Reklama

Szczęśliwy, że już zrzucił... sutannę

Odpoczywa i czeka na propozycje. Choć wie, że nie będzie mu łatwo przestać być "duchownym". W sutannie spędził 11 lat!

Choć grywał drani i kochanków, to jednak dla Polaków jest przede wszystkim księdzem proboszczem z serialu "Plebania". Dlatego kiedy Włodzimierz Matuszak (64) dowiedział się, że serial znika z ekranu, w pierwszej chwili nie uwierzył w tę informację! Jednak szybko uznał, że to jednak dobra decyzja.

- Nie ukrywam, że trochę już byłem zmęczony tym materiałem. Przecież 11 lat to szmat czasu. Nawet nie wiem, kiedy minął... Z chęcią zdjąłem z siebie sutannę i odetchnąłem, bo to mnie już trochę przytłaczało. I nie ma co udawać, ale trwało już zbyt długo. Oczywiście tęsknię za ludźmi, z którymi przez tyle lat pracowałem, ale... za samym tematem już raczej nie - wyznaje aktor.

Reklama

Pan Włodzimierz nie chce zastanawiać się też nad zawodową przyszłością. Zamierza cieszyć się wolnością. Wykorzystać ten czas dla siebie, rodziny, na swoje pasje, a także zatroszczyć się o zdrowie.

- Włodek cierpi na niewydolność nerek, musi być pod stałą opieką lekarską. Wreszcie będzie mógł porządnie o siebie zadbać - mówi nam jego koleżanka z serialu. Aktor odpoczywa, ale jest przekonany, że to jedynie stan przejściowy.

Wkrótce wróci do pracy. Zapowiada tylko, że nie zwiąże się już z żadną produkcją na tak długo. Wystarczy, że tyle lat był proboszczem z Tulczyna.

IP

Świat i Ludzie 50/2011

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: ksiądz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy