Reklama

Siedem pytań o nitkowanie zębów

Wszyscy powinni wyrobić sobie nawyk nitkowania co najmniej raz dziennie - mówi dr Monika Stachowicz, stomatolog z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.


Czy każdy z nas powinien systematycznie nitkować zęby i jaki odsetek Polaków robi to regularnie?

Wszyscy powinni wyrobić sobie nawyk nitkowania co najmniej raz dziennie. Natomiast osobom, których zęby są stłoczone i nie można dotrzeć szczoteczką we wszystkie szczeliny między nimi, zalecamy, by robiły to po każdym posiłku. Do częstszego nitkowania namawiam także pacjentów ze zwiększonym ryzykiem próchnicy i paradontozy, na przykład kobiety w ciąży. Według różnych statystyk zęby nitkuje 10-30 proc. Polaków, ale podobno co czwarta osoba nie mówi prawdy o tym, jak często faktycznie to robi.

Reklama

Dlaczego nitkowanie jest takie ważne?

Przy użyciu nitki możemy usunąć resztki jedzenia z trudno dostępnych dla szczoteczki przestrzeni międzyzębowych. W ten sposób zmniejszamy ryzyko rozwoju chorobotwórczych bakterii z rodziny paciorkowców, m.in. odpowiedzialnych za próchnicę Streptococcus mutans oraz wywołujących paradontozę Porphyromonas gingivalis, które się nimi żywią. Ponadto w przestrzeniach międzyzębowych odkłada się płytka nazębna - czyli lepki i bezbarwny biofilm z bakteriami - która jeśli jej regularnie nie usuwamy, powoli przekształca się w kamień nazębny. Ten prowadzi do stanów zapalnych, odsłonięcia szyjek zębowych, a nawet do paradontozy.

Na czym polega właściwa technika nitkowania? Czy to prawda, że nitkując zęby w nieodpowiedni sposób, możemy uszkodzić dziąsła?

To prosty zabieg. Wystarczy urwać ok. 40-50 cm nitki, końce nawinąć na palce wskazujące obu rąk, naprężyć kciukami i przesuwać pomiędzy zębami. Trzeba robić to delikatnie i z wyczuciem, nie napinać nitki zbyt mocno i nie szorować po dziąśle, prowadzić nić po ściankach przylegających do siebie zębów. Podczas nitkowania raczej nie uszkodzimy dziąseł, choć - jeśli mamy stan zapalny - możemy poczuć lekkie ukłucie.

Mówi się, że są dwie szkoły nitkowania: przed szczotkowaniem i po nim. Która jest właściwa i dlaczego?

Obie są równie dobre. Jeżeli zęby nitkujemy przed myciem, to rozluźniamy zalegające między nimi resztki, co pomaga usunąć je podczas szczotkowania. W drugim przypadku jest odwrotnie. Jeśli mamy wątpliwości, czy robimy to skutecznie, możemy podczas wizyty w gabinecie stomatologicznym poprosić higienistkę lub stomatologa o instruktaż i dobór najbardziej odpowiedniej dla nas nici.

W drogeriach można spotkać wiele rodzajów nici dentystycznych (z ang. dental floss), m.in. z fluorem, woskowane, rozprężające. Które są dla kogo?

Nitkę dobieramy zależnie od uwarunkowań anatomicznych, schorzeń i własnych preferencji. Nić z fluorem wprowadza ten pierwiastek do zakamarków między zębami, co wzmacnia ochronę przed próchnicą. Nitka z bakterio- i grzybobójczą chlorheksydyną to dobre rozwiązanie dla osób, którym dokuczają stany zapalne dziąseł. Natomiast te woskowane i z teflonem są łatwiejsze w użyciu dla pacjentów z mocno stłoczonymi zębami, ponieważ łatwiej wślizgują się tam, gdzie trzeba. Prostsze do stosowania są też nici w formie taśmy, które mają większą powierzchnię boczną. Z kolei nitki rozprężające, pęczniejące, gąbczaste itp. mają za zadanie jeszcze lepiej usunąć płytkę nazębną. Bardzo praktyczne są również jednorazowe wykałaczki z nitką, których dyskretnie możemy użyć po lunchu w restauracji.

Czy urządzenia typu AirFloss czy Water Flosser mogą zastąpić nitkowanie?

Irygatory to dobre uzupełnienie codziennej higieny jamy ustnej, choć nić dentystyczna to zdecydowanie tańsze rozwiązanie. Te urządzenia poleca się głównie osobom noszącym aparaty ortodontyczne, po leczeniu implantologicznym i z uzupełnieniami protetycznymi, które muszą zachowywać idealną higienę. Ich działanie polega na wyrzucaniu pod ciśnieniem strumienia wody, który przepłukuje przestrzenie międzyzębowe. Irygatora możemy używać w domu, ale w torebce powinnyśmy mieć zawsze klasyczną nić dentystyczną.

O czym świadczy pojawienie się krwi na nitce podczas nitkowania i co robić w takim przypadku?

To może być sygnał stanu zapalnego dziąseł. Szczególnie jeśli się powtarza, warto zgłosić się na przegląd stomatologiczny, by wykluczyć choroby dziąseł i paradontozę. Jeżeli to jednorazowy incydent, wystarczy przepłukać usta zimną wodą, co zahamuje krwawienie, lub płynem do płukania ust, który ma działanie antybakteryjne.

Rozmawiała Katarzyna Koper

Zobacz także:

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy