Reklama

Na panią Hanię zawsze można liczyć

Ma w sobie energię dwudziestolatki. I chce ją wykorzystać w szlachetny sposób. Przekonają się o tym mieszkańcy Ursynowa.

Gdy Hanna Śleszyńska (51) skończyła 50 lat, zmieniła spojrzenie na wiele spraw. Obiecała sobie, że nie będzie, jak kiedyś, zamartwiać się przyszłością i więcej czasu poświęci na życiowe przyjemności. A także na sprawy znacznie poważniejsze, jak działalność na rzecz innych. Na swoim ukochanym Ursynowie, gdzie pani Hanna mieszka od lat. I słowa dotrzymała.

Aktorka zaangażowała się w wybory samorządowe. Została członkiem komitetu honorowego Stowarzyszenia Nasz Ursynów. To lokalna inicjatywa mieszkańców.

Reklama

- Kiedyś radną była Ania Mucha (30). Teraz chcieliśmy, by Hanna też ubiegała się o mandat. Jest energiczna i ma mnóstwo pomysłów. Mogłaby zaangażować się na przykład w sprawy kultury- mówi jedna z osób pracujących przy wyborach.

Ostatecznie pani Hanna nie zdecydowała się jednak kandydować na radną. - Ale nadal jej się chce i obiecała, że będzie pracować na rzecz Ursynowa - przekonuje nasz rozmówca.

A kto zna aktorkę, ten wie, że nie ma zwyczaju rzucać słów na wiatr. Jest dojrzałą kobietą, która nieustannie poszukuje wyzwań i nowych celów w życiu. W dodatku ma potrzebę niesienia pomocy.

AK

Świat i Ludzie 48/2010

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy