Reklama

Czy to taniec ich rozdzielił?

Wygrała „Taniec z gwiazdami”, ale straciła miłość. W trakcie programu rozpadł się jej związek. Cena tego uczucia była wysoka.

Kiedy serce jest smutne, to nigdy nie zatańczysz. Musisz w sobie rozniecić tę radość do serca - powiedziała Agnieszce Sienkiewicz (30) podczas finału "Tańca z gwiazdami" Beata Tyszkiewicz. Aktorka słysząc to uśmiechnęła się i spuściła wzrok.

Zdobycie Kryształowej Kuli świętowała tylko ze swoim partnerem z parkietu Stefano Terrazzino. Tego życiowego zabrakło na widowni. Nie przyszedł na żaden z występów. Jak udało nam się dowiedzieć, związek Agnieszki i Macieja Marczewskiego (35) należy już do przeszłości.

Reklama

Pierwszy raz pojawili się razem w 2011 r. na rozdaniu Złotych Kaczek. Byli już wtedy parą od dwóch lat. Ich oficjalne wyjście wzbudziło sensację, bowiem Maciej dla aktorki zostawił rodzinę. Jego żona o romansie dowiedziała się w czerwcu 2009 r. od znajomych z teatru. Trzy miesiące później aktor zamieszkał z Agnieszką, zostawiając ponad 70-metrowe mieszkanie Aleksandrze i ich dzieciom: synowi Wojtkowi (12) i bliźniaczkom Ani i Magdzie (9).

W 2010 r. wystąpił o rozwód, ale choć minęły już cztery lata, sprawa wciąż jest w toku. - Ola nie potrafi wybaczyć mu zdrady, dlatego walczy o to, aby rozwód zakończył się orzeczeniem o winie Maćka. On natomiast absolutnie nie chce się na to zgodzić - mówi nam znajomy byłej już pary.

Jak dowiedziało się "Na żywo", małżonkowie walczą nie tylko o to. Kością niezgody jest też wysokość alimentów. Zgodnie z październikowym wyrokiem sądu Maciej ma płacić na trójkę dzieci 4900 zł, po 1600 zł na bliźniaki i 1700 zł na trzecie dziecko. Niestety dla aktora to zbyt duża suma, gdyż, jak twierdzi, zarabia mniej niż połowę tej kwoty.

Kolejną sprawę rozwodową wyznaczono na marzec przyszłego roku i nic nie wskazuje na to, by miała być ostatnią.

Nie chciała słuchać, że rozbiła rodzinę

Przez ten czas Sienkiewicz nieraz słyszała, że rozbiła rodzinę. Nie czuła się z tym dobrze. - Nikomu nikogo nie odbiłam - broniła się. Po raz ostatni pojawiła się z ukochanym w styczniu na premierze filmu "Wkręceni". Wtedy jeszcze wydawało się, że małżeństwo aktora wkrótce oficjalnie zostanie zakończone.

Kolejne wnioski, świadkowie, walka o alimenty i widzenia z dziećmi. Nerwowa atmosfera nie służyła dobrze ich związkowi. Udział w show okazał się dla Agnieszki odskocznią od problemów. Szybko znalazła wspólny język ze Stefano, który wyczuł w niej wrażliwą duszę.

Już wcześniej prowadził przecież do zwycięstwa kobiety, które miały złamane serce - m.in. Anetę Zając. Podczas treningów aktorka nabierała pewności siebie, a przede wszystkim dystansu. Spojrzała na swój związek z innej perspektywy.

Maciej chyba zaczął dostrzegać, że traci ukochaną. Jednak za późno. - Tańcz dla siebie, a jak ktoś tego nie rozumie, to nie szkodzi, tańcz - przekonywała aktorkę Beata Tyszkiewicz. Teraz został jej samotny taniec.

47/2014 Na żywo

Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy