Reklama

Justyna Steczkowska: Kariera nie jest najważniejsza!

W gronie najbliższych jej osób oczekuje narodzin córki.

Producenci programu "The Voice of Poland" byli mocno zaskoczeni, gdy Justyna Steczkowska (40) poinformowała ich, że jesienią nie zasiądzie w jurorskim fotelu show. Wybór piosenkarki do składu jury w wiosennej edycji programu, w którym zastąpiła Kayah, okazał się strzałem w 10. Tuż po wyemitowaniu pierwszych odcinków okazało się, że Justyna spodziewa się dziecka. Ta wiadomość sprawiła, że stała się najchętniej oglądaną gwiazdą programu. Władze TVP chciały więc "pójść za ciosem" i namówić Justynę do udziału w kolejnej edycji, którą zaplanowano już na jesień. Ale gwiazda powiedziała "nie".

Reklama

Nie ciągnie jej na warszawskie salony

Kariera nigdy dla Justyny nie była najważniejsza. Właśnie minęła 13. rocznica jej ślubu z architektem i byłym modelem Maciejem Myszkowskim. Para od początku nie przepadała za warszawskimi salonami, rzadko pokazując się razem publicznie. Od lat mieszkają z dwoma synami, Leonem (12) i Stanisławem (8), na wsi, oddalonej od Warszawy o 40 kilometrów. Ten dom, zaprojektowany przez Macieja, to ich azyl. Przed willą w wiejskim stylu wykopano ogromny staw, za budynkiem zaś znajduje się boisko piłkarskie dla chłopców.

Nie zostawi maleństwa pod opieką niani

Po przyjściu na świat synów piosenkarka nie spieszyła się z powrotem do pracy. Pozwoliła, by wszystko toczyło się własnym torem, niczego nie robiąc na siłę, nawet kosztem własnej pracy zawodowej. Również teraz, gdy jest w trzeciej ciąży, nie zamierza, jak inne gwiazdy, pracować do ostatniego dnia przed porodem, a później zostawić noworodka pod opieką bliskich lub niani i wracać do pracy. Właśnie dlatego odmówiła producentom "The Voice of Poland".

Jej upragniona córka (podobno dostanie imię Helena) ma przyjść na świat w sierpniu (być może zrobi prezent mamie i urodzi się w dniu jej 41. urodzin - 2 sierpnia). Pierwsze tygodnie, a być może nawet miesiące życia maleństwa Justyna chce spędzić w domu, ciesząc się szczęściem całej rodziny, która wiele w ostatnim czasie przeszła.

Teraz ma wielopokoleniowy dom

Ledwie mąż piosenkarki wyszedł z choroby nowotworowej, na zdrowiu zaczęła podupadać mama Justyny, Danuta Steczkowska. Od kilku lat ma problemy z sercem. Półtora roku temu zasłabła w swoim domu w Stalowej Woli w województwie podkarpackim, a ostatnio rodzina przeżyła dramatyczne chwile, gdy pani Danuta przeszła udar mózgu. Potwierdził to syn Paweł Steczkowski, który w imieniu mamy odebrał odznakę "Zasłużony dla Województwa Podkarpackiego". - Mama nie może mówić - tłumaczył jej nieobecność, dodając, że stan mamy jest stabilny, ale potrzebuje opieki.

Opiekę tę zapewniła mamie Justyna, sprowadzając ją do swojego domu. Choć pojawiły się pogłoski, że pani Danuta zamieszka z córką na stałe, a rodzinny dom Steczkowskich w Stalowej Woli zostanie sprzedany, to na razie taka decyzja nie zapadła. Faktem jest, że u gwiazdy pani Danuta może bez żadnych trosk i kłopotów wracać do zdrowia, ciesząc oczy wnukami, a być może również uczestnicząc w... porodzie wnuczki, bowiem mówi się, że piosenkarka rozważa poród w domowym zaciszu przy asyście położnej.

Bliskość mamy w tak ważnym dla Justyny czasie, to dla niej dodatkowa radość. Teraz naprawdę ma wielopokoleniowy dom, o którym zawsze marzyła. Przez najbliższe miesiące zamierza się nim cieszyć, odkładając na bok wszystkie inne sprawy.

MH


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Steczkowska | ciąża | The Voice Of Poland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy