Reklama

Wstydliwy problem na wakacjach

Lato sprzyja infekcjom intymnym. Podróżujemy, korzystamy z publicznych toalet, hotelowych pryszniców, chodzimy na basen, do sauny, siedzimy na zimnym piasku w mokrym kostiumie, częściej się kochamy, czasami z różnymi partnerami. Do tego… wyjeżdżamy na wakacje przepracowane i zestresowane, więc nasza odporność jest osłabiona. To wszystko tworzy idealne warunki do rozwoju infekcji.

Lato sprzyja infekcjom intymnym. Podróżujemy, korzystamy z publicznych toalet, hotelowych pryszniców, chodzimy na basen, do sauny, siedzimy na zimnym piasku w mokrym kostiumie, częściej się kochamy, czasami z różnymi partnerami. Do tego… wyjeżdżamy na wakacje przepracowane i zestresowane, więc nasza odporność jest osłabiona. To wszystko tworzy idealne warunki do rozwoju infekcji.

Jaka to infekcja?

Objawy infekcji intymnych – niezależnie czy są wywołane bakteriami, grzybami czy rzęsistkiem – są podobne. Różnią się w szczegółach, ale te są dla nas nie do rozpoznania. W większości przypadków po prostu zauważamy i czujemy, że coś jest nie tak. Odczuwamy ból i świąd. Występuje również zaczerwienie narządów płciowych, czasami ból przy oddawaniu moczu lub podczas stosunku oraz upławy. W przypadku grzybicy serowate, w infekcji bakteryjnej białe lub szarawe, o nieprzyjemnym, rybim zapachu, a w zakażeniu rzęsistkiem pieniste, żółtozielone. Rodzaj infekcji można poznać nie tylko przez wygląd upławów, ale też sprawdzając pH pochwy (testy do samodiagnozy można kupić w aptece). Wynik pH skonfrontowany z opisem w ulotce pokaże rodzaj zakażenia. PH mniejsze lub równe 4,5 występuje przy grzybicy, zaś większe – w zakażeniu bakteryjnym lub rzęsistkiem.

Pomóc sobie, jak najszybciej

Jeśli jesteśmy zdrowe, a infekcja przydarza nam się sporadycznie, jesteśmy w stanie pomóc sobie doraźnie bez pomocy lekarza. Musimy iść do apteki i kupić preparaty dostępne bez recepty, najlepiej pytając wcześniej o radę farmaceutę. Musimy być jednak przygotowane na to, że zada nam kilka krępujących pytań, np. o kolor czy konsystencję wydzieliny. Co nam poleci? Przeciwgrzybicze globulki, kremy czy maści, np. z klotrymazolem lub preparaty bakteriostatyczne, które złagodzą ból i świąd, wspomogą leczenie oraz zapewnią komfort spędzenia pozostałych dni urlopu. Te środki nie pomogą jednak, gdy dolegliwości będą nasilone. Zawiodą również, gdy infekcja jest którąś z rzędu w krótkim czasie, chorujemy na cukrzycę lub przyjmujemy sterydy. W takich przypadkach leczenie infekcji jest dość złożone, zwłaszcza, że często są to zakażenia mieszane grzybiczo-bakteryjne. W takiej sytuacji potrzebne są leki na receptę zwalczające oba patogeny.

Złagodzić ból

W aptece powinnyśmy również zapytać o preparaty, które złagodzą objawy bólu i świądu oraz wspomogą leczenie zakażeń. Niektóre marki, jak Vagisil, specjalizują się właśnie w pomocy kobietom w zachowaniu ich zdrowia intymnego. Wśród preparatów dostępnych bez recepty, znajduje się m.in. maść, łagodząca świąd i podrażnienia, która zawiera miejscowo znieczulający polidokanol. W podróży lub na plaży mogą przydać się również chusteczki do higieny intymnej, które także zminimalizują uczucie pieczenia.

Pogadaj z partnerem

Podstawą w profilaktyce tego typu zakażeń jest higiena, choć ta… musi dotyczyć nie tylko nas. Przypominajmy mężczyznom o tym, by myli ręce i po skorzystaniu z toalety, i przed wejściem do niej, bo to na dłoniach znajduje się mnóstwo bakterii, które są przenoszone na narządy płciowe. Uprawiając seks, zarażamy się wzajemnie i nasza infekcja intymna staje się infekcją partnera, i odwrotnie. Warto pamiętać, że doustna tabletka dla mężczyzn dostępna jest tylko na receptę. Tymczasem cały czas są mężczyźni, którzy nie chcą podjąć leczenia, są też kobiety, które wstydzą się je zaproponować.

Wstydliwy zapach

Jednym z problemów w czasie trwania infekcji jest nieprzyjemny zapach miejsc intymnych. Czasami bywa tak ostry, że wyczuwalny nawet z daleka. Wstyd, skrępowanie i zażenowanie powoduje, że infekcja (choć nie wymaga leżenia w łóżku), może zniszczyć nawet najlepiej zapowiadający się urlop.

Z tymi objawami można sobie na szczęście poradzić, stosując płyn do higieny intymnej Vagisil oraz dezodorant do miejsc intymnych. Płyn, mający w składzie kwas mlekowy, wspomaga naturalną florę bakteryjną. Jednocześnie odkaża, a dzięki wyciągowi z rumianku i witaminie E – łagodzi podrażnienia. Dezodorant (zwykły lub w pudrze) nie zawiera alkoholu, barwników, talku ani parabenów, tak więc nie wywoła podrażnień. Oba preparaty, zarówno płyn, jak i dezodorant, mają w składzie opatentowaną formułę Odour Control, dzięki której zredukują nieprzyjemny zapach i pomogą zapobiegać jego powstawaniu.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama