Reklama

Będą parą?

Irena Jarocka (63), która po kilkuletnim pobycie w USA znowu zamieszkała w Polsce, ani myśli dać swoim fanom zapomnieć o tym, że należy do najlepszych polskich piosenkarek.

Jej letnie koncerty cieszą się ogromnym zainteresowaniem.

W Polsce rzuciła się w wir pracy

Sukces jej trasy sprawił, że artystka szuka też domu dla siebie. - Chcemy z mężem kupić coś pod Warszawą, ale na razie nie zamierzamy pozbywać się tego w Stanach Zjednoczonych - mówi artystka.

Piosenkarka nie próżnuje także zawodowo. Doniesienia o jej duecie ze znakomitym amerykańskim piosenkarzem Michaelem Boltonem (57), okazała się prawdą. Utwór "Break Free" ("Uwolnij się"), który razem nagrali, już stał się wielkim przebojem. Ciekawe jest to, że to Bolton osobiście wybrał naszą gwiazdę do tego duetu. Przypomnijmy, że wcześniej piosenkarz współpracował z takimi sławami światowych scen jak Placido Domingo, Céline Dion.

Reklama

- Jeśli spojrzymy na listę nazwisk artystów, dla których Bolton tworzył teksty, znajdziemy na niej też Barbarę Streisand i Cher. To duże wyróżnienie dla Jarockiej - zauważa znany krytyk muzyczny.

Ten związek ma przyszłość

Jeden z producentów śmieje się, że jego zdaniem ten muzyczny romans może się rozwinąć! - Nie miałabym nic przeciwko - uśmiecha się pani Irena. - Mam to szczęście, że w moim repertuarze jest wiele wspaniale napisanych i skomponowanych utworów, a ten nowy z pewnością dołączy do "Odpływają kawiarenki", "Nie wrócą te lata", "Motylem byłam" - nie kryje swojej wielkiej radości piosenkarka.

Zresztą pani Irena występowała już na jednej scenie m.in. z Mireille Mathieu. Wszyscy czekają na ich wspólny koncert Michael Bolton dwa lata temu odwiedził Polskę. Teraz obiecał, że niedługo przyjedzie do nas znowu. Może wtedy zobaczymy ich razem na scenie?

KS

Życie na gorąco 31/2010

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Irena Jarocka | Cher
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy