Reklama

Powstrzymaj podstępne rotawirusy!

Zwiększoną liczbę zachorowań notuje się zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym.

Niejeden z nas, słysząc nazwę "rotawirus", robi wielkie oczy, ale gdy pada hasło "grypa żołądkowa", wszystko staje się jasne. W rzeczywistości choroba ta z prawdziwą grypą nie ma nic wspólnego. Wywołują ją rotawirusy - niezwykle zakaźne cząsteczki o kształcie koła (łac. rota). Zidentyfikowano siedem głównych ich grup: za infekcję ludzi odpowiedzialne są wirusy grupy A, rzadziej B i C. Zakażenie najbardziej niebezpieczne jest dla małych dzieci, ale i u dorosłych choroba może mieć gwałtowny przebieg.

Jak objawia się choroba i jak złagodzić jej skutki? Rotawirusy przenoszą się głównie drogą kropelkową, czyli poprzez przebywanie w okolicy chorego lub nosiciela. Ale można też zarazić się drogą pokarmową przez brudne ręce lub zakażone wirusem jedzenie, dotknięcie "zawirusowanego" przedmiotu, choćby klamki w toalecie. Objawy - najczęściej biegunka i wymioty - pojawiają się nagle i nasilają z godziny na godzinę, a gorączka rośnie nawet do 40 °C! U co trzeciej osoby pojawiają się też objawy przeziębieniowe - katar, ból gardła, pokasływanie. Choroba trwa zazwyczaj kilka dni, ale może przedłużyć się nawet do kilku tygodni. Chory zaraża już na dwa dni przed wystąpieniem pierwszych objawów, a także podczas choroby i jeszcze po ustąpieniu objawów.

Reklama

Niestety, na grypę żołądkową nie ma lekarstwa. Po prostu trzeba ją przejść. Bardzo wysoką temperaturę należy obniżać lekami przeciwgorączkowymi (paracetamol, ibuprofen). Chory musi leżeć, przyjmować jak najwięcej płynów, które traci podczas wymiotów i biegunki. Warto podawać leki łagodzące stan zapalny żołądka i jelit (smecta), probiotyki (lakcid, trilac, lacidofil). Jeśli wymioty są intensywne, konieczne są leki uzupełniające elektrolity (dla dzieci - sanolit junior, orsalit). Ważna jest też dieta - dopóki objawy nie ustąpią, chory powinien dostawać wyłącznie kleik ryżowy lub jęczmienny, rozgotowaną marchewkę i wywar marchwiowy (marchwiankę) do picia. Gdy chory nie jest w stanie przyjmować żadnych płynów, konieczna jest kroplówka. Zwykle wiąże się to z pobytem w szpitalu, ale po konsultacji z lekarzem kroplówkę może założyć pielęgniarka w domu.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: grypa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy