Reklama

Syn naukowców, wnuk misjonarzy

Mężczyzna idealny. To dla niego Bridget Jones rzuciła przystojnego Hugh Granta.

Marka Darcy'ego grał dwukrotnie. Pierwszy raz w hitowym serialu kostiumowym stacji BBC "Duma i uprzedzenie". Po raz drugi - u boku Renée Zellweger i Hugh Granta w "Dzienniku Bridget Jones" oraz "Bridget Jones: W pogoni za rozumem".

Co ciekawe, tę drugą rolę Colin Firth (50) przyjął niechętnie, bo wydawało mu się, że pomysł zagrania współczesnej wersji pana Darcy'ego nie będzie trafiony. A jednak, choć wcześniej zagrał w wielu filmach (m.in. w "Angielskim pacjencie", "Zakochanym Szekspirze"), to właśnie postać ukochanego Bridget Jones przyniosła mu popularność i... pożądliwe spojrzenia kobiet na całym świecie.

Reklama

- Po prostu jestem aktorem. Wcielam się w różne role, tak jak stolarz: raz robię krzesła, a raz taborety - skromnie mówi o sobie Firth.

Korzenie

Colin robi wrażenie poukładanego angielskiego dżentelmena. Wychował się w rodzinie naukowców. Mama uczyła teologii na uniwersytecie, a ojciec był wykładowcą historii w college'u. Troje jego dziadków, było misjonarzami i urodzony w Wielkiej Brytanii aktor od 2. tygodnia do 5. roku życia mieszkał w Nigerii.

Pierwsze kroki w aktorstwie stawiał w kościelnych jasełkach. Jako nastolatek parzył kawę i sprzątał garderoby w londyńskim National Youth Theater.

Miłość

Nigdy nie był bohaterem skandali i romansów. Pod koniec lat 80. związał się z aktorką Meg Tilly, z którą ma syna Willy'ego. W 1997 roku poślubił włoską realizatorkę filmów dokumentalnych Livię Giuggioli. Mają 2 synów: Luca (10) i Mateo (7). Mieszka we Włoszech i Wielkiej Brytanii.

Kuchnia

Po jego posturze trudno w to uwierzyć, ale jest smakoszem kuchni wszelakiej. Dużo gotuje i równie dużo je. W kuchni polskiej najbardziej smakuje mu schabowy i żurek.

Pasja

Pasją Firtha jest pisarstwo. Tworzy jednak do szuflady. Opublikował tylko jedno opowiadanie w zbiorze opowiadań brytyjskiego pisarza Nicka Hornby'ego, który prywatnie jest jego przyjacielem. Dochód ze sprzedaży książki przekazali na cele charytatywne.

RB

Życie na gorąco 8/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy