Reklama

Złość się na zdrowie

Złość, smutek, radość to emocje, których nie wolno tłumić. Zobacz, jak wyrażać je we właściwy sposób i dlaczego ich skrywanie szkodzi.

Złe nawyki są nam wpajane do najmłodszych lat. Kto z nas nie słyszał od rodziców słów: "nie płacz już", "nie wolno tak głośno krzyczeć", "tu nie wolno się śmiać"? Wszyscy się z tym zetknęliśmy, ale jako małe dzieci nie byliśmy w stanie zrozumieć, dlaczego akurat w tym konkretnym miejscu nie wolno się śmiać. Dlatego nauczyliśmy się, że lepiej w ogóle nie okazywać emocji.

To myślenie podtrzymywane jest później w naszym życiu codziennym. Tworzy się stereotyp człowieka sukcesu, który nie powinien okazywać swoich emocji publicznie. Ideałami stają się osoby zachowujące kamienną twarz niemal przez całe życie, co według mylnych wyobrażeń dodaje im uroku, tajemniczości i sprawia, że wydają się one niezależne i pewne siebie.

Reklama

Skrywanie emocji może pomóc w trudnych sytuacjach, ale ma także negatywne konsekwencje. Niektórzy z nas boją się dać wypłynąć swoim uczuciom z obawy, że mogą nad nami całkowicie zapanować. Często słyszymy: "jeżeli raz zacznę płakać, to boję się, że będę płakać bez końca".

Niektórzy zamykają się na swoje uczucia, "ponieważ są one zbyt bolesne". Świadome tłumienie emocji, zwłaszcza negatywnych, to jedna z metod radzenia sobie ze stresem, sposób na wygrywanie negocjacji czy unikanie konfliktów. Ale kiedy tłumienie emocji trwa zbyt długo lub pojawia się zbyt często, prowadzi do zamknięcia się w sobie, wynaturzenia i wywołuje zaburzone reakcje.

Pamiętajmy także, że skrywana emocja trwa dłużej. Dziecko, które powstrzyma się od płaczu, będzie więc subiektywnie słabiej odczuwać smutek. Niestety, choć intensywność smutku słabnie, to jednocześnie wydłuża się czas, w jakim się go czuje. A im emocja trwa dłużej, tym trudniej się od niej uwolnić, zwłaszcza gdy ma się skłonność do rozpamiętywania przeszłości.

Jak okazywać trudne uczucia

Szanuj innych. Jeżeli masz ochotę krzyczeć, to krzycz, jeśli chcesz się śmiać, to śmiej się, ale tak, aby nie przeszkadzać innym. Nie wolno ci przekraczać ustalonych norm społecznych. Jeśli poczujesz złość w teatrze i będziesz chciała ją odreagować, znajdź do tego odpowiednie miejsce. Nie wolno ci także wyrażać emocji w sposób, który rani drugiego człowieka. To ma złe skutki dla obydwu stron.

Nie wstydź się. Jeśli nie okazujesz emocji tylko dlatego, bo boisz się, co pomyślą o tobie inni, natychmiast postaraj się to zmienić. Nie ma sensu narażać swojego zdrowia z powodu bezpodstawnych opinii innych ludzi.

Uważaj na zachowania agresywne. Złość to najtrudniejsza do wyrażenia emocja. Istnieje ryzyko, że podczas jej uwalniania niepostrzeżenie zaczniemy zachowywać się agresywnie. Stwórz swój własny sposób na odreagowanie. Możesz np. uderzać w poduszkę albo rwać gazety na drobne kawałki - to przynosi ulgę.

Zdrowi buntownicy

Jeszcze sto lat temu histeria (dzisiaj nazywa się ją histronią) objawiająca się silną ekspresją uczuć i teatralnością zachowań była bardzo częsta. Obecnie jest to jedno z rzadziej występujących zaburzeń. Jednocześnie jednak znacząco wzrosła liczba różnego rodzaju chorób psychosomatycznych - chorób serca, wrzodów przewodu pokarmowego, cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego. Być może za te zmiany jest odpowiedzialna m.in. skłonność do tłumienia uczuć.

Ludzie, którzy dawniej cierpieliby na histerię, dzisiaj tłumią to, co czują, a to skutkuje rozwijaniem się chorób psychosomatycznych. Potwierdzeniem tej teorii może być fakt, że badania psychologiczne chorych przebywających w szpitalach pokazały, że ci pacjenci, którzy częściej wyrażają niezadowolenie, są trudniejsi, częściej kłócą się z lekarzami itp., zdrowieją szybciej niż ci, którzy grzecznie wykonują wszystkie polecenia i nigdy się nie buntują.

SHOW 16/2017

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy