Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Słońce po burzy u Joanny Liszowskiej

Odzyskała radość życia. Praca okazała się najlepszym lekarstwem.

Joanna Liszowska (38) unikała ostatnio dziennikarzy jak ognia. Na żadne prywatne pytania odpowiadać nie chciała. Po Warszawie krążyła plotka, że aktorka rozstała się ze szwedzkim mężem, bogatym biznesmenem Olą Serneke (44). Para wzięła ślub niemal siedem lat temu, a po takim czasie związki zazwyczaj przechodzą kryzys. Miłość Joanny i Oli była już poddana próbie znacznie wcześniej - w 2014 roku, kiedy gwiazda spowodowała kolizję pod wpływem alkoholu. To mocno nadszarpnęło jej wizerunek, jednak Liszowskiej udało się wyjść na prostą po tym skandalu. 

"Problemy są po to, żeby je rozwiązywać. Gdyby cały czas było słońce, to przestalibyśmy je doceniać i zaczęłoby męczyć. Jeśli pojawi się po burzy, tym bardziej je doceniajmy. Odganiajmy chmury, ale gdy przyjdą, to trudno, takie jest życie", opowiadała na początku listopada w  programie "Demakijaż". Był to jej pierwszy od ponad roku wywiad telewizyjny. Co ciekawe, ani razu nie padło w nim pytanie o Olę, ani nawet słowo "mąż". Dla osób, które znają jej obecną sytuację rodzinną, nieco enigmatyczna wypowiedź Joanny o pokonywaniu trudności życiowych może oznaczać tylko jedno: aktorka pogodziła się z trudnym dla każdej kobiety rozpadem małżeństwa. Teraz musi  czerpać siłę z tego, co dają jej córki oraz praca. 

Reklama

Przyjaźń na dystans

Życie Liszowskiej toczy się od jakiegoś czasu jedynie w Polsce. Tu ma dom, tu posłała do przedszkola swoje ukochane córeczki Emmę (6) i Stellę (4). Wreszcie tu pracuje, choć jeszcze niedawno mogła martwić się, czy nie straci roli w serialu "Przyjaciółki", bo władze Polsatu zastanawiały się, czy nie zrezygnować z niego po 10 sezonach. Na szczęście zmieniły zdanie. Tajemnicą poliszynela jest, że aktorki grające tytułowe bohaterki lubią się, ale akurat Joanna była znana z tego, że izolowała się od reszty ekipy. Prawdopodobnie nie chciała, by plotkowano o jej kłopotach. Jedyną osobą, do której się zbliżyła, jest Magdalena Stużyńska (43). Może dlatego, że to osoba słynąca z dużej dyskrecji. 

Sama, ale nie samotna

Już wiadomo, że o pracę Joanna może być spokojna. Dzięki grze w serialu dostała też rolę w serii reklam jednej z sieci drogerii, na czym ponoć zarobiła 100 tysięcy złotych. Występuje także w teatrze. "Mogłabyś sobie pozwolić na to, żeby nie pracować, jesteś spełnioną mamą, więc po co to robisz?", zapytał ją Krzysztof Ibisz w programie "Demakijaż". "Sądzę, że najlepsza mama to szczęśliwa mama, a ja po prostu kocham pracę w teatrze", mówiła. Joanna jeszcze na pewno nieraz nas zaskoczy i pokaże, na co ją stać. Wprawdzie w ostatnich latach głośniej było o jej życiu prywatnym niż o dokonaniach zawodowych, ale wcześniej udowodniła (chociażby w nagradzanych "Sztuczkach"), że ma talent. 

Teraz robi porządki w życiu. Ponownie zdała egzamin na prawo jazdy i po stolicy jeździ autem wartym około miliona złotych. Nie traci jednak czasu na bywanie - z pewnością woli pobyć z córkami. Nic nie wskazuje na to, by w jej życiu miał pojawić się nowy mężczyzna (jej serialowy partner Paweł Deląg jest widywany z Małgorzatą Foremniak). Joanna może więc skupić się na pracy i na macierzyństwie.

Milena Belkiewicz

Zobacz także:

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy