Reklama

Cała prawda o tyranie

Potrafi zmiażdżyć jednym słowem. Jednak odkąd postawił na Nataszę, to już nie ten sam człowiek…

W tym roku minęło 20 lat od premiery musicalu Metro, który rozsławił jego imię na całym świecie. W Ameryce na Broadwayu, gdzie występują najlepsi, nagrodzono go owacją na stojąco. Podobnie było w innych miejscach, gdzie pojawiał się ze swoim zespołem. Metro obejrzało ponad milion widzów. Spadł na niego deszcz nagród, ale te sukcesy nigdy nie przewróciły mu w głowie. Czasami nawet zachowuje się tak, jakby stawiał na scenie pierwsze kroki…

Dzisiaj Janusz Józefowicz ma 52 lata i wiele wskazuje na to, że największe sukcesy wciąż jeszcze są przed nim. W grudniu odbędzie się premiera musicalu Pola Negri, o którym zapewne będzie głośno nie tylko w Polsce. Rolę tytułową powierzył swojej żonie Nataszy Urbańskiej (34). Brytyjscy krytycy po obejrzeniu jej w filmie 1920 Bitwa Warszawska prześcigają się w komplementach i czekają na spektakl. Napięcie jest coraz większe. Zostały już tylko dwa miesiące na dopracowanie szczegółów, więc nic dziwnego, że pan Janusz szaleje i rozstawia po kątach…

Reklama

Ci, którzy mieli okazję poznać go bliżej, wiedzą że potrafi zmiażdżyć jednym słowem, a język ma wyjątkowo cięty.Czasami wystarczy wymowny gest albo mina, żeby tancerka lub piosenkarka, z którą pracuje, miała wszystkiego serdecznie dość. Gdy coś nie idzie po jego myśli, wpada w furię. W jednym z wywiadów przyznał się, że kiedyś rzucił krzesłem w aktora, który nie stosował się do jego wskazówek.

Łzy kobiet nie robią na nim wrażenia, bo uważa, że przychodzą im one wyjątkowo łatwo. Przyzwyczaił się do tego przez ostatnie 25 lat pracy. Najpierw w Teatrze Rampa, a potem w Buffo, które jest jego oczkiem w głowie. Płakała Edyta Górniak (38), Katarzyna Groniec (39), płakały inne…

Także Natasza Urbańska (34), chociaż on temu zaprzecza. Wiedział, jak bardzo marzyła, żeby zagrać Polę Negri, polską aktorkę, która podbiła Hollywood i miała u swoich stóp cały świat. A mimo to przyszedł pewnego razu do domu i oznajmił, że aktorkę do tytułowej roli powinny wyłonić castingi. Nietrudno sobie wyobrazić, jaką minę miała wtedy Natasza. Janusz Józefowicz bywa czasem okrutny. Z jego ust ciężko usłyszeć pochwałę, bo on uważa, że to nie należy do jego obowiązków. Od pochwał jest publiczność, a aktor musi na nie zapracować w pocie czoła. I jeśli to konieczne, przelać morze łez.

Ale odkąd postawił na Nataszę, jego życie jest pełne obaw. Czy sukcesy żony nie zniszczą ich rodzinnego szczęścia? Wie z własnego doświadczenia, jakie zagrożenie niesie ze sobą sława. Widział oszołomienie na jej twarzy podczas pobytu w słonecznej Kalifornii, kiedy nagrywała teledysk do piosenki All the Wrong Places.

Widział, jak patrzyli na nią innymi mężczyźni z branży. Janusz Józefowicz dobrze wie, że to sława i kariera zniszczyły jego pierwsze małżeństwo z Danutą, która jest matką jego córki Kamili (28) i syna Jakuba (18).

Czy Natasza jest na tyle silna, by oprzeć się tym wszystkim zagrożeniom? Mają cudowny skarb, córeczkę Kalinkę (3). Ale co będzie, jeżeli wkrótce przyjdą ciekawe propozycje aż z Hollywood? Nie będzie przecież zawsze jeździł za swoją żoną…

AR

Rewia 42/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Janusz Józefowicz | Natasza Ubrańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy