Kobieta, która rządzi prezydentem
Tryska dowcipem i energią, nie boi się męża, trzęsie Białym Domem. Niektórzy mówią, że gdyby nie ona, Barack Obama nigdy nie zostałby prezydentem.
To pierwsza w dziejach żona prezydenta USA, która najpierw wyszła z jego cienia, a potem jego samego zepchnęła w cień - taką opinię ma 48-letnia Michelle Obama, która w brawurowym stylu właśnie pomogła mężowi po raz drugi zostać przywódcą najpotężniejszego mocarstwa świata. Potwierdził to sam prezydent Barack Obama (51), który tuż po wygraniu wyborów podziękował żonie: "To stało się dzięki Tobie. Dziękuję, Michelle, nigdy nie kochałem cię bardziej!".
Miał za co dziękować. Pierwsza Dama USA w czarujący sposób dba o wizerunek męża. Bez zahamowań opowiada o swym życiu z prezydentem, ujawniając w telewizji, że jej Barack co noc obejmuje ją w łóżku, zawsze ustępuje jej w małżeńskich sprzeczkach i regularnie przegrywa z nią rywalizację na dowcipy. - Nie ma szans, bo ja mam więcej poczucia humoru - uważa.
Talent Michelle Obamy do kreowania wizerunku dobrze opisuje anegdota krążąca w internecie: pewnego razu zabrała swego słynnego męża na kolację. Właściciel restauracji poprosił ją o rozmowę w cztery oczy. Gdy wróciła, mąż zapytał, o co chodziło restauratorowi. "To kolega ze szkoły, który kiedyś kochał się we mnie" - odparła. Na to prezydent: "Gdybyś wyszła za niego, byłabyś dziś właścicielką restauracji". "Nie, Barack, gdybym go poślubiła, byłby teraz prezydentem" - podsumowała.
Michelle Obama nie pochodzi z bogatej rodziny. Jej ojciec pracował w miejskich wodociągach, zaś matka była sekretarką w podrzędnym biurze. Mimo to, będąc uzdolnionym dzieckiem, skończyła prawo na renomowanym Uniwersytecie Harwardzkim. Później pracowała w kancelarii prawnej, w której przyszły mąż był jej... podwładnym! Gdy zarządzała szpitalem, była głównym żywicielem rodziny. Zarabiała na tyle dobrze, że ze swych oszczędności sfinansowała kampanię prezydencką męża w 2008 roku. Prezydent nazywa swą żonę Pierwszym Doradcą. Pracownicy Białego Domu mówią: to dyktatorka, która zawsze stawia na swoim.
Amerykańska prasa niedawno plotkowała, że Michelle Obama chce rozwodu. Ale to musi być bzdura, bo... przy kim innym mogłaby tak błyszczeć?
Papieża Benedykta XVI w obecności elokwentnej Michelle Obamy nie opuszczał dobry humor.
Z brytyjską królową Elżbietą II tak się zaprzyjaźniła, że monarchini pozwoliła objąć się Pierwszej Damie. A nikt nie ma prawa do takiej poufałości.
Żona prezydenta USA dobrze gra w piłkę nożną i wspiera młode amerykańskie piłkarki. Pobierała nauki u samego Davida Beckhama!
Michelle Obama ma nie tylko żywiołową, czarującą osobowość, ale również barwny, szykowny i oszczędny styl ubierania się. Jest również pierwszą w dziejach USA żoną prezydenta, która lubi pokazywać nogi i odsłaniać ramiona!
Pierwsza Dama nie ukrywa swego życia za murami Białego Domu. Lubi się chwalić, że jest dobrą kucharką i często udowadnia to, gotując publicznie. Nadal sama chodzi na zakupy do marketów. Uprawia ogródek i uczy dzieci, jak zdrowo się odżywiać. Imponuje sprawnością fizyczną i z wielkim zapałem rywalizuje w sporcie. Kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boi! W wychowywaniu córek Malii (14) i Natashy (11) potrafi znaleźć miejsce na swobodę i humor.Elżbieta Lis