Reklama
Zupa chłód, zupa cud

Przepis na chłodnik według Katarzyny Bosackiej

Doceniam intensywny smak warzyw hiszpańskiej zupy na upały, lubię bułgarską ogórkowo-czosnkową wariację na temat tzatzików, jednak dla mnie polski chłodnik to najlepsza i najzdrowsza zimna zupa na świecie. Ba, jestem w stanie to udowodnić. Na zimno.

Polski chłodnik to przede wszystkim porcja zdrowego nabiału. Zwykle robię go z jogurtu naturalnego, bogatego w białko, wapń i witaminy z grupy B - niezbędne do prawidłowej pracy układu nerwowego. Poza tym jogurt jest cennym źródłem bakterii probiotycznych, które regulują trawienie, zapobiegają namnażaniu się szkodliwych bakterii i wirusów oraz pobudzają do pracy układ odpornościowy.

Chłodnik w wersji fitness robimy na bazie maślanki - będzie w nim trochę mniej białka, ale również tłuszczu i kalorii. Można także postawić na kefir, który dzięki zawartości grzybka kefirowego nie tylko reguluje trawienie, ale i obniża ciśnienie tętnicze i poziom tzw. złego cholesterolu we krwi.

Reklama

Kefir jest podstawą popularnego w całej Polsce chłodnika litewskiego, który, jak wiadomo z "Pana Tadeusza", zjada się szybko, i to w kompletnej ciszy: "Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedli i chołodziec litewski milcząc, żwawo jedli". Nic dziwnego, przecież jest pyszny! Na Litwie sprzedaje się specjalny kefir do chłodnika z 7-procentową zawartością tłuszczu, po czym miesza się go ze śmietaną "osiemnastką".

Lepiej jednak z niej zrezygnować (lub wybrać chudszą) i pozostać przy rodzimym kefirze, który tłuszczu ma znacznie mniej - tylko 1,5 proc.

Do mojego chłodnika wrzucam pokrojone w kostkę: działające oczyszczająco na organizm ogórki, rzodkiewkę bogatą w witaminę C i siarkę wzmacniającą włosy, skórę oraz paznokcie, a także bakteriobójczy szczypiorek i poprawiający trawienie koperek. Nieodzownym składnikiem chłodnika - czy to polskiego, czy litewskiego - są oczywiście buraki, które kocham pod każdą postacią - młode, stare albo w wersji dla zapracowanych, czyli w postaci koncentratu.

Burak to nie tylko pyszne warzywo o pięknym kolorze, ale i skarbnica witamin (C, A, kwasu foliowego) oraz składników mineralnych: żelaza, wapnia, potasu i rzadkich rubidu i cezu. Już w 1961 roku dr Sandro Ferenchi odkrył, że dzięki zawartości cezu i rubidu oraz przeciwutleniacza betainy korzeń buraka powstrzymuje rozwój komórek nowotworowych.

Chłodnik byłby niepełny bez jajek, nad których zdrowotnością nie ma się nawet co rozwodzić, bo przecież jako potencjalne źródło nowego życia muszą mieć w sobie wszystko, co najważniejsze do przetrwania. Można, wzorem litewskim, dodać do niego szyjki rakowe lub, jeśli nie sposób ich kupić, małe krewetki i podać z ziemniakami. Można też postawić na mięso - kurczaka, cielęcinę czy nawet pokrojoną w paseczki dobrą jakościowo szynkę.

W wersji dla wegetarian, by chłodnik bardziej sycił, warto wrzucić pokrojone w kostkę awokado. Jeśli dodamy kilka grzanek z chleba pełnoziarnistego, wyjdzie nam pełnowartościowe danie jednogarnkowe, w dodatku niskokaloryczne. Bo przecież w 100- -gramowej porcji chłodnika na jogurcie z pokruszonym jajkiem mamy tylko niecałe 50 kcal, ale za to ile zdrowia i chłodnej przyjemności! I jak tu nie kochać tego zimnego drania?

Chłodnik dla zapracowanych

1. Ogórki obieramy ze skóry i wraz z rzodkiewką ścieramy na tarce.

2. Szczypiorek i koperek siekamy.

3. Warzywa zalewamy jogurtem greckim z dodatkiem kefiru lub maślanki w proporcjach 2:1.

4. Dolewamy koncentrat buraczany (w składzie powinien mieć tylko buraki i sól), doprawiamy cukrem, można też ząbkiem czosnku, schładzamy.

5. Podajemy z jajkiem na twardo



Katarzyna Bosacka

PANI 6/2014

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy