Reklama

Swobodny jeździec

Płaczący juror, zdolny choreograf, gwiazdor, który zawsze mówi to, co myśli. Tylko SHOW przyjaciele Michała Piróga (31) zdradzili, jaki jest, gdy na planie You Can Dance gasną światła.

Płacze, kłóci się z pozostałymi jurorami, potrafi wyjść z nagrania You Can Dance. Nie przebiera w słowach. "Mucha musi pokazać cycki, żeby zaistnieć", powiedział o koleżance z jury. "Ta choreografia jest kupą", podsumował z kolei występ jednego z uczestników.

O sobie mówi: "Jestem Żydem, jestem gejem, niech wszyscy się ode mnie odwalą!". Jego osobowość fascynuje widzów już od pięciu edycji programu. "To prawdziwe zwierzę telewizyjne", takie zdanie o Pirógu ma Agustin Egurrola. SHOW postanowiło zbadać, na czym polega fenomen tancerza i choreografa.

Nie jest niczyim niewolnikiem

"On kocha być w centrum zainteresowania", mówi nam Agustin Egurrola. A przyjaciel Michała, Rafał Maserak dodaje: "Piróg już w rodzinnych Kielcach był kontrowersyjną, bardzo kolorową osobowością i miał oryginalne pomysły. A kamera kocha takich ludzi. Zawsze wiedziałem, że się przebije".

Reklama

Kinga Rusin twierdzi, że Michał jako jeden z nielicznych polskich celebrytów może pozwolić sobie na... bycie sobą. I na tym, według dziennikarki, polega jego fenomen.

"Nie załatwia żadnych interesów, nie spłaca długów wdzięczności, nie ma finansowych zobowiązań i dlatego nie da się nim sterować. Jeśli powie, że czegoś nie zrobi, nikt go do tego nie zmusi", mówi Kinga.

Michał nie musi chodzić na kompromisy, bo nie ma dzieci, kredytu na mieszkanie ani nawet samochodu. Po Warszawie porusza się na piechotę albo taksówkami. Mieszkanie wynajmuje. Takie podejście do życia daje mu wolność i niezależność. Dzięki temu może mówić to, co myśli. Nie jest niczyim niewolnikiem.

"Jesli Michał nagle oznajmi, że jutro wszystko rzuca i wyjeżdża np. do Ameryki Południowej na dwa lata, to ja mu uwierzę", mówi Rusin. Pewnie wtedy spakuje cały swój majątek w dwie walizki i zniknie.

Anioł z lekką ręką

Michał nie gromadzi pieniędzy, wydaje je bez oporów. Bywało, że wchodził do restauracji i fundował wszystkim drinki, bo taki miał gest. Jednocześnie ma duszę artysty, kochającego luksus.

Jeśli jedzie na wakacje, to wszystko musi być z najwyższej półki: od dobrego jedzenia, przez drinki z parasolkami, po atrakcyjne towarzystwo. Potrafi jednorazowo wydać fortunę na ciuchy. Jest pełen sprzeczności, bywa też rozdarty.

"Nie lubi komercji, a jednak jest gwiazdą komercyjnego programu. Potrafi być bestią, powiedzieć coś tak ostro, że zaboli. Ale niewielu też wie, że Michał bywa... aniołem", mówi SHOW Agustin Egurrola.

Choreograf pamięta pewien wieczór, kiedy wracali z Michałem z warszawskiego klubu do domu. Zobaczyli, że ochroniarze biją jakiegoś chłopaka. Nikt nie podszedł, żeby mu pomóc. "Nikt oprócz Michała. To on spontanicznie rzucił się nieznanemu człowiekowi na ratunek. Potem wziął taksówkę i pojechał z nim na pogotowie", opowiada Egurrola.

W samych superlatywach o Pirogu mówi Grażyna Maier, wiceprzewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, do której należy Michał. "Pewnej młodej rodzinie z pięcioletnim dzieckiem spaliło się mieszkanie. Michał zaproponował tym ludziom (a nie znał ich dobrze), by wprowadzili się do niego, dopóki nie znajdą nowego domu", wspomina.

Grażyna Maier dodaje, że Michał jest bardzo otwartą osobą i nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych. "W ten sam sposób rozmawia ze mną i ze sprzątaczką u nas w gminie", mówi.

Potwierdza to Kinga Rusin: "Czasem po programie idziemy z Michałem do kawiarni, żeby pogadać. On ma niesamowitą zdolność błyskawicznego nawiązywania kontaktów. Po 15 minutach zna się już ze wszystkimi", opowiada.

Do źródła pod prąd

Niektórzy twierdzą, że Michał daje się wykorzystywać pseudoprzyjaciołom, którzy chętnie grzeją się w blasku celebryty. Był taki czas w jego życiu, że nie miał pieniędzy, zmagał się z poważną kontuzją kręgosłupa. Wtedy tylko kilka osób chciało mu pomóc.

Szczególna więź łączy go z Agustinem Egurrolą. Czasem sobie dokuczają, ale to właśnie Agustin wyciągnął do Michała rękę, zatrudniając go w swojej szkole tańca. Kinga Rusin natomiast wymyśliła dla niego cykl "Ale sztuka", który robił do programu "Dzień Dobry TVN".

Rusin mówi: "Michał jest bardzo szczerym, nowatorskim artystą. Czasem jestem na niego zła, że rozmienia się na drobne. Powinien mniej korzystać z życia, a więcej pracować".

Egurrola dodaje: "Michał nie lubi artystycznych plagiatów, odcina się od komercji. Ma wszelkie cechy, by być świetnym choreografem. Często jednak odnoszę wrażenie, że on uważa, że do źródła dochodzi się pod prąd".

Grażyna Maier często mówi Michałowi: "Na życie trzeba czasem patrzeć chłodniejszym okiem, a nie tylko sercem". Tylko czy Michał weźmie sobie jej słowa... do serca?

Iwona Zgliczyńska

SHOW nr 11/2010

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy