Reklama

Jestem głodna szczęścia!

Dziewczęcy uśmiech, dyskretna elegancja i świetna dykcja. I ten niezwykły urok, który budzi sympatię i każe wiele wybaczać.Jako dziecko Magda Mołek (34) marzyła o tym, żeby być "panią z telewizji".

Zaczynała w regionalnych telewizjach w Lubinie i Wrocławiu. Potem były stacje: TV Polonia, Canal+, RTL, TVP Puls, w końcu TVP. W niej zaczęła prowadzić festiwale w Opolu i Sopocie. Obecnie związana jest z TVN. Stworzyła na ekranie swój własny niepowtarzalny styl wrażliwej, ale silnej rozmówczyni. Ma cechę, o której marzy każdy dziennikarz telewizyjny: gdy się pojawia skupia na sobie uwagę.

Jak się dzieje w pani życiu zawodowym?

- Dobrze się dzieje. Jestem w "Dzień Dobry TVN" oraz w mojej ukochanej stacji TVN Style, gdzie w grudniu zaczynam prowadzić, razem z Dorotą Wellman, program "Miasto kobiet". Wszystko zmierza ku lepszemu.

Reklama

Pani wygląd także.

- Mam fantastyczną makijażystkę, bardzo dobrego fryzjera i bardzo zdolną dziewczynę, która jest moją stylistką.

To bardzo fajna kombinacja, a pani sama też coś czasem od siebie sugeruje?

- Tak, oczywiście. Jestem już dojrzałą kobietą, wiem czego chcę. I ostatecznie to ja decyduję o tym, jak wyglądam.

Jednym słowem - siadają panie razem i wspólnie się naradzają, tak?

- Moim zdaniem tylko modelki, które pracują na wybiegach ubierają się w to, co wybierze dla nich ktoś inny, czyli projektant. Ja natomiast kieruję się trzema zasadami dobierając swoje kreacje: ma być wygodnie, ma być kobieco i ma być po mojemu.

Czyli również szczupło. Jak udaje się pani zachować linię?

- Geny i zdrowe jedzenie.

Na czym polega zdrowe jedzenie?

- Na myśleniu o tym, co jemy i na tym, żeby żywność, którą spożywamy mieć ze sprawdzonych źródeł. Ja po prostu nie kupuję tam, gdzie nie jestem pewna, że dostanę dobre produkty. Bardzo o to dbam.

A geny? Takie dobre po tacie czy po mamie?

- Po obojgu. Moi rodzice pochodzą z dobrze, jeżeli chodzi o zdrowie, zachowanych rodzin. Więc dostałam to podwójnie, w pakiecie. A podobna jest pani raczej do mamy czy do taty? Im jestem starsza, tym większe widzę podobieństwo do mojej mamy i mocno mnie to zachwyca.

Sport też się liczy?

- Ja jestem osobą, która dosyć szybko się nudzi, więc każde nowe zajęcie po jakimś czasie już mnie nie bawi i przenoszę się na następne. Joga to już bardzo stara historia, teraz spaceruję, bo jestem za leniwa na bieganie. Po prostu mi się nie chce.

A co się pani chce?

- Być szczęśliwą. Jestem wręcz głodna szczęścia.

Co to znaczy być szczęśliwą?

- Największym szczęściem jest znaleźć w życiu swoje miejsce. Ja je mam. Szczęście to również znaleźć swoją drugą połówkę.

Czy jest pani teraz z kimś… szczęśliwa?

- Moje życie prywatne jest tak bardzo moje, że nie jestem w stanie z nikim się nim dzielić.

Bardzo ładna odpowiedź, ale zupełnie dla mnie nieprzydatna. W takim razie zadam pytanie zastępcze.Jakie pani marzenie jeszcze nigdy się nie spełniło?

- Proszę pana, ja jestem bardzo zwyczajną polską dziewczyną, która ma mnóstwo pomysłów na to, jak zapełnić sobie swój czas. Natomiast naprawdę nie chodzę z głową w chmurach, nie jadam na śniadanie kawioru popijanego szampanem. Ja po prostu spokojnie sobie żyję.

Pani strasznie pilnuje swojej prywatności.

- Bo to jest bardzo cenna rzecz. Warto mieć swój świat. Zachęcam wszystkich do tego, żeby mieli swoje życie, swój świat.

Michał Wichowski

Świat i Ludzie 47/2010

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Mołek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama