Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Pankracy - pies Kęstowicza, Chudeckiego i Barcisia

​Przez 12 lat lalka zrobiona ze sznurka, gąbki i żyłki witała dzieci, które czekały na słowa - Już za chwileczkę, już za momencik "Piątek z Pankracym" zacznie się kręcić.

Gdyby Jim Henson kiedykolwiek zobaczył "Piątek z  Pankracym", natychmiast zaangażowałby zabawną pacynkę z dużymi uszami i kędzierzawą sierścią do swego "Muppet Show". Pies o nieodgadnionej rasie, przypominający nieco jamnika pomysłodawcy i scenarzysty programu, Macieja Zimińskiego został wykonany z rafii i odrobiny gąbki przez plastyczkę Lidię Wopaleńską. Pojawiał się co piątek od 1978 roku i  ożywał dzięki talentowi i  temperamentowi lalkarza o charakterystycznym głosie - Huberta Antoszewskiego.

Nie byłoby Pankracego bez programu "Pora na Telesfora". To na jego planie pierwszy raz spotkali się dziennikarz i  kierownik redakcji programów oświatowych Maciej Zimiński, ten sam, który wymyślił m.in. akcję "Niewidzialna ręka", aktor Zygmunt Kęstowicz, pierwszy właściciel kudłacza oraz Hubert Antoszewski, który animował lalkę Telesfora (smokiem Teodorem był zaś Stefan Pułtorak, późniejszy Zając Poziomka w programie "Tik-Tak"). Program ze smokami był świetny, ale dopiero Pankracy był prawdziwym hitem. Nie tylko dlatego, że gadający, żartujący, śpiewający, czasem niesforny pies cieszył się, gdy dzieci słały do niego listy w rodzaju: "Kohany panie Kracku, mam siedem lat, chodze do szkoły do I a. Oglądam ciebie co piontek, bardzo kocham pan Kracka" (pisownia oryginalna). 

Reklama

Program był też okraszony świetnymi serialami dla dzieci, m.in. "Nikogo nie ma w domu", "Przygody Kota Filemona" czy "Daszeńką". Szybko okazało się, że Zygmunt Kęstowicz, znany z drugoplanowych ról w serialach, stał się gwiazdą. I to taką, której miano za złe wcielanie się w negatywne postacie. Jak wspomina Artur Barciś, trzeci pan Pankracego, który znał Zygmunta Kęstowicza z  radiowej sagi "W Jezioranach", aktor: - śmiał się, że kiedy nadawano powtórki »Stawki większej niż życie«, w której zagrał SS-Sturmbannführera Ohlersa (jednego z czterech ludzi ukrywających się pod pseudonimem gruppenführer WOLF), ludzie na ulicy zaczepiali go i mieli pretensje, jak ktoś, kto pokazuje się w programach dziecięcych, może grać taką negatywną postać - mówił Barciś. 

Po 10 latach na antenie i wręczeniu Orderu Uśmiechu obu odtwórcom ról, Zygmunt Kęstowicz zrezygnował z udziału w programie, bo miał dość krępującej go popularności. Wszyscy chcieli, żeby aktor odwiedzał ich z Pankracym, przysyłali prezenty - czasem spore gabarytowo, jak przesyłka czapek, rękawic i szalików na Boże Narodzenie dla Babci Sąsiadki - postaci, która co prawda nigdy fizycznie nie pojawiła się w programie, ale o której wiele razy opowiadał Pankracemu jego pan. Kolejnym właścicielem psa został aktor Tadeusz Chudecki.

- Dzieciom, które nie wyobrażały sobie przecież, że Pan Zygmunt porzucił uwielbianego Pankracego, wytłumaczono w  programie, że musiał on wyjechać za granicę - opowiada SHOW Chudecki. - Znakomicie grało mi się z Hubertem Antoszewskim, przeuroczym, dowcipnym panem, który opowiadał świetne, czasem niecenzuralne, dowcipy. Pamiętam też jego rękę z nałożonym na nią Pankracym. Czasem musiał ją trzymać między moimi nogami, by zagrać, co było dość krępujące... Kilka miesięcy potem też wyjechałem na stypendium aktorskie do Anglii. Miałem wrócić, ale udałem się do Włoch, spotkałem moją pierwszą żonę. Rolę w programie, który teraz nazywał się ››Okienko Pankracego‹‹ przejął Artur Barciś, mój kolega z Teatru Ateneum - mówi Chudecki. 

On także doświadczył po Kęstowiczu i Chudeckim, którego uwielbiały zwłaszcza mamy małych widzów, masowej popularności. - Gdy byłem latem nad morzem na wczasach, dzieci za mną wołały: »Prosę pana, a  gdzie Pankracy?«. Po kilku dniach byłem już tym tak zmęczony, że dla żartów powiedziałem maluchom, że Pankracy zdechł. A dzieci w płacz i do rodziców, którzy przyszli do mnie z pretensjami - mówił Barciś wywiadzie. 

W końcu i na legendę telewizji przyszedł kres. Ostatni raz kultowy pies pojawił się na ekranie w 1990 roku.

Zobacz także:

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama