Reklama
Ślub już jesienią

Halina Mlynkova wychodzi za mąż

Nieżyjący już ojciec ostrzegał ją; „Nie wychodź a Pepika”, ale ona nie zamierza posłuchać tej rady. Z ukochanym nie chce żyć w wolnym związku.

Dni mijają im pracowicie. Odwiedzają eleganckie praskie restauracje, sprawdzają ich menu i wystrój. Ona rozgląda się za projektantem, który uszyje jej wyjątkową kreację. On, w tajemnicy przed narzeczoną, planuje, gdzie zabrać ją w poślubną podróż. Przygotowania do ślubu Haliny Mlynkovej (36) i czeskiego producenta muzycznego Leszka Wronki (53) idą pełną parą.

- Uroczystość odbędzie się na pewno jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej jesienią - zdradza "Na żywo" znajoma piosenkarki. - Zakochani zdecydowali, że pobiorą się w Pradze, mieście, do którego oboje czują ogromny sentyment. Gości zaproszą niewielu. Tylko najbliższą rodzinę, bliskich przyjaciół. Halina jest bardzo podekscytowana nowym rozdziałem, który otwiera się w jej życiu - twierdzi nasza informatorka.

Reklama

Ślub to początek wspólnej drogi

- Wiem, że panuje moda na wolne związki. Ale ja tak nie chcę. Dla mnie związek to też odpowiedzialność za drugiego człowieka. A ślub jest początkiem wspólnej drogi - powiedziała wokalistka na łamach "Twojego Stylu". Dodała, że jest pewna, że u boku o 17 lat starszego narzeczonego znajdzie upragnione szczęście. - Dla mnie różnica wieku jest zaletą. Czerpię z mądrości i doświadczenia Leszka - stwierdziła.

Wspomniała żartobliwe przestrogi nieżyjącego już ojca, Polaka z Zaolzia, by nigdy nie wychodziła za Pepika. Związek z Leszkiem na poważnie odradzało jej jednak wielu znajomych. Wronka słynie bowiem w Czechach ze słabości do kobiet. Jego miłosne perypetie nieraz gościły na łamach czeskich tabloidów. Producent ma trójkę dzieci. Dwoje dorosłych z pierwszego małżeństwa i 4-letniego Tobiasza, ze związku z kobieta, której nazwisko pozostaje tajemnicą.

Dla Haliny liczyło się jednak przed wszystkim to, że jej ukochany znalazł klucz do serca jej syna. - Leszek ma dobry kontakt z Piotrkiem. Nie mogłabym być z mężczyzną, który nie zaakceptowałby mojego syna - wyznała. Ze względu na dobro dziecka Halina odwleka w czasie planowaną przeprowadzkę do Pragi. Chce, by Piotruś powoli oswajał się z językiem czeskim. - Jest bystry, sporo się sam nauczył, oglądając czeskie bajki i bawiąc się z Tobiaszem, synkiem Leszka - opowiedziała.

Latorośl Haliny tak polubiła partnera mamy, że zaczęła pytać, kiedy ona wyjdzie za niego za mąż... Niewykluczone, że idylla patchworkowej rodziny może nieco drażnić ojca Piotrka - aktora Łukasza Nowickiego (40). Tym bardziej, że Halina odbrązowiła nieco jego nieskazitelny wizerunek, ujawniając kulisy ich rozstania. - Do mediów dotarła informacja, że to z mojej winy. Było więc oburzenie, jak mogłam zostawić kochającego męża. Rzeczywistość była inna, ale nie chcę o tym opowiadać - wyznała.

Zapytana o swój krótki, burzliwy związek z operatorem Bartkiem Prokopowiczem stwierdziła jedynie, że go nie żałuje. - Gdy jesteś zakochana, myślisz, że nawet jeśli przyjdzie gorszy czas, druga osoba będzie miała ochotę o ciebie walczyć. Jeszcze nigdy nie wywalczyłam miłości do końca życia. A może zabrakło do tej walki drugiej osoby? - zastanawia się. Czy Leszek będzie walczył o Halinę, gdy zajdzie taka konieczność? Determinacja, z jaką zabiegał o jej względy, dobrze rokuje ich miłości.

Na Żywo 23/2014

Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy