Reklama

Spacer po cienkiej linie

Coraz więcej osób uważa, że jego kontakty z alkoholem są zbyt częste.

Ostatnio częściej można spotkać go za granicą niż w Polsce. W Nowym Jorku, Hiszpanii, Paryżu. Od jesieni 2009 roku Andrzej Chyra (48) występował na deskach paryskiego teatru L'Odeon grając po francusku w spektaklu "Tramwaj" u boku Isabelle Huppert.

Potem zagrał, tym razem po rosyjsku, w filmie "Znieważona ziemia". W "Sponsoringu" Małgorzaty Szumowskiej miał śmiałą scenę z Juliette Binoche. Pojawi się także w kolejnym filmie tej reżyserki: "Nowhere". Czasem żartuje, że mylą mu się kraje, w których akurat przebywa.

Sukces osiągnął dopiero po trzydziestce

Patrząc na te dokonania można powiedzieć o Andrzeju Chyrze, że jest aktorem spełnionym. Co jest o tyle ważne, że jego droga do sukcesu była długa. Pochodzący z górniczej rodziny, wychowany w Wałbrzychu absolwent wydziałów aktorskiego i reżyserii zaistniał jako aktor dzięki roli psychopatycznego Gerarda w "Długu" Krzysztofa Krauzego w 1999 roku. Andrzej Chyra miał wtedy 35 lat.

Reklama

Sukces zawodowy zbiegł się z rewolucją w życiu prywatnym aktora: związek Chyry z Magdą Cielecką był końcem jego małżeństwa z Martą Kownacką (nie mieli dzieci). Pełna namiętności wspólna aktorska podróż trwała kilka lat.

Choć Chyra i Cielecka rozstali się, pozostali w przyjaźni. Czasem spotykają się na imprezie, premierze lub festiwalu filmowym. Ostatnio widziano ich na spacerze nad Wisłą w Krakowie. Choć od rozstania minęło już kilka lat, wygląda na to, że żadne z byłych partnerów nie jest dziś w stałym związku.

Andrzej Chyra jest ciągle w rozjazdach i dlatego nie jest częstym gościem na warszawskich imprezach. Jednak kiedy już się pojawi za każdym razem towarzyszy mu alkohol. Ostatnio w nietypowym miejscu: podczas prezentacji wiosennej kolekcji w salonie Joop w warszawskiej galerii Mokotów.

Próbuję pić pozytywnie z uśmiechem

Towarzyszy mu zresztą od dawna: od debiutu reżyserskiego ("Z dziejów alkoholizmu w Polsce") po rolę alkoholika we "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". - Wino. Jak wina nie ma, to dżin z tonikiem. Banalna alkoholowa klasyka - odpowiada Chyra na pytanie o to, co pija. - Jestem chłopakiem wychowanym na starej szkole picia - próbuję pić pozytywnie z uśmiechem - dopowiada.

EP

Życie na gorąco 18/2012

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy