Reklama

Pokonaj opryszczkę

Dotyka 90 proc. naszego społeczeństwa, a około 35 procent osób, które skarżą się na regularne występowanie opryszczki unika spotkań towarzyskich, wstydzi się swojego wyglądu i krępuje się zwykłą rozmową. Niektórzy twierdzą, że spierzchnięte i obolałe wargi nie tylko obniżają atrakcyjność, ale jeszcze sprawiają ból podczas mówienia. Lekarze przestrzegają - wirus opryszczki rozprzestrzenia się bardzo łatwo, dlatego konieczne jest prowadzenie zdrowego trybu życiu, unikanie przeziębień i zmęczenia. A co, jeśli w końcu nas dopadnie? Na szczęście opryszczkę można zwalczyć!

Opryszczka - potocznie zwana zimnem - występuje o każdej porze roku u wielu osób, bez względu na wiek czy płeć. Atakuje znienacka, najczęściej wtedy, gdy jesteśmy przemęczeni walką z chorobami, przeziębieni a nawet... zestresowani. Częstotliwość występowania tego schorzenia jest rozmaita i zależy tylko od indywidualnych predyspozycji każdego z nas.

Według najnowszych badań, na opryszczkę skarży się co trzecia osoba w wieku powyżej 15 lat! Zakażonych jednak wciąż przybywa... najgorsze jest jednak to, że opryszczka może pojawić się na naszych ustach nawet co kilka tygodni. Najczęściej jednak "zimno" wyskakuje raz na kilka miesięcy lub nawet na kilka lat. Dlaczego rozbieżności są tak wielkie? Powodem jest wirus, który w stanie uśpionym pozostaje w komórkach nerwowych ust przez tak długi czas.

Reklama

Podstępny wirus

Warto również pamiętać o tym, że opryszczka jest bardzo zaraźliwa. Wystarczy bezpośredni kontakt z już zarażonymi osobami lub zakażenie drogą kropelkową by nabawić się kłopotu. U większości osób zarażenie przebiega bezobjawowo, a jego efekty są widoczne dopiero po dłuższym czasie.

Problem jednak polega na tym, że większość z nas traktuje opryszczkę wyłącznie jako problem natury kosmetycznej, który można jakoś ukryć pod grubą warstwą korektora. Nic bardziej błędnego! "Zimno" to schorzenie skóry i błon śluzowych, które należy leczyć, gdy tylko pojawią się pierwsze objawy.

Od mrowienia do gojenia

Zaczyna się niewinnie. Etap pierwszy zakażenia wirusem to charakterystyczne mrowienie w wargach. Jednak zmiany chorobowe rozwijają się w błyskawicznym tempie. Poza tym, jeśli w porę nie zaczniemy przeciwdziałać rozwijającemu się wirusowi, zakażeniu ulegną coraz większe partie skóry. Dlatego mrowienie oznacza, że wirus dopiero się uaktywnia. Następny etap jego rozwoju to przykry świąd, a potem pieczenie oraz ból.

Wtedy można zaobserwować, że zainfekowana skóra robi się czerwona, pojawia się też charakterystyczna bańka-pęcherzyk, w którym znajduje się płyn surowiczy. Kolejny etap rozwoju przykrej dolegliwości to pojawienie się na powierzchni pęcherzyka specyficznej nadżerki, która nie tylko boli, ale i szpeci. W skrajnych przypadkach leci z niej krew. Kolejny, ostatni etap to powstawanie strupka i powolne gojenie się ranki. Często bywa jednak tak, że ranka wcale nie chce się goić, a przykra dolegliwość nie ustępuje.

Kiedy atakuje?

Wirus wywołujący opryszczkę jest wyjątkowo podstępny. Jego rozwój zależy od indywidualnych predyspozycji każdego z nas, dlatego tak trudno określić jeden powód ataku "zimna". Najczęściej jednak zarażamy się wirusem na skutek choroby, zwykle jest to przeziębienie, zakażenie dróg oddechowych, gorączka. Szkodliwe mogą być również duże wahania temperatur, wyjście na spory mróz wprost z ogrzewanego pomieszczenia, a także silny wiatr.

Czynnikiem sprzyjającym rozwojowi wirusa jest też na pewno osłabienie układu odpornościowego na skutek przebytych chorób, zmęczenia, stresu. Wirus łatwiej przedostaje się też wtedy, gdy nasza skóra jest uszkodzona; usta są popękane i suche. Niektórzy pacjenci cierpią na opryszczkę także latem; gdy skórę ich warg zniszczyło intensywne działanie promieni słonecznych. Najnowsze badania dowodzą również, że za opryszczkę mogą także odpowiadać zmiany hormonalne zachodzące w naszym ciele podczas... menstruacji. Wszystko to sprawia, że na opryszczkę cierpi coraz więcej osób...

Walcz z opryszczką!

Trudno uniknąć zakażenia. Dlatego też musimy pamiętać, że jeśli już do niego doszło i na naszych ustach pojawiły się pierwsze symptomy zakażenia, należy jak najszybciej podjąć leczenie, gdyż zmiany chorobowe wywołane wirusem rozwijają się w błyskawicznym tempie! Najlepiej zacząć walkę z opryszczką jeszcze przed stadium, w którym pojawia się pęcherzyk.

Wtedy musimy smarować zmiany preparatami leczniczymi, które zawierają substancje lecznicze. Na szczęście w aptekach nie brak skutecznych środków dostępnych bez recepty. W skrajnych przypadkach lekarz zapisuje doustne leki, które bierzemy nawet przez pół roku od pojawienia się wykwitu!

Wszystko po to, by zapobiec ponownemu zakażeniu. Musimy jednak pamiętać, że nie wolno drapać swędzącej wargi ani pod żadnym pozorem wyciskać pęcherzyka. Musimy też wiedzieć, że opryszczka to schorzenie, które leczy się ok. 10 dni, dlatego warto stosować preparaty pomagające w walce z zimnem nieco dłużej niż po ustąpieniu pierwszych objawów ataku wirusa.

Aby wirus nie uaktywnił się ponownie zbyt szybko, warto zadbać o siebie. Pijmy preparaty podnoszące odporność organizmu, starajmy się zapewnić sobie 7-8 godzin snu, a także unikajmy sytuacji stresujących. Tylko silny organizm ma szansę odeprzeć atak podstępnego wirusa, który szpeci nasze usta!

Joanna Bielas

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: opryszczka | Bez twarzy | zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy