn Colin (36) i córka Elizabeth (31) zostały z mamą Samanthą Lewes.

Dziś spotykają się nie tylko przy świątecznym stole. Tegoroczne spotkanie z pewnością będzie jednak szczególne. To będzie pierwsza Gwiazdka córki Colina, a drugiej wnuczki Toma - Charlotte (6 miesięcy). M.L

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy