Reklama
Powrót księżniczki

Carrie Fisher żyła w cieniu sławnych rodziców

​Dobra wiadomość dla wielbicieli "Gwiezdnych wojen". Siódma część gwiezdnej sagi już się kręci.

Reżyser J.J. Abrams zgromadził większość odtwórców ról. Zagrają oczywiście dobrzy znajomi: Mark Hamill (Luke Skywalker), Harrison Ford - Han Solo (w latach 70. był jej narzeczonym) i Carrie Fisher (57) - Leia Solo. Przy niej się zatrzymajmy.

Carrie urodziła się w Beverly Hills. Ojciec - Eddie Fisher, był piosenkarzem, matka - Debbie Reynolds - aktorką (pamiętna z "Deszczowej piosenki"). Rodzinna sielanka skończyła się, gdy Carrie miała 3 lata. Powód był piękny - Elizabeth Taylor.

Po rozwodzie rodziców została z matką. Chodziła do szkoły w Beverly Hills. Nie dokończyła nauki, porwało ją aktorstwo. Debiutowała na Broadwayu w musicalu "Irene". Na dużym ekranie w 1975 roku w filmie "Szampon" Hala Ashby’ego. Dwa lata później grała księżniczkę Leię w "Gwiezdnych wojnach". Na planie "Blues Brothers" wpadła w "złe towarzystwo" - miała narkotykowe ekscesy z Johnem Belushim, Danem Aykroydem i Robinem Williamsem.

Reklama

Po śmierci Belushiego, pocieszając Dana (mieli się pobrać), wpadła w alkoholizm. Podniosła się, zaczęła pisać. Autobiografię "Pocztówki znad krawędzi" przeniesiono na ekran (z Meryl Streep i Shirley MacLaine). W 1983 r. poślubiła piosenkarza Paula Simona. Po roku rozwiedli się. W 1992 r. urodziła córkę Billie Catherine Lourd. W 2008 r. wydała wspomnienia "Wishful Drinking". W tym samym roku w programie "The Late Late Show with Craig Ferguson" przyznała, że cierpi na zaburzenie afektywne dwubiegunowe i co 6 tyg. przechodzi terapię elektrowstrząsową.

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy