Reklama

Przełomowy moment w jej życiu

Właśnie przeżywa swoje pięć minut. Nie tak dawno powiedziała nieskromnie: "Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to moja kariera aktorska będzie miała takie przyspieszenie, jak mercedes SLS".

I jest to bardzo prawdopodobne. O ile tylko wszystkiego nie popsuje… sama Anna Mucha (30). Aktorka bowiem za bardzo uwierzyła w to, że złapała byka za rogi. Ta pewność siebie może ją zgubić…

Zażądała zbyt wysokiej stawki

Po swojej zeszłorocznej wygranej w "Tańcu z Gwiazdami" Ania rzeczywiście nie mogła się opędzić od propozycji zawodowych. Niemal z dnia na dzień została jurorką "You Can Dance" (wystąpiła w wiosennej edycji show, właśnie przygotowuje się do jesiennej), dostała jedną z głównych ról w filmie "Och, Karol" (zdjęcia do komedii właśnie trwają), rolę w filmie "Tylko mnie nie strasz" (jednej z pierwszych polskich produkcji w technologii trójwymiarowej) oraz główną rolę w nowym serialu TVN "Prosto w serce" (ma być emitowany od przyszłego roku zamiast serialu "Majka", wystąpią w nim też znani z "BrzydUli" Filip Bobek i Małgorzata Socha).

Reklama

Miała też zostać prowadzącą nowego programu "Hieny" w Dwójce, ale ponoć… zażądała zbyt dużej stawki. Chciała dostawać 15 tys. zł za każdy odcinek show. Telewizja uznała, że to zbyt wygórowane żądanie i zamiast Ani zatrudni aktorkę Joannę Liszowską (choć mówi się też o prezenterce Agnieszce Szulim). To pierwsza zawodowa porażka aktorki odkąd rozpoczęła się jej dobra passa.

Jednak o tym, że Ania jest zbyt pewna siebie i za bardzo zadziera nosa, mówi się już od jakiegoś czasu. Kiedy zaczęła występować w "You Can Dance", od razu pojawiły się plotki, że to ona chce tam być gwiazdą nr 1. To miejsce dotąd należało do Kingi Rusin, więc prezenterka poczuła się zagrożona, a panie wkroczyły na wojenną ścieżkę. Ich niechęci nie dało się nie zauważyć w trakcie trwania programu…

Musi udowodnić, że zasłużyła na sukces

Ania właśnie rozpoczęła przygotowania do udziału w serialu "Prosto w serce". Ma tam zagrać główną bohaterkę, bokserkę Magdę, więc zaczęła ćwiczyć boks pod okiem trenera. Dzięki treningom aktorka ma nadzieję także zrzucić kilka kilogramów, które przybyły jej po tym, jak przestała występować w "Tańcu z Gwiazdami".

Ania jest bardzo ambitna, więc okazało się, że również w boksie radzi sobie świetnie. Poza tym wie, że aby się utrzymać na szczycie, musi dawać z siebie wszystko. Tylko efektami swojej pracy będzie mogła udowodnić zarówno widzom jak i reżyserom, że naprawdę zasłużyła na swój sukces. I zapracowała na niego swoim aktorskim talentem, a nie kontrowersyjnymi wypowiedziami podsycającymi jej obecność w prasie i telewizji.

Właśnie dlatego Ania odłożyła wszystkie sprawy prywatne na dalszą przyszłość. Choć wreszcie znalazła miłość w związku z Marcelem Sorą (są razem od przeszło roku) i cała jej rodzina czeka na kolejny krok w relacjach tej pary, aktorka o żadnym ślubie ani dziecku nie chce nawet słyszeć. Wie, że najpierw musi ugruntować ledwie zdobytą pozycję w show-biznesie. Stawia więc wszystko na jedną kartę.

MH

Życie na gorąco 35/2010

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy