Reklama

Sceny zazdrości zepsuły uroczysty wieczór

Wiemy już, co na pewno potrafi wyprowadzić aktora z równowagi!

To był dla niego bardzo ważny wieczór. Na warszawskim Mokotowie Borys Szyc (34) przyjął pierwszych gości w swojej nowej restauracji.

- Zawsze marzyłem, by patrzeć na te uśmiechnięte twarze, jak zajadają u mnie - wyznał tuż przed otwarciem w wywiadzie dla jednego z programów śniadaniowych.

Teraz to marzenie się spełnia, a aktorowi zapewne nie brakuje nadziei, że tym razem jego restauracja poradzi sobie lepiej niż ta w Giżycku, którą bez sukcesu kilka lat temu prowadził z Katarzyną Figurą i jej mężem Kaiem Schoenhalsem. Dlatego w dniu otwarcia, gdy w jego knajpie zjawiła się niemal cała śmietanka naszego rodzimego show-biznesu, Borys do roli gospodarza przykładał się z ogromną pasją i zaangażowaniem. W doskonałym humorze, z dumą i uśmiechem na twarzy osobiście witał gości, oprowadzał po lokalu, opowiadał o specjalności kuchni.

Reklama

W roli gospodyni tego wieczoru wspierała go oczywiście ukochana, z którą związany jest od roku - Zosia Ślotała (24). I wszystko szło doskonale. Jednak do czasu...

Ciepłe przywitanie z przyjacielem

Na liście zaproszonych gości znalazł się syn Maryli Rodowicz - Jędrek Dużyński. Gdy pojawił się w drzwiach restauracji, na powitanie wyszła mu Zosia. Para zna się od dawna. Z nim młoda stylistka przyszła jesienią zeszłego roku na rozdanie nagród Viva Foto Award, gdy Borys zajęty był akurat pracą na planie filmowym. Niespełna miesiąc temu nasz fotoreporter przyłapał ich też na spotkaniu w jednej z warszawskich kawiarni.

Nie ma wątpliwości, że dobrze czują się w swoim towarzystwie i darzą sporą sympatią, co zresztą podczas powitania w restauracji Borysa widać było od razu. Po ciepłym przywitaniu Zosia swojego przyjaciela wprowadziła do środka obejmując go w pasie. Najwyraźniej ten czuły gest nie przypadł do gustu Borysowi, bo gdy chwilę później ukochana próbowała z nim zamienić słowo, po wcześniejszym uśmiechu na jego twarzy nie było już ani śladu. Odwrócił się i odszedł.

W poprzednich związkach Borysa to raczej jego partnerkom częściej znany był smak zazdrości. Aktor wielokrotnie dał się poznać z zamiłowania do samotnych imprez do białego rana.

W tym związku role się odwróciły

Obecna ukochana Borysa jest właściwie podobna. Nie stroni od towarzystwa mężczyzn, ma wielu znanych przyjaciół. Kiedy Borys nie może jej towarzyszyć, zawsze znajdzie się ktoś, kto umili jej czas, tak jak na przykład jej znajomy piłkarz Wojtek Szczęsny kilka miesięcy temu na pokazie mody. Okazuje się jednak, że dla aktora nie jest to łatwe do zniesienia, a scena zazdrości na otwarciu restauracji jest tego najlepszym dowodem. Cóż, można powiedzieć - trafiła kosa na kamień.


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc | Zofia Ślotała
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy