Reklama

Definitywny koniec amanta?

Matka jego córki urodziła kolejne dziecko. Tym razem syna.

Po raz drugi został ojcem! - taka informacja na temat Hugh Granta (52) obiegła niedawno zachodnią prasę. Brytyjski aktor, który od kilku lat głośno protestuje w sprawie przekraczania przez media granic prywatności gwiazd, oczywiście za nic nie chciał potwierdzić tej szczęśliwej nowiny. W końcu jednak, by uciąć spekulacje, uległ.

Oficjalne potwierdzenie na twitterze

- Jestem zachwycony, że moja córka ma brata. Kocham ich oboje niewyobrażalnie mocno. Mają fantastyczną mamę. Żeby było jasne, to ja jestem tatą - napisał na swoim profilu na twitterze. Kilka godzin później podziękował jeszcze za gratulacje i dodał, zapewne do polujących pod domem świeżo upieczonej mamy paparazzich: "Mam nadzieję, że moja rodzina będzie pozostawiona w spokoju".

Reklama

Chłopiec, który przyszedł na świat, dostał imiona Felix Chang. To drugie dziecko Hugh Granta i chińskiej fotomodelki Tinglan Hong (33). Jesienią 2011 roku urodziła się im Tabitha.

Czy w końcu zamieszka z Tinglan?

Córka, czego nie ukrywał Hugh, była "dziełem przypadku". Aktora i Tinglan bowiem połączył tylko przelotny romans. Gdy okazało się, że fotomodelka jest w ciąży, owszem, kupił jej dom w Londynie nieopodal swojego, a po narodzinach angażował się w opiekę nad małą, ale o związku nawet nie chciał dyskutować. Mało tego, niedługo potem wszystko wskazywało na to, że spotyka się z niemiecką aktorką Elisą Schmidt.

Teraz jednak trudno mówić o wpadce. Czyżby Hugh w końcu dojrzał do założenia rodziny? Przypomnijmy, że filmowy gwiazdor ma sławę wiecznego amanta i zatwardziałego kawalera. Przekonały się o tym jego poprzednie partnerki - Elizabeth Hurley i Jemima Khan - które na pierścionek zaręczynowy czekały bezskutecznie po kilka lat.

NA

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Hugh Grant
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy