Reklama

Na szczęście w życiu zdarzają się cuda

Nadchodzące miesiące będą dla niej pełne radości i zmian. Zostanie babcią!

Jest szczupła, uśmiechnięta, ubiera się z klasą. I choć skończyła już sześćdziesiąt lat, nadal wygląda jak zadbana 40-latka. Efekt kuracji na farmach piękności?

- Raczej pogody ducha, zdrowej diety i ciekawości w stosunku do otaczającego świata - zdradza swój patent na wieczną młodość Irena Jarocka (64). Po wieloletnim pobycie w Stanach Zjednoczonych piosenkarka znów mieszka w Polsce. Tu czuje się najlepiej.

- Ale lata spędzone w Ameryce też miały swój urok - zapewnia piosenkarka. Za ocean wyjechała kilkanaście lat temu. Za mężem, informatykiem, Michałem Sobolewskim, któremu zaproponowano pracę na uniwersytecie w Morgantown. Głos serca był dla niej silniejszy, niż kariera w Polsce.

Reklama

Jednak nigdy nie straciła kontaktu z krajem. Bo wizyty nad Wisłą zawsze dawały jej wielką motywację do pracy i wielką radość życia. - Nie mogę wytrzymać bez polskich zapachów, kolorów, języka, w którym tak dobrze się śpiewa. W Stanach mam dom, ale to w Polsce rozwijam skrzydła. Kupiłam niewielkie mieszkanie w Warszawie, ale coraz częściej myślę o kupnie apartamentu, w którym byłby gościnny pokój dla przyjaciół, a mąż miałby wygodne studio do pracy - zdradza swe plany artystka.

Rodzina jest dla pani Ireny absolutnym priorytetem. Dlatego już dziś cieszy się z nadchodzących świąt, które po raz pierwszy od dwudziestu lat spędzi z rodziną w Warszawie. Przylecą mąż i córka. Monika (27) jest absolwentką studiów Design Communications, pracuje w dziale reklamy Texas Tech University. A swojej mamie zaprojektowała oficjalną stronę internetową.

W rodzinnym życiu pani Ireny zapowiadają się zresztą wielkie zmiany. I to jakie! Wykonawczyni przebojów "Motylem jestem" i "Kawiarenki" w maju zostanie babcią! - Tata jest Amerykaninem, córka też większość życia spędziła w Stanach. Ale chciałabym, by maleństwo mówiło w naszym języku. Już dziś wyobrażam sobie nasze wspólne podróże po Polsce - rozmarza się piosenkarka.

Ale to za kilka lat. Dopiero, gdy pani Irena uzna, że ma ochotę trochę zwolnić tempo życia i pracy. Bo patrząc na to, ile daje teraz koncertów, możemy być spokojni, że raczej nieprędko pożegna się z publicznością.

Tym bardziej, że właśnie na rynku ukazała się nowa płyta Ireny Jarockiej "Ponieważ znów są święta" z kolędami i pastorałkami. - Mam nadzieję, że można w niej poczuć magię świąt. A także to, że w naszym życiu mogą zdarzyć się cuda. W moim również. Miałam trudne dni, w Stanach przechodziłam ciężką depresję. A dziś czuję się spełniona i szczęśliwa. Mam jasno określone cele, plany na przyszłość. A przede wszystkim wiarę, że wszystko musi się udać! - z pewnością w głosie mówi pani Irena.

EZ

Świat i Ludzie 48/2010

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy