Reklama

Czarne chmury nad Dodą

Kolejny koncert piosenkarki będzie odwołany?

Jeszcze do niedawna na koncertach Dody (28) wiało grozą. Trumny, trupie ręce, bawole serca były stałymi elementami jej występów. Ale w ciągu kilku ostatnich miesięcy piosenkarka postanowiła zmienić się - dla najbardziej oddanych fanów: dla najmłodszych. Artystka sama przygotowała scenariusz bajkowej trasy.

W trakcie koncertów Doda zabiera widzów na wyspę Dodogaskar, a na scenie pojawiają się bajkowe gadżety, jak Dodolot, łapacz snów, olbrzymi kwiat-ludojad, królewska lektyka czy totem. Występów dopełniają lasery, barwne, egzotyczne stroje, układy taneczne i muzyczne hity. Niestety, wysiłki artystki mogą pójść na marne.

Reklama

W sierpniu Doda ma zagrać na dorocznym Święcie Papryki w gminie Klwów pod Radomiem. Ale parafianie ślą listy do wójta, domagając się odwołania koncertu. Mieszkańcom nie podoba się fakt, że gwiazda została niedawno skazana za obrazę uczuć religijnych.

- Słowa, na które powołują się protestujący, zostały wypowiedziane dawno. Doda nie obraża katolików - zapewnia jej rzecznik, Piotr Wróbel. - Może patrzą na nią przez pryzmat jej byłego partnera, Nergala - zastanawia się sekretarz gminy, Lidia Wiaderna.

Władze gminy nie chcą zrezygnować z występu Dody, ale zaznaczają, że nikt nie rozmawiał jeszcze z proboszczem. A jego opinia może być kluczowa dla sprawy. Jeśli dojdzie do odwołania koncertu, to dla Dody będzie nie tylko strata pieniędzy. Piosenkarka włożyła wiele serca w przygotowanie nowego wizerunku, przyjaznego dla dzieci. Klęska trasy może ją załamać. 

AB

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy