Reklama

Los już za nią zdecydował?

Małgorzata Kożuchowska ma coraz więcej pracy i coraz mniej czasu.

Na uroczystości wręczenia Telekamer Małgorzata Kożuchowska (39) była tylko tyle, ile widziano ją na scenie. Nie paradowała po czerwonym dywanie w świetle fleszy. Do Teatru Polskiego wemknęła się bocznym wejściem, ukrywając odważną krótką sukienkę autorstwa jej ulubionej projektantki pod obszernym płaszczem.

Zadaniem aktorki było wręczenie statuetki twórcom najlepszego serialu cotygodniowego. Po zejściu ze sceny po cichu odjechała do domu, omijając bankiet. Wolała spędzić ten czas z mężem Bartkiem, wobec którego ostatnio ma wyrzuty sumienia. Zdaje sobie sprawę, że poświęca mu mało czasu, ale z drugiej strony nigdy nie obiecywała, że będzie tradycyjną żoną...

Zajęta "Rodzinką"

Aktorka od kilku miesięcy wstaje o piątej rano, aby już o szóstej znaleźć się na planie Rodzinki.pl. Zdjęcia trwają do wieczora. Praca nad serialem jest bardzo intensywna i wyczerpująca. Nie wspominając o próbach i spektaklach w Teatrze Narodowym i zdjęciach do serialu M jak Miłość. Gdy udaje się jej wrócić do domu przed 23 - jest szczęśliwa.

Reklama

Jak długo można funkcjonować na tak wysokich obrotach? Stres i ciężka praca powodują, że aktorka staje się coraz bardziej nerwowa. Na planie Rodzinki.pl niespodziewanie zaczął drażnić ją najmniejszy hałas. Ostatnio wyprosiła wózkarza, odpowiedzialnego za płynny ruch kamer.

Przyznaje, że za ciężko pracuje, często ponad siły. I nie zamierza poświęcać się dla rodziny, chyba że dla Rodzinki.pl, w której gra mamę trzech chłopców.

Przemęczenie?

- Jest przemęczona, ale zawzięta. I kocha swoją pracę - mówią osoby z planu. O rolę w nowym serialu walczyła twardo, konkurując z czterema popularnymi aktorkami. Wygrany casting dodał jej skrzydeł, bo - jak sama mówi - tak już ma, że im więcej wyzwań i pracy przed nią, tym większa satysfakcja z tego, co robi. Wiadomo już, że powstanie kolejna seria Rodzinki. pl. Małgorzata Kożuchowska świetnie się sprawdza w roli mamy trzech chłopców i żony Ludwika Boskiego, granego przez Tomasza Karolaka.

Prywatnie natomiast w jej życiu miejsca na taką "rodzinkę" nie ma i raczej być nie może. Zobowiązania zawodowe, jakich się podejmuje, przekreślają bowiem plany na powiększenie rodziny. Zresztą gdyby tego chciała, z pewnością postąpiłaby podobnie jak jej przyjaciółka, Agnieszka Dygant (38) która zrezygnowała z aktorstwa na dwa lata, aby zadbać o siebie, a po zajściu w ciążę - o dziecko. Pani Małgosia jednak inaczej to widzi.

Za wcześnie na dziecko

- Dziecko? Na razie nie jestem na nie gotowa. Chciałabym żyć spokojnie, mniej pracować, ale nie potrafię wyobrazić sobie siebie innej niż w tej chwili. To jeszcze nie ten moment - mówiła w rozmowie z Rewią.

27 kwietnia pani Małgosia skończy 40 lat. Jeśli chciałaby być mamą, najwyższy czas na decyzję. I choć aktorka doskonale z tego zdaje sobie sprawę, wcale nie zamierza rezygnować z pracy. Kiedyś przyznała, że gdy widzi bezmiar cierpień i nieszczęść spotykających podopiecznych fundacji Mam marzenie, której jest ambasadorką, zastanawia się, czy to nie te dzieci powinny mieć pierwszeństwo w naszych domach.

Chce pomagać

Wyznała, że gdy przebywa wśród nieszczęśliwych maluchów, w pierwszym odruchu myśli o adopcji. Po chwili jednak przychodzi refleksja: Czy mając tyle na głowie, byłaby w stanie stworzyć dziecku idealny dom? - Własnemu czy adoptowanemu - nieistotne. To jeszcze nie ten moment. Wydaje mi się, że na tym etapie życia jako ambasadorka mogę więcej zrobić dla podopiecznych fundacji niż jako zastępcza mama - usłyszeliśmy.

Jak Małgorzata Kożuchowska spędzi okrągłe urodziny? Nie będzie miała czasu na przygotowanie wielkiego przyjęcia, ale obiecała mężowi, że w marcu pojadą razem na urlop. To będzie ich czas na podsumowania i być może nowe plany...

AK

Rewia 7/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Kożuchowska | gwiazdy | plotki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy