Podczas remontu starego domu znaleźli tajemniczą walizkę. "Nie będę kłamać, boję się"
Młoda para kupuje stary, okazały, choć nieco zaniedbany dom. Rozpoczynają remont, by przemienić go w wymarzone miejsce do życia. Podczas prac odnajdują tajemnicze, ukryte drzwi. Za nimi znajduje się strych, którego część zamurowano - brzmi jak początek wielu horrorów, tyle że tym razem to nie fikcyjna opowieść, ale prawdziwa historia, która zarówno jej uczestników, jak i internautów przyprawiła o ciarki: "Sprzedajcie dom… Była podwójnie chroniona nie bez powodu".
Para z Wielkiej Brytanii kupiła okazały dom z 1966 roku nazywany "Stonestack", co możemy przetłumaczyć na język polski jako "Kamienny Stóg". W domu znalazło się sporo przedmiotów vintage, takich jak meble czy elementy wykończenia wnętrz. Para postanowiła wiele z nich zachować i dać im drugie życie. Podczas prac remontowych odkryli zamknięte szuflady bez klucza, ukryte drzwi i sekretne pomieszczenia. Okazało się, że "Kamienny Stóg" to dom pełen tajemnic.
Zobacz również: Znalazła w domu ukryte drzwi. Przeraziła się, gdy odkryła co było za nimi
W jednej z sypialni znajdowały się drzwi, po których otwarciu pojawiały się...kolejne drzwi prowadzące na niewielki stryszek pod dachem. Pomieszczenie było puste i pełne z zakamarków. Jeden z nich okazał się skrywać kolejną tajemnicę. Para odkryła, że za prowizoryczną ścianą pomieszczenie ciągnie się dalej i kończy murem, który został wzniesiony po wybudowaniu domu. Ściana nie sięgała dachu, toteż kobieta wczołgała się w zakamarek, by przekonać się, co jest po drugiej stronie muru. Dostrzegła kolejne pomieszczenie, a w nim srebrne pudełko, które wyglądało jak walizka. Do tej części schowka nie można było dotrzeć z sypialni, a to oznaczało, że musi być jeszcze jedno wejście.
Kobieta przeszukała dom badając bryłę budynku i oceniając, gdzie może znajdować się pomieszczenie, które widziała przez szparę na poddaszu. Poszukiwania zakończyły się odnalezieniem kolejnych drzwi, tym razem ukrytych w szafie. Po ich otwarciu trafiła do kolejnego pomieszczenia z zamkniętymi drzwiami. Właścicielka domu nie zachowała się jak typowa postać z horroru i zamiast samodzielnie badać, co skrywają zabezpieczone drzwi postanowiła poczekać, aż jej partner wrócić do domu. "Nie będę kłamać, boję się" - kończy swoje wideo kobieta.
Zobacz również: To znalezisko wzbudziło sensację w internecie. Tajemnicza "sieć" pod podłogą
Po powrocie mężczyzny, para otworzyła drzwi, za którymi rzeczywiście znajdowało się pomieszczenie ze starą walizką. Para wyciągnęła ją i postanowiła otworzyć. Kobieta całe poszukiwania ukrytego wejścia i tajemniczej walizki relacjonowała na profilu "stonestack_renovation" w serwisie TikTok umieszczając w nim trzy filmy.
Już pod drugim znalazły się komentarze: "Na 1000 proc. będziecie musieli zadzwonić na policję. Widziałam za dużo thrillerów". Dlatego właścicielka domu uprzedza widzów, że nie spodziewają się znaleźć w walizce zwłok, bo była zbyt lekka, długo ukryta a wokół nie było żadnych much.
Trzeci film, na którym para otwiera walizkę obejrzało już niemal 2 miliony osób.
Gdy nowi właściciele domu otworzyli srebrną walizkę ich oczom ukazała się...kolejna walizka. Po podniesieniu i tego wieka młodzi ludzie odkryli leżącą na dnie mniejszej walizki, przypiętą pasami lalkę w różowej sukience. Trudno nie skojarzyć tej sceny z filmami Toma Hollanda o laleczce Chucky czy z wyreżyserowaną przez John R. Leonetti "Annabell".
Pod filmem pojawiło się wiele komentarzy świadczących, że osoby, które go obejrzały, miały podobne skojarzenia. Byli także tacy, którzy poczuli niepokój podczas oglądania filmu, a potwierdzenia, że właściciele mają do czynienia z czymś więcej niż tylko lalką, szukają w zachowaniu psa, który widoczny jest na filmiku i bardzo nieufnie podchodzi do walizki.
"Pies był w stanie wyczuć energię, zanim otworzyli walizkę".
"Faktem jest, że pies był niepewny nim jeszcze otworzyliście walizkę".
"Psy wiedzą więcej niż my".
"Ta lalka jest nawiedzona i pies o tym wie".
Jedni żartowali jawnie z sytuacji:
“Proszę aktualizujcie informację na temat tego, co obudziliście".
"Ohhh yayy kupiliśmy nowy dom. Ma nawet własną , małą demoniczną lalkę".
"Czuję, że muszę sprawdzić...minęły 22 godziny - czy u was nadal wszystko ok?"
"Chcę tą lalkę".
"Czy lalka nadal jest w tym samym pokoju, w którym ją zostawilście?? Jeśli nie...uciekajcie!!"
"Poważnie, musicie znaleźć kobietę, która kolekcjonuje nawiedzone lalki, ktoś umieścił ją w walizce nie bez powodu".
Jednak nie wszystkie komentarze da się łatwo rozszyfrować jako żart:
"Ktoś zamknął ją tam z jakiegoś powodu. Dopiero rozpoczęliśmy 2024 rok. Proszę odłóżcie ją na miejsce".
"Sprzedajcie dom... Była podwójnie chroniona nie bez powodu".
"Dlaczego była przywiązana za zamkniętymi drzwiami, za kolejnymi drzwiami i zabitą deskami ścianą?"
Oczywiście pojawiły się też głosy rozsądku sugerujące, że lalkę do walizki włożyło dziecko, a rodzice nie wiedząc o tym umieścili walizkę na strychu.
Znalezisko wzbudziło niepokój zarówno we właścicielach domu, jak i obserwatorach ich profilu, ale okazało się wyjątkowo cenne. Jednak to nie lalka stanowi prawdziwy skarb (chyba, że dla osoby, która ją tam ukryła), ale jej opakowanie.
Srebrna walizka z charakterystycznymi rowkami została wyprodukowana przez niemiecką firmę - Rimowa. To marka, która od 1898 roku produkuje luksusowe walizki. Ich ceny sięgają od dwóch do ośmiu tysięcy złotych (w zależności od wielkości). A jak twierdzą internauci w komentarzach pod filmikiem - walizki vintage tej marki są jeszcze droższe. Jak czytam w komentarza za najmniejszy model można otrzymać nawet 1000 dolarów (około 4000 złotych).
Właścicielka domu ma zamiar sprzedać swoje znalezisko przez internet i liczy, że uda jej się zainkasować 2 tysiące dolarów, czyli niespełna 8 tysięcy złotych. Jednak ostateczna kwota może okazać się o wiele wyższa, bo podniesie ją fakt, że walizkę odnaleziono w nietypowych okolicznościach oraz to, że - zdaniem niektórych - mogą się w niej kłębić opary złej mocy.
Zobacz również: Listy i dokumenty ukryte w ścianach. Przypadkowe znalezisko w budynku przedwojennego Radia Lwów