Reklama

Jej były mąż ich atakuje

Rozstała się z pierwszym mężem 18 lat temu, w zgodzie. Ostatnio naraziła mu się swoją odwagą.

Na profilu pierwszego męża Hanny Lis (44) na portalu społecznościowym pojawił się osobliwy wpis. Były mąż Hanny Lis zamieścił link do felietonu Tomasza Lisa (48). Wykpił zaangażowaną politycznie wymowę tekstu i dodał: "Tomku, zajmij się lepiej swoją żoną, której odbija". Zapytaliśmy Hannę, jak zareagowali z mężem na te słowa.

- Nie śledzimy wpisów mojego byłego męża. Nie interesują nas komentarze, które zamieszcza - powiedziała "Na żywo". - Nie mamy ze sobą kontaktu i nie zamierzam komentować spraw prywatnych - dodała. Hanna rozwiodła się z pierwszym mężem w 1998 r., ale, jak widać, jej osoba wciąż wzbudza w nim niechęć.

Reklama

Poznali się w czasach, gdy Hanna uczęszczała do warszawskiego prestiżowego liceum im. Stefana Batorego. - Wysoki, przystojny, dobrze ubrany. Przyjeżdżał po nią samochodem. Trudno było go nie zauważyć - wspomina jej koleżanka z klasy z rozszerzonym językiem włoskim. Był starszy od Hanny o 8 lat, pracował już jako prawnik. Oboje kulturalni, oczytani, obyci ze światem. Łączyła ich miłość do języków, sztuki, której on był kolekcjonerem.

W 1989 r. 19-letnia Hanna i jej narzeczony wzięli ślub. Pięć lat później ponownie stanęli przed ołtarzem, tym razem jako świadkowie uroczystości Tomasza Lisa i jego pierwszej żony. We czwórkę stanowili zgraną parę przyjaciół. Hanna z mężem odwiedzili Lisów w Stanach Zjednoczonych podczas Bożego Narodzenia, gdy Tomasz pracował tam jako korespondent. Jednak gdy kariera Hanny zaczęła się rozwijać, w ich małżeństwie zaczęło się psuć.

Czy dlatego, że ona nie chciała być tylko ozdobą? Znajomi szeptali, że były poważniejsze powody. Po 9 latach związek rozpadł się, a rozwód przebiegł bez problemów. - Podpisaliśmy intercyzę i podział majątku. Dzięki temu rozstaliśmy się szybko i kulturalnie - zdradził były mąż w jednym z tygodników. Hanna otrzymała m.in. mieszkanie na Powiślu, w którym po latach zamieszkała z Lisem. Skąd więc tak ostre słowa pierwszego męża na Facebooku? Czy ma to związek z felietonem Hanny na portalu "Na temat", który opublikowała po wyznaniu Katarzyny Figury o domowej przemocy?

Broniła w nim pokrzywdzonych kobiet wskazując, że katami są też mężczyźni w nowych modelach jaguara, którzy mieszkają w willach ze starannie przystrzyżonym trawnikiem. Jej wpis był zaskakująco empatyczny. O miłości jej pierwszego męża do luksusowych aut tej marki krąży wiele anegdot. A jego druga żona Zofia Ragankiewicz jest inicjatorką ruchu "Mamy dość!" walczącego z przemocą domową. W wywiadach ujawniła, że była jej ofiarą.

- Hanna była świadkiem w procesie Zofii i jej męża. Jej zeznania były dla Zosi bardzo ważne - mówi nam osoba z ich otoczenia. Sprawa nie miała jeszcze finału. - Nie mogę się na ten temat wypowiadać - powiedziała nam Ragankiewicz. Na swoim portalu mężczyzna zamieszcza gorzkie teksty, jak ten, że miłość ojca jest ważniejsza niż matki z komentarzem: "Interesujące. Dla ojca, któremu uniemożliwia się widywanie dzieci".

- Ma trudną sytuację. Po dwóch rozwodach stał się zgorzkniały. Kobiety swojego życia oskarża o wszystkie niepowodzenia - zdradza nam jego znajomy. W przypadku słów o Hannie jednak się zreflektował, bo wpis zniknął z sieci. Mimo próśb o wypowiedź nie udało nam się z adwokatem porozmawiać.

9/2015 Na Żywo

Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy