Monika Richardson: Ze Zbyszkiem planujemy ślub
- Ja zawsze chętnie wychodzę za mąż - przyznała Monika Richardson.
Chociaż Monika Richardson (41) z telewizją publiczną związana jest od 18 lat, to nie programy, a jej związek ze Zbigniewem Zamachowskim (52) wzbudza największe emocje. Jeszcze do niedawna obydwoje prowadzili piątkowe Pytanie na śniadanie. Dziś nie pracują już razem, ale wciąż są w sobie szaleńczo zakochani. Czym nadal wzbudzają kontrowersje w środowisku...
Kochacie się, przetrwaliście trudny okres. Myślicie o ślubie?
Monika Richardson: Oczywiście, że tak! Nie mamy jednak ustalonej żadnej daty, ani miejsca na Karaibach (śmiech). Ja zawsze chętnie wychodzę za mąż - powiedziałam to kiedyś niechcący i nadal tak sądzę. Uważam, że lepiej przeżyć nową miłość, niż zasklepić się w swoim nieszczęściu. Po prostu taka jestem.
Jak was przyjęto w roli prowadzących w Pytaniu na śniadanie?
- Normalnie. W telewizji liczy się profesjonalizm. Nie odczuwam niechęci. Cała ta wroga atmosfera wokół mnie i Zbyszka jest nadmuchana.
Wielu odwróciło się od was, gdy się okazało, że jesteście razem?
- To jest przedziwne. Kiedyś przeczytałam, że odwróciła się od Zbyszka jego wieloletnia przyjaciółka, aktorka Ewa Telega. A dwa dni wcześniej siedział z nią w kawiarni i oboje wspominali stare czasy! Zbyszek ma wspaniałych przyjaciół. Nie odwrócili się od niego. Wbrew temu co się czyta, nie popełnił żadnej podłości. A w małżeństwie obie strony mają prawo do jego zakończenia.
Wasze dzieci od razu się polubiły?
- Nasze dzieci się znają i od czasu do czasu spotykają. Ale to nie są częste spotkania, bo dzieci Zbyszka mieszkają w Pęcicach i to tam jest ich środowisko.
Rodzina was wspierała czy miała wątpliwości?
- Moi najbliżsi mieli przekonanie: - Twoje życie, twoje wybory. Moi rodzice uwielbiają Zbyszka. Są szczęśliwi, bo wiedzą, że ja jestem szczęśliwa.
Rozmawiała: R. Gratkowska