Reklama

Tato, spróbuj zrozumieć!

Osiągnęła sukces. Zbiera gratulacje... I czeka tylko na jeden gest. Od najbliższej osoby. Czy nadejdzie?

Od dawna nie była w rodzinnym domu. I w najbliższym czasie Marta Żmuda Trzebiatowska (26) nie planuje pojawić się w Przechlewie, gdzie od 2005 roku jej ojciec Andrzej jest wójtem. W ostatnich wyborach przeszedł do drugiej tury.

Aktorka unika częstych spotkań z ojcem. Wszystko przez to, że on do tej pory nie pogodził się z życiem, jakie wybrała. Był jedynym przeciwnikiem tego, by została aktorką. - To kłębowisko żmij, nie jest dla ciebie - miał grzmieć, gdy usłyszał o planach córki.

Pragnął, by jego śliczna i rezolutna Martusia została prawnikiem lub, jak on, zajęła się polityką. Był szczęśliwy, gdy usłyszał, że postanowiła studiować administrację rządową. Wtedy nie wiedział, że córka jest już po egzaminach do Akademii Teatralnej w Warszawie. Gdy otrzymała informacje z dwóch uczelni, że została przyjęta na oba kierunki, nie miała wątpliwości, co wybrać. Tylko jak o swoim wyborze powiedzieć ojcu?

Reklama

Nie zrobiła tego sama, zabrakło jej odwagi. O pomoc poprosiła mamę. - Marta wiedziała, że jej wybór był dla ojca wielkim ciosem. Aktorstwo kojarzy mu się z mało poważnym zawodem. Dzisiaj pracujesz, jutro już nie. Nawet polityka wydawała mu się bardziej stabilna - opowiada jego bliski współpracownik.

Rodzina miała jednak nadzieję, że pan Andrzej pogodzi się z tą informacją. Tymczasem... nadeszła kolejna. O miłości jego córki. Kiedy pani Marta związała się z Adamem Królem, nie powiedziała ojcu, że zamieszkali razem. Wiedziała, że tego wyboru tata także nie zaakceptuje. Zwierzyła się tylko mamie, która obiecała zachowanie tajemnicy. Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero rok później. To był drugi cios.

Aktorka rzadko rozmawia dziś z ojcem. Ale źle się z tym czuje. Brakuje jej ciepłych ojcowskich słów, które słyszała będąc dzieckiem. Ma jednak nadzieję, że kiedyś zapracuje sobie na to, by tata wreszcie uznał jej wybór, zrozumiał... Wie przecież, że jest jego najukochańszą córeczką.

PK

Świat i Ludzie 47/2010

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy