Reklama

Zaledwie 0,5% wody dostępnej na Ziemi nadaje się do picia. Będzie jeszcze gorzej

Zaledwie 0,5% wody dostępnej na Ziemi nadaje się do picia, 2 miliardy ludzi nie ma dostępu do czystej i bezpiecznej wody, a połowa globu już doświadcza jej poważnych braków w ciągu roku. Te statystyki mogą się szybko pogorszyć.

Światowy Dzień Wody - nie ma powodów do świętowania

22 marca to Światowy Dzień Wody, jednak w wielu krajach nie jest to powód do świętowania. Aż połowa ludzi na świecie doświadcza krytycznego braku wody w ciągu roku, a w desperacji — pije skażoną, szkodliwą wodę, narażając się na choroby lub śmierć.

Gwałtownie rosnące temperatury oraz przyspieszająca urbanizacja i ekspansywne rolnictwo doprowadziły do dramatycznych niedoborów wody na całym świecie. Zaledwie 0,5% wody dostępnej na Ziemi nadaje się do picia, a zmiany klimatu niebezpiecznie ograniczają jej zasoby. Dziś 2 miliardy ludzi nie ma dostępu do czystej i bezpiecznej wody, a połowa globu już doświadcza jej poważnych braków w ciągu roku. Te statystyki mogą się szybko pogorszyć, na czym najmocniej ucierpią mieszkańcy krajów Globalnego Południa.

Reklama

- W Sudanie Południowym są teraz ogromne upały, ponad 45 stopni — mówi Daria Wrażeń, koordynatorka działań PAH w tym kraju. - Szkoły są zamknięte, ludzie po prostu starają się przetrwać. Zmiany klimatu to nie bajka, a codzienność miliardów osób.

Zobacz również: Polka relacjonuje sytuację w Maroku. Postawa ludzi mocno ją zaskoczyła

"Większość wody na świecie, bo ponad 70%, jest wykorzystywana w rolnictwie"

Sudan Południowy to przypadek ekstremalny, gdzie dostęp do wody wyznacza granicę między życiem i śmiercią. Targany naprzemiennymi suszami i powodziami, doświadczający tego, czego świat nie chce jeszcze zobaczyć: za 50 lat jedna trzecia ludzkości może żyć w warunkach pogodowych zagrażających ich zdrowiu, a nawet przetrwaniu.

- Większość wody na świecie, bo ponad 70%, jest wykorzystywana w rolnictwie — mówi Helena Krajewska, rzeczniczka PAH. - Jednak przez nieefektywne sposoby upraw trwonimy jej bardzo dużo. Tymczasem tej słodkiej wody po prostu brakuje. Jest luksusem, który trzeba przynieść do domu na własnych barkach, na co kobiety i dziewczynki średnio przeznaczają każdego dnia aż 3 godziny.

Liczby są nieubłagane — od 2000 r. liczba katastrof związanych z powodziami wzrosła o ponad 130%, a z suszami o niemal 30%. Do większości z tych kataklizmów dochodzi w Azji i Afryce, ale niebawem doświadczą ich mieszkańcy Europy. To oznacza, że dziś zmiany klimatu odbierają ogromnej części globalnej społeczności podstawowe prawo: dostęp do wody pitnej.

Zobacz również: Kranówka nie zawsze będzie płynąć. Recykling wody to już konieczność

Polska Akcja Humanitarna apeluje o pomoc

Jednak to właśnie małe kroki są w stanie zmienić tę sytuację. Polska Akcja Humanitarna od 31 lat dociera w rejony najmocniej dotknięte katastrofami naturalnymi i konfliktami. Buduje studnie i zbiorniki na deszczówkę, stawia tamy piaskowe, instaluje filtry do oczyszczania wody, kopie kanały irygacyjne i wspiera rozwój efektywnego, dostosowanego do zmian klimatu rolnictwa. Przygotowuje także ludność na wypadek suszy lub powodzi i pomaga tym, którym katastrofy naturalne odebrały wszystko. PAH to eksperci w zakresie wody i jej braków, dlatego 22 marca warto szczególnie posłuchać ich apelu.

Zobacz również: Co dalej z Ukraińcami w Polsce? Oto jak wygląda pomoc dzisiaj

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: woda | Polska Akcja Humanitarna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy