Reklama

Dla niego zrezygnowała z pracy

Ta zaskakująca decyzja może mieć drugie dno…

Takie rzeczy zdarzają się wyjątkowo rzadko. Zrezygnować z dobrze płatnej posady i to w kryzysowych czasach? Lidia Popiel (52), żona Bogusława Lindy (59) nie będzie gospodynią programu Gotowe na zmiany w Polsat Café, gdzie bohaterkami są kobiety, które zdecydowały się zmienić swój wygląd w klince chirurgii plastycznej.

W trybie awaryjnym, na dwa dni przed realizacją pierwszego odcinka, zastąpiła ją Elżbieta Zającówna (53). I chociaż ta zmiana ucieszyła wielbicieli talentu dawno nieoglądanej aktorki, znanej m.in. z serialu Matki, żony i kochanki, ciekawość budziły powody rezygnacji Lidii Popiel, która tak bardzo przecież zabiegała o tę pracę.

Reklama

W kuluarach telewizyjnej stacji mówi się o dwóch ważnych powodach. Nie umknęło uwadze, że pani Lidia pojawiła się niedawno w towarzystwie innych gwiazd na konferencji prasowej renomowanej kliniki chirurgii plastycznej La Perla, konkurencyjnej do tej, która jest sponsorem programu Gotowe na zmiany. Czyżby znana fotografka otrzymała bardziej lukratywną propozycję niż ta z Polsat Café? Tego nie można wykluczyć.

Ale jest jeszcze inny powód. Mąż. Ostatnie lata nie należą do najlepszych w karierze Bogusława Lindy. To jego żona jest bardziej aktywna zawodowo i widoczna, czego podobno aktor nie znosi najlepiej. Wprawdzie nigdy nie uskarżał się na to, że znalazł się na bocznym torze, ale najbliżsi wiedzą, że ta sytuacja trochę zaczyna mu doskwierać.

– Lidzia dobrze wyczuwa jego nastroje. Kiedy wie, że jest mu potrzebna, potrafi wszystko odłożyć na drugi plan – twierdzi jej przyjaciółka.

MP

Rewia 43/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Bogusław Linda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy