Reklama

Dotykaj mnie czule

Na początku związku przy każdej okazji tuliliście się do siebie i całowaliście. Pamiętasz, jakie to było przyjemne? Odkryjcie na nowo magię dotyku!

By przeżyć, wystarczą nam cztery uściski dziennie. By zachować zdrowie, potrzebujemy ośmiu. By się rozwijać, trzeba już co najmniej dwunastu czułych gestów w ciągu doby... - stwierdziła już kilkadziesiąt lat temu pionierka terapii rodzinnej Virginia Satir.

Dziś, coraz bardziej zabiegani, zapracowani, zmęczeni zapominamy, jak ważny jest dla nas dotyk drugiej osoby. Spontaniczne pocałunki, czułe pieszczoty, chęć bycia jak najbliżej ukochanego zarezerwowane są na czas początków związku. Potem przychodzi codzienność, rutyna i przestajemy się już dotykać tak często.

Reklama

Zastanów się, kiedy ostatnio tak po prostu przytuliłaś się do partnera? W łóżku pewnie też każde z was śpi na swojej połowie, bo tak jest wam wygodniej? A gdy wracasz z pracy, zamiast - jak kiedyś - dać mu całusa, pytasz czy nie zapomniał kupić pieczywa... Koniec z brakiem czułości! Przypomnij sobie, jak jest ważna. I na co dzień, i jako wstęp do seksu.

Pocałunek na dzień dobry i dobranoc

Przyjemny, ciepły dotyk sprawia, że twój organizm wytwarza oksytocynę, zwaną hormonem miłości, która odpowiedzialna jest za uczucie przyjemności. To właśnie dzięki niej jesteś zrelaksowana, optymistycznie nastawiona do świata i łatwiej pokonujesz codzienne problemy. Niewinny dotyk, bez erotycznych podtekstów może się więc okazać najlepszym lekarstwem na zły nastrój.

Często bywa jednak i tak, że jedna strona chce się częściej przytulać, ale dla drugiej dotyk to tylko świetny wstęp do seksu. Są chwile, kiedy ty chciałabyś po prostu pobyć blisko partnera, poczuć jego obecność, a on odbiera to jako sygnał twojej gotowości. Denerwuje cię to, bo ty potrzebujesz z jego strony ciepła i poczucia bezpieczeństwa, wcale niekoniecznie masz od razu ochotę na zbliżenie.

Z tego powodu rezygnujesz z dotyku. Jest na to tylko jeden sposób - rozmowa. Powiedz mu o własnych potrzebach, namów, by opowiedział ci o swoich. Możesz być zdziwiona, ale jeżeli umiejętnie skłonisz go do otworzenia się, może się okazać, że twój partner - tak jak ty - potrzebuje okazywania czułości. Być może nie mówi ci o tym, bo się wstydzi. Wielu panów wciąż wierzy w stereotyp, że prawdziwy samiec obchodzi się świetnie bez tego.

Wprowadź też do waszego związku nowe zwyczaje. Całujcie się na powitanie. Kiedy mu coś opowiadasz, dotknij jego dłoni albo połóż rękę na jego klatce piersiowej. Połóż mu głowę na ramieniu, gdy oglądacie razem telewizję, muśnij w policzek, gdy rano wstajecie do pracy. Zobaczysz, że te drobne gesty sprawią, że i on zacznie się odwdzięczać tym samym.

Czy wiesz, gdzie dotykać?

Czuły dotyk to także wspaniały wstęp do sypialnianych zabaw. A najlepszą grą wstępną są pieszczoty tych najwrażliwszych miejsc na ciele tzw. stref erogennych. U kobiet obejmują one przeciętnie pięć razy większy obszar ciała niż u mężczyzn. Potrzebujemy za to cztery razy więcej czasu niż płeć brzydsza, by być gotowe na współżycie, o czym panowie, niestety, często zapominają. Ale nawet, jeśli bardzo się starają, często nie wiedzą gdzie nas dotykać, ponieważ męskie i żeńskie strefy erogenne znajdują się w innych miejscach na ciele.

U panów są to oczywiście okolice genitaliów, brodawki piersi, usta, uszy, linia kręgosłupa i wewnętrzna strona ud. U kobiet natomiast najczulsze na dotyk są piersi, szyja, kark, płatki uszne, boczne okolice talii, wewnętrzna część dłoni, zgięcia łokci i kolan, pośladki, łechtaczka i przedsionek pochwy. Urządźcie więc sobie wieczór zabawy w Kolumbów i odkrywajcie, co sprawia wam największą przyjemność.

Uwierz, że istnieje wiele rodzajów pieszczot, których nie znasz, a które mogą sprawić ci ogromną rozkosz. Połóż się wygodnie na brzuchu i poproś partnera, by ustami najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej pieścił całe twoje ciało. Niech zacznie od łydek i zgięć kolan i powoli przesuwa się ku górze, aż do karku. Może cię delikatnie muskać wargami, kąsać i całować.

Zakończenia nerwowe w skórze są też bardzo wrażliwe na zmianę temperatury, dlatego możecie użyć kostki lodu czy ciepłej wody, którą partner może zwilżyć sobie usta. Bardzo przyjemny może być też dotyk chłodnej mięty. Powiedz ukochanemu, żeby tuż przed pocałunkami wypłukał usta miętowym płynem do ust lub zjadł mocno miętowy cukierek. Doświadczenie pewnie nauczyło cię już, że zakochanie i fascynacja mijają po jakimś czasie.

Nie ma nic lepszego niż masaż. Raz na jakiś czas zafundujcie sobie relaksujący seans, który naładuje twoje oksytocynowe baterie. Najpierw zróbcie sobie romantyczną kąpiel we dwoje. Poproś partnera, by nasączoną pachnącym mydłem gąbką nacierał twoje ciało. Odwdzięcz mu się tym samym. Potem zróbcie sobie nawzajem erotyczno-odprężający masaż.

W pokoju zapal aromatyczne świece lub kadzidełka. Ostre światło lampy nie sprzyja odpoczynkowi. Połóż się na dywanie lub na kocu ułożonym na podłodze (nie może być zbyt miękko). Użyjcie aromatycznego olejku np. lawendowego lub z drzewa sandałowego. Partner niech uklęknie nad tobą i powoli ugniata najpierw plecy, barki i ręce, potem szyję, głowę. Nie potrzeba do tego wielkich umiejętności. Wystarczy trochę zaangażowania i czułości, by było naprawdę przyjemnie.

Weronika Jakubczyk

Zobacz także:

Świat kobiety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy