Gryzący i kłujący problem
Niepozorne owady okazują się czasem najgroźniejsze... Jak sobie z nimi skutecznie poradzić i jak przynieść ulgę, gdy jednak nas dopadną.
Na szczęście nie nawiedzają nas jakieś egzotyczne egzemplarze, których ugryzienia powodują naprawdę groźne choroby.
Komary gryząc, mogą wywołać reakcję alergiczną na skórze i nic nam więcej nie powinno grozić, poza bąblami. Ulgę przyniosą okłady z herbaty albo rozgniecionej aspiryny. Dzieci często drapią swędzące miejsca, wywołując wtórne infekcje bakteryjne. Dlatego warto sięgnąć po żele lub naturalne i bezpieczne leki homeopatyczne.
Mówi się, że aż 30 procent tych pajęczaków może przenosić groźne choroby: boreliozę, kleszczowe zapalenie mózgu, babeszjozę itd.
Kleszcza (jeżeli nie udało nam się przed nim uchronić) należy usunąć i obserwować miejsce wkłucia. Jeżeli pojawi się charakterystyczny, powiększający się rumień w kształcie pierścienia, koniecznie pędźmy do lekarza. Przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu można się zaszczepić.
Całe ich chmary atakują nas na spacerze, zwłaszcza po południu i wieczorem. Pamiątką po spotkaniu z nimi są dziesiątki (czasem ropiejących) ranek na skórze i krostek. Niekiedy też gorączka, ból głowy i stawów. Odstraszą je olejki eteryczne i niektóre repelenty.
Szybką ulgę przyniesie także przyjęcie homeopatycznych granulek - ważne, żeby stosować się do zaleconych przez lekarza dawek i przyjmować je zgodnie z harmonogramem. Pokąsane miejsca warto też posmarować octem albo nałożyć, jeżeli mamy pod ręką, zgnieciony liść kapusty lub aloesu, plastry ogórka czy ziemniaka.
Żądło należy wyjąć, a miejsce ukłucia oczyścić i zastosować maść o działaniu gojącym i przeciwbólowym.
Jeżeli jesteśmy uczuleni na jad, najlepiej od razu wezwijmy pogotowie, bo grozi nam wstrząs anafilaktyczny, a nawet śmierć. W tym przypadku warto też zastosować lek homeopatyczny, który zmniejszy obrzęk po ukąszeniu.
Komarzyce, meszki i kleszcze wybierają swoje ludzkie ofiary kierując się zapachem: składa się na niego aromat kwasu mlekowego, amoniaku, acetonu czy oktanlonu znajdującego się w pocie. To skład mikroflory naszej skóry decyduje o tym, że jedni padają łupem komarów i innych krwiopijców, a inni wychodzą z opresji bez jednego ukąszenia.
Dlaczego po ukłuciu robią się bąble? Po wkłuciu się w skórę owad wstrzykuje kropelkę śliny, która ma zapobiec krzepnięciu krwi podczas "posiłku". Ślina ta zawiera białka, których część to alergeny i właśnie one wywołują u pogryzionego uwolnienie histaminy i reakcję alergiczną. Wtedy na skórze pojawia się zaczerwieniony, swędzący bąbel.
Zobacz także: