Blondynka znów jest sama
Julia Pietrucha (24) właśnie rozstała się ze swoim Amerykaninem Ianem Dowem
Dla przyjaciół gwiazdy serialu "Blondynka" ta wiadomość była prawdziwym szokiem. - Julia Pietrucha (24) właśnie rozstała się ze swoim Amerykaninem Ianem Dowem. - Ian musiał się wyprowadzić z jej mieszkania - zdradza "Na żywo" znajoma aktorki.
- Martwimy się o niego, bo został bez dachu nad głową, a przecież to dla Julii przeprowadził się z USA do Polski... Poznali się w 2010 r. w Budapeszcie na planie amerykańsko-węgierskiego horroru "Styria". Julia grała tam drugoplanową rolę, a Ian razem z ojcem zajmował się scenografią.
Wzajemna sympatia z czasem przerodziła się w miłość. Młody Amerykanin ujął Blondynkę poczuciem humoru, dystansem do siebie i... fantazyjnymi wąsami. Dla tej miłości Ian porzucił słoneczne niebo Los Angeles i zamieszkał u Julii na warszawskim Powiślu.
Szybko przekonali znajomych, że są wyjątkowo dobraną parą. Oboje uwielbiali podróże, z dala od wydeptanych traktów i zorganizowanych wyjazdów. - Luksus mnie nie kręci. Podobnie jak drogie gadżety czy wczasy z opcją all inclusive. Wolę wędrówkę z plecakiem - zapewniała Julia kilka miesięcy temu, przed wspólną z "Jankiem" wyprawą do Indii i Sri Lanki.Zawsze wędrowali z dala od turystycznych atrakcji, bez żadnej rezerwacji, najczęściej autostopem, śpiąc u obcych ludzi lub ostatecznie w tanich hotelach. Tak zwiedzili razem Tajlandię, Malezję, Indonezję...
Porozumiewali się po angielsku, ale Julia miała ambicje nauczenia ukochanego jej ojczystego języka. - Przeczytałam biografię Egeniusza Bodo, który swoją dziewczynę, Tahitankę Reri, nauczył mówić po polsku w ekspresowym tempie - mówiła. Wygląda na to, że piękna nauczycielka straciła cierpliwość do amerykańskiego ucznia.
L. C.