Reklama

Trzask i... kolano do naprawy

Nie ma nic gorszego od zrywów w sporcie! Intensywna, ale sporadyczna aktywność sprzyja urazom więzadeł oraz łąkotki.

Z roku na rok szusowanie po stokach przyciąga coraz więcej zwolenników, rośnie też liczba osób z narciarskimi kontuzjami. Należy do nich 34-letnia pacjentka, która zgłosiła się do ortopedy z powodu urazu kolana, jakiego doznała podczas wypadu w góry.

Chora przyznała, że na stok wyszła bezpośrednio zza biurka, przy którym spędziła ostatnie jedenaście i pół miesiąca. Nie ćwiczyła wcześniej, a rozgrzewkę przed zjazdem uznała za stratę czasu. Zaległości treningowe oraz chwila nieuwagi doprowadziły do upadku, w czasie którego narta nie wypięła się i wykręciła prawą nogę pacjentki. Chora po upadku usłyszała "trzask" i poczuła niesamowity ból, który dość szybko minął.

Reklama

Choć kolano było trochę opuchnięte, samodzielnie zjechała ze stoku. Jednak od tego czasu kolano stale ją pobolewa. Ból staje się silniejszy przy obciążaniu kontuzjowanej nogi i pojawia się wrażenie "uciekania kolana", zwłaszcza przy wchodzeniu po schodach.

Obejrzałem kolano pacjentki, było nieco obrzęknięte. Ruchomość stawu była prawidłowa, ale po przytrzymaniu uda i próbie poruszania stopą na boki pojawił się ból. Stwierdziłem także dodatni objaw szufladowy przedni, czyli "wyślizgiwanie się" piszczeli spod kości udowej do przodu w czasie pociągania za podudzie, przy ustabilizowanym udzie.

Aby dokładnie określić rodzaj urazu, wypisałem skierowanie na rezonans magnetyczny kolana. Badanie wykazało zerwanie więzadła krzyżowego przedniego oraz naderwanie brzegu łąkotki przyśrodkowej. To właśnie uszkodzenie aparatu więzadłowego kolana było przyczyną dolegliwości mojej pacjentki.

Kolano jak nowe - czyli o sposobie leczenia

Zabieg "przez dziurkę od klucza" U mojej pacjentki jedynym sposobem przywrócenia pełnej funkcji kolana było operacyjne odtworzenie więzadła oraz naprawa łąkotki. Obecnie zabieg przeprowadza się metodą artroskopową, czyli przy pomocy specjalnych wzierników wprowadzanych do stawu przez niewielkie nacięcia na skórze.

Operacja przebiega w dwóch etapach Najpierw robi się artroskopię zwiadowczą, w czasie której dokładnie ocenia się zakres urazu, usuwa uszkodzone fragmenty więzadła oraz naprawia łąkotkę. Druga operacja następuje po miesięcznej przerwie potrzebnej na wygojenie. Wtedy wykonuje się rekonstrukcję więzadła. Jest ono zastępowane, pobieranym od pacjenta fragmentem ścięgna z uda lub fragmentem więzadła rzepki z małym kawałkiem kości, który służy jako przyczep.

Sam przeszczep mocuje się do kości przy pomocy specjalnych śrub. Najwygodniejsze dla pacjenta są śruby samowchłanialne, które po odpowiednim czasie rozpuszczają się. Po zabiegu staw powinien pozostać ruchomy, dlatego nie zakłada się gipsu. Jeśli obrzęk po operacji nie będzie zbyt duży, w drugiej dobie po zabiegu usuwa się dreny ze stawu, a w trzeciej wypisuje pacjenta do domu.

Od kiedy należy zacząć rehabilitację?

Jak najszybciej nie znaczy szybko Po wyjściu ze szpitala chory powinien chodzić tylko o kulach. Częściowo może zacząć obciążać nogę po około tygodniu. Powrót do pełnej sprawności następuje po 6 do 12 tygodniach rehabilitacji. Dodatkowo przez 3 miesiące po operacji na staw kolanowy pacjent powinien zakładać specjalny stabilizator - ortezę.

U mojej pacjentki obydwa zabiegi przebiegły bez komplikacji. Kolano powoli "dochodzi do siebie". Po miesiącu od zabiegu prawie zniknął obrzęk. Ruchomość stawu jest jeszcze nieco ograniczona, chora ma też niewielki zanik mięśni prawego uda. Ale poza tym wszystko jest w porządku. Zapytany przez pacjentkę, kiedy będzie mogła znów jeździć na nartach, poradziłem, by ok. 4 miesiące po zabiegu zaczęła od lekkiego treningu, np. biegu po równym terenie bez gwałtownych zmian kierunku. Po 9 - 12 miesiącach może spróbować gier zespołowych. Wtedy też będzie mogła jeździć na nartach, ale najpierw lepiej odbudować i wzmocnić mięśnie uda, szczególnie te, które stabilizują kolano. Poleciłem ćwiczenia na siłowni.

dr Jerzy Fronc, lekarz ortopeda

Zanim staniesz na stoku

Miesiąc przed urlopem zadbaj o suchą zaprawę Zacznij od treningu wytrzymałościowego ( jazda na rowerze, aerobik). Wzmocnij mięśnie nóg, brzucha i grzbietu - pozwoli to utrzymać właściwą pozycję zjazdową. Po ćwiczeni ach nie zapomnij o rozciąganiu (np. stojąc, chwyć kostkę i przyciągnij ją do pośladka, pozostań tak około 30 sekund). Ćwicz 3 razy w tygodniu po 30 minut w taki sposób, by podnieść tętno do 130 sk/min.

Tydzień do wyjazdu Zaniechaj intensywnego treningu, daj wypocząć mięśniom. Skoncentruj się natomiast na ćwiczeniach rozciągających oraz wzmacniających układ więzadłowostawowy, np. zbiegaj po schodach, rób przysiady, podskoki na obu nogach, najlepiej przez ławeczkę.

Rozgrzewka przed zjazdem Kilka chwil przed wejściem na stok przygotuj mięśnie do wysiłku. Rozciągnij i rozgrzej wszystkie partie ciała. Rozpocznij od krążeń głowy, poprzez ręce,tułów, nogi. Dobre są też wymachy nogami i przeskoki na obu nogach nad leżącym kijkiem.

ABC pierwszej pomocy

Wypadek na stoku Jeśli po upadku na nartach kolano boli, nie można wyprostować do końca nogi i pojawił się obrzęk, nie staraj się na siłę prostować nogi narciarza. Pomóż kontuzjowanemu ułożyć nogę w jak najwygodniejszej pozycji i, o ile to możliwe, unieruchom ją od kostki do pachwiny - np. przywiązując nogę szalikiem do dwóch kijków.

Przykładaj okłady ze śniegu - to zmniejszy ból i zminimalizuje obrzęk. Nie pozwól, aby narciarz o własnych siłach zjeżdżał ze stoku, ponieważ może to pogłębić uraz. Powiadom służby ratunkowe.

Jak wezwać pomoc? Zadzwoń do ratowników pracujących na stoku, a jeśli nie znasz numeru telefonu do nich, dzwoń pod ogólnopolski numer alarmowy GOPR-u 601 100 300. A jak wezwać pomoc w górach, jeśli telefon nie działa? Międzynarodowym znakiem wzywania pomocy jest sygnał dźwiękowy (np. wołanie) lub świetlny (np. latarką) nadawany 6 razy na minutę. Potem powinna nastąpić minutowa przerwa. Gdy sygnał zostanie odebrany, potwierdzamy go 3 razy na minutę. Sygnałem dla pilota śmigłowca są uniesione ręce.

Życie na gorąco 3/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy