Reklama

Inaczej wyceniają przeszłość

Wydawało nam się, że już dawno jest po wszystkim… W lutym doszło do rozprawy rozwodowej Edyty Górniak (37) i Dariusza Krupy (33).

Po wcześniejszej przepychance medialnej, głównie dotyczącej powodów rozpadu ich małżeństwa i opieki nad 6-letnim synkiem Allanem, sama sprawa w warszawskim sądzie przebiegła nadzwyczaj sprawnie. Oboje zgodzili się na rozwód bez orzekania o winie, a opiekę nad synem sąd podzielił po równo.

Allanem przez dwa tygodnie zajmuje się Edyta, przez kolejne dwa Darek, a wakacje rodzice dzielą na pół. I choć nie obywa się bez zgrzytów, to jednak ostatnio byli małżonkowie w sprawach wspólnego wychowania syna dogadują się chyba coraz lepiej. Kilka dni temu na przykład razem podjęli decyzję, że ich pociecha od nowego roku szkolnego zacznie naukę w szkole muzycznej.

Reklama

Przez kilka lat tworzyli razem muzykę

Przed sprawą rozwodową Edyta i Darek w towarzystwie swoich adwokatów dogadali się również w sprawie wspólnego majątku. A mało tego nie było… Przez nieco ponad 4 lata małżeństwa wszystko mieli wspólne, razem pracowali i co za tym idzie razem zarabiali pieniądze. Darek był menedżerem, ale również producentem i autorem muzyki do piosenek Edyty - wyprodukował m.in. płytę „E.K.G”). Twórczość nie łatwo było podzielić, ale w końcu Darek zrzekł się praw autorskich na rzecz byłej żony.

Z rzeczy bardziej przyziemnych, Darkowi przypadł luksusowy Lexus, bo Edyta i tak nie ma prawa jazdy oraz warta obecnie 3 mln złotych willa w podwarszawskim Milanówku, którą odziedziczył po rodzinie. Edyta wyprowadzając się z domu do ekskluzywnego apartamentu na wilanowskim osiedlu Avantgarden nie wzięła nic, za to zatrzymała swój panieński nabytek – dom w Portugali.

Niespodziewany powrót do przeszłości

Teoretycznie wszystko więc było między Edytą, a Darkiem załatwione. Teraz jednak niespodziewanie ona zmieniła zdanie! Jak szepce się na salonach, Edyta jednak zamierza walczyć z byłym mężem o podział majątku w sądzie. Podobno chodzi głównie o to, że piosenkarka nic nie zabrała z domu, w który przecież inwestowała swoje pieniądze przez kilka lat.

Skąd teraz taka decyzja? Niewykluczone, że doradził jej to jej nowy ukochany. Przypomnijmy, że Edyta spotyka się z wziętym prawnikiem. Ponoć to on nawet miałby ją reprezentować w sądzie. Chyba szykuje się ostra walka…

RB

Życie na gorąco 34/2010

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy