"Krwawy" staw przy rosyjskiej ambasadzie. Widok jest upiorny
Rosyjska ambasada w Wilnie położona jest niedaleko stawu, który aktywiści zabarwili na czerwony kolor w akcie protestu przeciwko wojnie w Ukrainie. “Krwawe” jezioro powstała w porozumieniu z władzami miasta i jest bezpieczne dla środowiska. To nie pierwszy raz, gdy Litwini w pomysłowy sposób zwracają uwagę świata na okrucieństwo toczącej się za naszą granicą wojny i wyrażają wobec niej sprzeciw.
Czerwony staw przy rosyjskiej ambasadzie w Wilnie to wyraz sprzeciwu wobec wojny i okrucieństwa moskiewskich żołnierzy. Barwa jednoznacznie przywodzi na myśl krew ofiar. Celem akcji było zwrócenie uwagi świata na to, co dzieje się w Ukrainie. Happening został zorganizowany w porozumieniu z władzami miasta. Farba, której użyto do zabarwienia wody i stworzenia “krwawego" jeziora jest bezpieczna dla środowiska. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że czerwony staw przepłynęła pływaczka.